Dzień dobry, u mnie złe wieści, byłam na kontroli w szpitali, operatora nie było, ale była lekarka która asystowała przy operacji i to ona mnie badała, wysłuchała na spokojnie wszystkiego, nie mówiła, że to co wszystko mam to niemożliwe, zbadała i stwierdziła, że najprawdopodobniej wszystko do poprawki, bo przednia ściana trzyma się dobrze, choć może jest ciut za wysoko podciągnięta, ale tylna to masakra, cała (nie wiem co to znaczy) wypada, bo oni naprawiali tylko przednią, najprawdopodobniej mam coś z nerwem sromowym i pachwinowym, albo podrażnione, albo uciśnięte, albo uszkodzone - tak z zewnątrz tego nie widać, ale objawy na to wskazują, nie dość, ze bardzo długo i boleśnie mnie badała, robiła jakieś pomiary dziwnymi przyrządami, potem bardzo szczegółowe usg i znów badanie, opisała wszystko dokładnie (czytałam), niestety pana profesora - operatora już nie było w szpitalu, telefonicznie był też nieosiągalny, wobec tego skontaktuje się ze mną po rozmowie z lekarzem i zadecydują co dalej, no bo jak stwierdziła tak nie można tego zostawić, tak więc będę czekać do środy, a jeżeli nic się nie zadzieje to sama zadzwonię, mam też namiar mailowy do lekarza w Augsburgu, który specjalizuje się w naszych problemach, a w Polsce przeprowadza warsztaty i uczy przyszłych "medyków", więc jak trzeba będzie to się z nim skontaktuje mailowo, albo po prostu wcisnę się na tzw. chama na te warsztaty (ma niedługo być w Poznaniu), może on coś poradzi.
1
1