Obniżenie /wypadanie macicy

Dziewczyny, które macie obniżenie /wypadanie macicy jak sobie radzicie? Ćwiczycie czy operujecie czy pessar, leki? Jak u Was z wyproznieniem? Ja pomimo mojego dość młodego wieku, 3 porodów, chyba coraz bardziej skłaniam się ku operacji. Ćwiczenia mięśni nie pomagają. Kto Was leczy? Podzielcie się doświadczeniami? Z góry dziękuję
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 13

Czy któraś z Pań korzystała może z zabiegu ultradźwiękowego Hifu lub laseroterapia laserem Fotona?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Poporodowa jak dawno temu rodziłaś? Ja dopiero po roku od porodu poczułam się w miarę dobrze. Przez ten rok zamiast cieszyć się macierzyństwem wylałam morze łez. Przez ponad 4 lata było nieźle. Chociaż jeżeli masz już wypadanie nie czekałabym z operacja.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja dzisiaj byłam u lekarza żeby dobrać pessar i generalnie jestem załamana . Oprócz wypadania przedniej ściany pochwy okazało się , ze to o co Was pytałam to szyjka macicy , która tez jest bardzo obniżona . Rozmawiałam na temat operacji i doktor powiedziała , ze lekarze nie chętnie wykonują je osobom w moim wieku (31lat) ze względu na ryzyko ciąży . Doktor mowila , ze tak na prawdę w każdym szpitalu można to zoperować , pozostaje kwestia jakimi metodami . W moim przypadku mowila , ze trzeba byłoby się zastanowić jaki rodzaj operacji i żebym tez sama sobie poczytała na ten temat . W związku z tym mam pytanie : polecicie jakieś źródło , w którym znajdę sposoby operacji? W moim przypadku doktor coś wspominała o materiałach syntetycznych na których podwiesi narządy. Generalnie jestem załamana , dla mnie pessar jest okropny , wielkie to cholerstwo , ja nigdy nie nosiłam tamponów bo się brzydziłam , nie mam pojęcia jak to włożę i wyjmę . Czuję się fatalnie z tym obniżeniem , żyć się nie chce...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dodam że podczas kucania szyjki nie czuć tak jak to było wcześniej tylko tą przednią ścianę i szew na tylniej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Też chyba do wniosku dochodzę że za słabo podciągneli macicę do góry. Objawy na to wskazują. Przed operacją szyjka była nisko bo przy parciu dochodziła do wejścia A normalnie bez parcia była tak ok 2 cm od wejścia do pochwy. Niby teraz różnica jest bo szyjka jest tak właśnie ok 5 cm od wejścia ale coś cały czas nie gra i uwypukla się pęcheż. Nie obniża się mocno tak jak to było ale jednak i daje objawy wypełnienia pochwy. Nietrzymania moczu nie mam. Jak dłużej pochodzę to nawet gdzieś tam od szczytu pochwy na tylniej ścianie czuję jakby mi coś ciążyło i parło w dół -to napewno macica tak przypuszczam(boję się że co gorsza mogą to być jelita). Kurczę wcześniej przynajmniej wiedziałam co mi dokucza A teraz nie wiem. Myślę że po operacji nie powinnam czuć nic w pochwie A tu dalej to samo. Na dodatek odczówam nadal taśmy też przy dłuższym chodzeniu (niewiem czy to taśmy czy jakieś zrosty się nie porobiły i dlatego ten brzuch boli) gdzieś na forum dziewczyny pisały że operatorzy macicę podciągają do 1 stopnia, ja miałam stwierdzone wszystko w 2 stopniu . Nie wiem co mam robić. Poradźcie coś dziewczyny bo nie chcę zostać w takim stanie jakim jestem. Niewiem może trzeba będzie zrobić jeszcze plastykę tej przedniej ściany albo całość od początku. A lekarz badał mnie na stojąco podczas parcia i pęcheż nadal jest obniżony na 1 stopień ale nie rozumie czemu mi to przeszkadza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jl Szyjka 5 cm od wejścia do pochwy to jest obniżona macica, stopień na oko 1/2, a gdy masz na pół palca, to pewnie jest ja ok 2-3 cm, stopień 2/3 wg skali 4 stopniowej, czyli nadal masz problem z obniżaniem się macicy i to nie jest ok, po prostu powinien cię zbadać po długim spacerze albo wieczorem po całym dniu na nogach to by zobaczył, bo jak leżysz na fotelu to ta szyjka wraca na miejsce przy tym stopniu. Pęcherz może nie opróżniać się do końca zarówno z powodu obniżenia przedniej ściany jak i naporu macicy na niego, też mam raz problem z wysikaniem a innym razem lece bo się zesikam, z nietrzymaniem moczu w trakcie wysiłku czy kucania.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja też myślę że lepiej poczekać jak dziecko trochę podrośnie bo nie wyobrażam sobie podnosić dziecka po operacji napewno znów by wszystko diabli wzięło. Ja już jestem ponad 3 miesiące po operacji ale jeszcze dochodzę do siebie. Ja od porodu po 6 latach dopiero zdecydowałam się na operację i jest lepiej ale czy idealnie to napewno nigdy chyba już nie będzie. I napewno trzeba już do końca życia uważać na to co się robi aby obniżenie nie powróciło. Chociaż 30% jest takie ryzyko bo jest już uszkodzony cały aparat podtrzymujący narządy. Przy podnoszeniu czegoś ciężkiego to wiadomo że bardziej czuć jak się obniża, ja kiedyś myślałam że mi wszystko wypadnie jak coś dzwigłam. A przy chodzeniu miałam i zresztą mam do dziś ból krzyża i kości ogonowej i to chyba nie minie. Ale myślę że nie warto do menopauzy męczyć się z obniżeniem.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Dzięki za info . Zabiore się za to jak synek podrośnie bo wprawdzie już go tak często nie noszę jak kiedyś ale mimo wszystko go podnoszę i wtedy czuję jak mi jeszcze bardziej się obniża .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W Poznaniu na Polnej, w Łodzi dr Surkont, Olsztyn Szpital miejski zespolony. Musiałabyś poszperać w Internecie i poczytać. W Poznaniu na Polnej są nawet wizyty konsultacyjne na nfz tylko nie wiem czy teraz w dobie koronawirusa. U dr Surkonta wizyta prywatna A w razie operacji na nfz. Ale zanim podejmie się decyzję o operacji to najlepiej objechać kilku specjalistów co każdy z nich powie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

A gdzie takie operacje robią na NFZ ?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja zrobiłam operację prywatnie ale dopiero po operacji dowiedziałam się że tą samą operację miałabym na nfz( niepotrzebnie pośpieszyłam sie). Tylko że musiałabym przejechać z jednego końca Polski w drugi.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Operacjie idzie przeprowadzić na nfz. Należy się gdy są objawy i obniżenie przeszkadza. Nie trzeba kupy kasy wywalić żeby się ratować tylko najważniejsze by dobrego lekarza znaleźć typowo od obniżeń. Najważniejsze to oķreślenie co jest obniżone i do tego dostosować operację. Nie chcę tu nikogo namawiać na operację ale że swojego punktu widzenia wiem że nie idzie żyć z wychodzącymi jajem pomiędzy nogami. Ja też gdybym wiedziała to dałabym ostatni grosz za cesarkę w życiu nie chciałam rodzić sn ale niestety w Polsce jest tak że się zmusza do porodu czy się co sypie czy nie, nie zważając na nasze zdrowie i późniejsze życie. Za to powinni nam płacic odszkodowania.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mi fizjoterapeutka zdiagnozowała wypadanie przedniej ściany plus delikatne rectocele. Z opróżnianiem pęcherza nie mam problemów , zauważyłam , że na pewno mi bardziej ciąży w pochwie gdy mam zaparcia . Może mi się jakaś nadzerka zrobiła na tej ścianie , cholera wie . Generalnie i tak mnie nie stać na operacje więc nie bardzo mam jakieś rozwiązanie na najbliższe lata oprócz ewentualnego pessara. Czasem mam ochotę włożyć rękę do środka i wyrwać co tam mi zalega . Masakra ! Gdybym wiedziała co mnie czeka po naturalnym porodzie to nawet zapłaciłabym za cesarkę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bo małpy chodzą na 4 łapach i mają się dobrze, a nam zachciało się prostować ;) I wszystko leci w dół, do tego prawie każdy ma, wcześniej czy później, problemy z kręgosłupem :P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzieci już nie takie małe bo najstarsza ma 12 A młodsza 6 więc same sobie radzą. Poza tym mąż jest teraz w domu to wszystko robi A ja wypoczywam no i jak właśnie wypoczęta jestem to tego nie czuję jest super tylko jak więcej pochodzę. Zauważyłam też że np z miesiąc temu gorzej to czułam niż teraz(tak jakby dłużej to utrzymywało się w górze może to kwestia czasu, może za pół roku będzie lepiej.) Mam chodzić na fizjo i ćwiczyć już raz byłam. Podobno miałam bardzo spięte mięśnie po tej operacji i trzeba było manualnie je rozluźnić to też byŁo ciut lepiej. Niewiem mam wizytę w czerwcu to porozmawiam z dr czy tego pęcheża mi nie podniesie chyba że objawy miną to wtedy nic nie będę narazie z tym robić A i dr powiedział że w przyszłości może mnie czekać na 30%Jeszcze jedna operacja.
Kurczę jest taka technika tak wiele lekarze umią leczyć przeszczepiać organy a nic na 100% nie umią wymyślić na obniżenia żeby taka operacja wytrzymała do końca życia tylko trzeba wiecznie się poprawiać bo po jakimś czasie i tak wszytko leci w dół. Masakra żeby za urodzenie dziecka tak cierpieć i nie umieć tych obniżeń naprawić żeby było dobrze na 100%.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wiekowa-we wszystkim się zgadzam co Pani napisała do nas. Mam tyle lat,żeby choć utrzymać te operacje do końca mnie,ale nie wiem czy się uda.Pęcherz na własnych tkankach ma być,wytrzymac 10-15 lat/ale to nie sprawdzone ,bo pierwszy raz taka operacja była wykonana w 2014 r, więc nie ma w tym jeszcze statystyk. I tak się boje , bo mam w sobie pozrywane wiązadła,powięzi, zwiodczałe ... to teraz na siłę sie coś trzyma, czy tylko taśma trzyma macice. Jak co,to kiedys musiałabym pod pęcherz zakładać tasmę , a tak się juz boję . JI - Pani jest młoda,to żal, bo mnie łatwiej to znosić bo jestem starsza. Ja rano kilka godz. mam wszystko dobrze ,ale np.dziś znów od popołudnia mam podobne odczucia jak Pani opisała , nawet dokładnie tak samo. Myjąc się wieczorem znów sprawdziłam i szyjka jest na pół palca i mam ciaśniej przy dole od przodu,/szyjka ok.4 cm/ rano była wyżej i nie byłam mocno wypełniona/. To może pęcherz powoli będzie się obniżać,choć do końca oddaje mocz, no Pani może mieć z kiedyś problemy z pęcherzem/już powoli są,skoro do końca nie schodzi i dalej napiera,ja tak dawno,od dawna miałam ,tylko parciem,aż w końcu z biegiem lat zaczął wypadać / . Nie wiem tylko jak z tymi operacjami mogło by być w Pani przypadku ,bo czy by zdążył zrobić tyle za jednym razem , tego nie wiem,/dr wie/ , moja sama operacja na pęcherz /cystocele/ trwała 3,5 godz./ do obudzenia/ druga operacja też tyle, nawet trochę dłużej. Będę się starać bardziej znów oszczędzać/ bo od dłuższego czasu może ok.1,5 godz.przez dzień poleguję a tak to na nogach,przedtem więcej,to mi było lepiej/ , Pani będzie pewnie trudniej przy małym dziecku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

dokładnie tak napewno jest bo to czuję jak wypełnia pochwę tym bardziej jak jest wypełniony moczem lub popre, nie jest to takie jak było przed operacją ale jednak odczówalne. Poza tym nadal muszę często chodzić siku. Dr też stwierdził 1 stopień obniżenia ale nie rozumie czemu mi to przeszkadza bo 1 stopniu obniżenia ma większość kobiet. Ja myślę że jednak powinna być pełna plastyka i już wtedy może by nie było tego głupiego odczucia kluski i może znikło by wieczne parcie na mocz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

~Jl, to u Ciebie, skoro masz problem do końca z opróżnieniem pęchęrza, znaczy, że jest obniżony i wchodzi sobie do pochwy, przednia ściana też go nie trzyma i taki efekt.
Co do tego ciążenia, to sama operacja też zaburza statykę narządów, jelit też i takie są czasem pewnie efekty.

Beata, też masz wszystko "poprzestawiane", to nie możesz oczekiwać, że pochwa bedzie wolna jak za młodu :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

U mnie wygląda to tak że jak wstanę rano z łóżka to jest super nic nie czuję, szyjka też wysoko jakby na 5 cm ale jak pochodzę dużej np z 30 min to wtedy czuję jakby kluskę w połowie pochwy. Szyjka obniża się jakby na pół palca. Od góry tylniej ściany czuję choćby takie napieranie na dół. Na dodatek tą przednia ściana jest taka rozpulchniona i obniża się do 1 stopnia wtedy czuję na całej długości pochwy. Fizjoterapełtka mówiła że po takiej operacji nie powinnam nic już czuć. Dr też nie wie co mi przeszkadza bo według niego wszystko ok tylko ten pęchęż szfankuje bo ni opróżnia się do końca czyli nadal coś nie tak może tą przednia ściana mi przeszkadza już nie wiem. Dodam że zapaść nie mam , jem dużo błonnika i warzyw chleb wogóle przestałam jeść bo mi powodował zaparcia i wszystko co na białej mące. Też schudłam z 7 kg bo zabardzo nie szlo jeść po tej operacji cały brzuch bolał ale to akurat wyszło na dobre :) że udało mi się schudnąć. I też zdaje sobie sprawę że do konca nie będziemy sprawne. Ale myślałam że pozbędę sie tej kluski chociaż i tak jest lepiej niż było. Myślę że dr zrobił błąd że odrazu nie zrobił plastyki tej przedniej ściany może wtedy było by dobrze.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Do JI- ja co najmniej do roku czułam często ciążenie,szczególnie właśnie jak kość ogonowa/tak ciągnie ciężko w dół,naciska ,też nieraz przy łonie dziwne ,,ciągnięcie,pieczenie,,/ ale to też pewnie związane z operacją pęcherza,szczególnie jak duzo i długo chodzę po domu /np.ok.3-4 godz.ciągle.Po roku dużo lepiej mogę podsumować do dziś ,jeśli się oszczędzałam ,to były dni jakby mi nic nie było, ale jednak od dwóch miesięcy mam więcej zajęć,pracy w domu , mniej poleguję i b.krótko ,pilnuję tez wnuki, to czasami dalej mam te odczucia, jak długo chodzę /ok.3-5 godz./ to też to czuję,nawet jakby w pochwie pełniej.A przy kości ogonowej też ciężej. Ale tez zauważyłam,że jak jem więcej pieczywa czy coś z mąki ,to mam zaparcia i w te dni zawsze czuję tą ciężkośc przy kości og.,jakby bułę, nie wiem czy to nie jest z tym związane ,bo niedawno dwa tyg . nie jadłam pieczywa itp. tylko dużo kiwi,owoce i warzywa ,przestały być zaparcia, to nic nie ciążyło.A przeć nie wolno , to przy zaparciach musiałam sobie pomagać ,czego nie lubię.A gdy się wszystko opróżniło,to ta ciężkość nagle jakby znika. Podsumowując- jest dobrze,ale mam czasem te uczucia ciężaru ,ale to jest ,,nic,mało,, w porównaniu z tym co było,z wypadaniem- to jest niebo a ziemia. Ale i tak myślę,czuję,wiem, że nigdy już nie będę jak dawniej ,że nic się nie czuło wnętrzności,narządów,nie czuję się całkiem sprawna. Dopiszę,że nawet dziś specjalnie sprawdziłam ,jak mam w pochwie, to myślę,że chyba to szyjka/taka jakby twarda śliwka/jest na wysokości ok.5 cm ,też nie wiem czy tak jest dobrze ,no i mam miekko i pełno w pochwie po same szczępki- nie wiem czy to tak ma być / czy powinno byc pusto ,przestrzeń az do szyjki-nie wiem a chciałabym wiedzieć/na zdjęciach w internecie jest jakby pusto/ ,ja tak nie mam .Nawet nie wiem jak może być obniżenie pochwy , po czym to czuć czy widać . Żle buduję zdania,nie wiem czy dobrze opisałam , wspomnę- ta pani z Ukrainy po trzech tyg.operacji czuła sie super ,nawet jechała wtedy do Eanergylandii z rodziną dziećmi,ja na pewno bym nie mogła, nawet dziś -ciążyło by mi po kilku godz. - a wypadania bardzo się boję. Pani JI - może będzie Pani z czasem lepiej,myślę że ma Pani taśmę , a ona wrasta , więc czas robi swoje,w brzuchu wszystko dłużej się goi .Pozdrawiam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

macierzyństwo zamiast "kariery" (61 odpowiedzi)

Tak sie zastanawiam...czy jest tu jakaś mama, która wybrała tą drogę? Bo ja zawsze myślałam,...

Co Za Sąsiedzi.... (109 odpowiedzi)

Mieszkam w bloku i szanuję swoich sąsiadów. Niedawno urodziłam synka. Myślałam, że coś się zmieni...

waga dziecka na usg a przy porodzie (29 odpowiedzi)

Witam! Jestem w 34 tyg. waga dziecka wynosi 2700 g lekarka mi powiedziała, że urodzę duże...