pustynia kulturalna w Trojmiescie
Dzien dobry,
Przebywam akurat na 2-tygodniowym urlopie u mojej rodziny w Gdansku. W dlugi weekend (14-17 czerwca) postanowilismy skorzystac z oferty kulturalnej Trojmiasta m.in. Teatru Wybrzeze. W programie: "Tutam" B.Schaefera. Nzwisko autora znane , recenzje pochlebne. Jednak gdy zadzwonilem zeby zarezerwowac bilety, spotkala mnie niemila i niezrozumiala niespodzianka. Otoz dowiedzialem sie , ze teatr jest nieczynny (nie tylko w Boze Cialo) ale i przez caly weekend. Najdziwniejszy byl jednak powod zamkniecia. Okazalo sie , ze jest to rekompensata za przepracowane soboty. Nastepne przedstawienia od poniedzialku. Dobrze , ze nie w godz. od 8 do 16 jak w urzedzie, choc pewnie do tego tez dojdzie.
To straszne , aktorzy byli zmuszani do pracy w soboty , no i wreszcie wywalczyli wolne , co z tego , ze akurat wtedy kiedy bylaby szansa , ze bedzie w teatrze publicznosc. Ostatecznie nie jest to czynnik niezbedny do funkcjonowania placowki kulturalnej , choc powinien.
Wiele slysze na temat upadku kultury w Polsce , ze teatry i filharmonie swieca pustami itp. Moze wlasnie dlatego , ze publicznosc nie ma szansy tych sal zapelnic. Przeciez to jest jakies nieporozumienie. Cztery dni wolnego a w calym Trojmiescie nie dzieje sie absolutnie nic. A jest to podobno najwiekszy osrodek kulturalny na wybrzezu. Jest tu Teatr Wybrzeze (z filiami), filharmonia, opera , Teatr Miejski w Gdyni, Teatr Muzyczny, Polska Filharmonia Kameralna , Capella Gedanensis , ze wymienie tylko czesc tzw. "oferty" kulturalnej Trojmiasta. I co z tego , ze jest tyle , skoro tak naprawde nie ma nic.I tak jest zawsze gdy jestem w Gdansku, jedynie ostatnio czynny byl teatr Atelier w Sopocie , moze dlatego , ze prowadzi go Niemiec i musi na siebie zarobic. Czynne sa tylko kina , wiec nie ma co potem narzekac na amerykanizacje upodoban kulturalnych Polakow. Po prostu nie maja innego wyjscia. Ja tez bede musial isc w koncu do kina.
Zeby nie bylo nieporozumien co do mojego punktu widzenia, tez jestem pracownikiem kultury (muzykiem). Rowniez jest to kultura niemasowa ( gram wspolczesna muzyke powazna glownie kameralna) . Gdybym stwierdzil , ze nie bede gral koncertow w sobotnie badz niedzielne wieczory , lub tez ze za to nalezy mi sie w nastepny weekend wolne , musialbym zamowic karetke reanimacyjna dla organizatorow, ktorzy umieraliby ze smiechu. Roznica polega jedynie na tym , ze ja nie dostaje pensji , niezaleznie od tego czy chce mi sie wystepowac czy nie , tylko jak zagram - to mi zaplaca , a jak nie - to zagra kto inny. I moze to jest recepta na pustynie kulturalna , jaka jest Trojmiasto.
0
0