te stopnie to nie takie umowne, podane są dokładne wyliczenia, z tym że oni chyba zapominają, że u każdej z nas długość macicy jak i szyjki może się różnić, to samo jest z długością pochwy, a nawet jej szerokością, zwłaszcza u kobiet po porodzie, więc te ich wyliczenie co do centymetra są do bani, ale jakoś ustalać to muszą ;), no i są też różne skale ustalania, sporo się do siebie różnią, ale od kilku lat obowiązuje chyba jedna. W sumie wg mnie to najlepiej by pokazało nadanie radiologiczne, chociażby MRI, gdzie wszystko idealnie widać, gdzie się co znajduje i jakie ma wymiary, ale oni mają to w nosie, i nie zlecają badań, bo po co, przecież to nie problem, nawet jeśli macica będzie latała w gaciach ;)
Jeśli pytasz o ćwiczenia, tak, wielu moim koleżankom po porodzie pomogły, ściany się zrobiły jak przed porodem, ale one miały tylko nieznaczne problemy, ok pierwszego stopnia ściany, a macicę na miejscu, czy tylko drobiazg, i faktycznie po ok 3 miesiącach regularnych ćwiczeń wszystko wróciło do normy po porodzie, wiadomo nie były tam nowe, ale były znów wąskie, ściany sztywne, i nie było obniżeń ścian pierwszego stopnia. U mnie nie wiem czy pomogło, tzn z WNM mam różnie, nie zawsze popuszczam, z tym że nie wiem czy to zasługa ćwiczeń czy tego że nie zawsze wszystko zsuwa sie w ten sam sposób, są jakby różne schematy zsuwania, i chyba raczej stawiam to na ten kalejdoskop zsuwania niż na ćwiczenia, ponieważ z wypróżnianiem mam też kalejdoskop, raz nie mogę wyprzeć a innym razem ledwo utrzymuję wszystko na miejscu, bywa że mam lekko ubrudzoną wkładkę. To samo jest z tamponami. Z tym że ja nie ćwiczyłam zbyt długo i intensywnie, ponieważ ćwiczenia nasilały ból narządów.
2
0