Anyzowka z kichaniem tyle o ile sobie poradziłam, że jak czuje że zaczyna mi coś tam w nosie, to natychmiast siadam i kichanie w tej pozycji nie powoduje popuszczenia w moim przypadku, a jak nie mogę usiąść to natychmiast zatykam skrzydełka nosa palcami, nie jest to dobre dla płuc i oskrzeli, wręcz szkodliwe, ale nie chcę się zesikać. Problem jest także przy kaszlu i smarkaniu, smarkanie mogę przełożyć, ale nagły kaszel nie bardzo. Do tego bolesne nagłe parcia naglące, z tym też sobie nie radzę i popuszczam. Wypróżnianie, tylko luźny stolec idzie w miarę ok, normalny nie do wyduszenia w normalny sposób. Nie wspomnę o innych problemach.
Co do ciąż i porodów, sama ciąża mocno obciąża dno miednicy, w końcu to niezły ciężar, podobnie jak i codziennie dźwiganie dzieci, zakupów czy w pracy, to wszystko bardzo wpływa na macicę, natomiast ściany pochwy najwięcej obrywają w trakcie porodu, są mocno rozciągnięte, na szczęście w trakcie ciąży organizm zostaje na to przygotowany, wydziela hormony itd, aby było tam bardziej elastycznie, dlatego jest szansa że przy pomocy ćwiczeń będzie lepiej.
W moim przypadku bez szansy, bo to nie wina ciąży, porodu czy dźwigania tylko zabiegu w szpitalu
Anyzowka wydaje mi się że ten wziernik nie w tyłek ;),
W sumie wygooglałam, i takimi zawsze mnie badają, Tyle że co z tego, jak wkładając go do środka i dopychając do końca, tymi końcówkami dopychają mi szyjkę na miejsce, po umieszczeniu wziernika dopiero go rozwierają aby rozszerzyć ściany pochwy. Więc w tym przypadku, gdy sobie dopchają szyjkę, ściany ustawią łyżkami, to co mają tam zobaczyć, jak wszystko poustawiane, ściany sztywno trzyma wziernik jak rusztowanie, a nikt w tym czasie też nie kazał mi ani przeć ani kaszleć, jedynie na kozetce podczas usg. Dlatego to musi być osoba, która ma pojęcie i słucha pacjentki, jej uwag, kiedy czuje że coś jest nie tak, dlatego zapisałam się do dr Anny, u dr Głodka chciałabym to usg zamiast badania urodynamicznego
1
0