Re: Pedofil na ujescisku?
A tak przy okazji.. dowcip, który kilka lat temu opowiedziała mi dyrektorka zespołu szkól w niezbyt małym mieście:
- Czym się rózni pedagog od pedofila?
- Pedofil NAPRAWDĘ lubi dzieci :D
A poważnie: osoby, które mają niezdrowe inklinacje ku dzieciom, raczej nie budzą się z tym na starość. To w nich tkwi.. zatem wybierają zawody z dziećmi związane, czyli choćby nauczycielskie. Nauczyciele w-f są najbardziej podejrzani ;D
I oczywiście księża.. bo to wiadomo.. niewyżyte.. i skore do ministrantów.
A tak naprawdę, to przypadki pedofilii to (z tego, co kiedyś czytałem na ten temat) w przytłaczającej większości najbliżsi. Tatuś (a zwłaszcza: ojczym), wujek itd.
Przypadki pedofilii "z ulicy" są równie częste, jak (powiedzmy) możliwość utopienia się dziecka w wannie.
Owszem.. zdarza się. Ale nikt rozsądny takiego ryzyka pod uwagę nie bierze i nie dostosowuje życia (swojego i najbliższych) pod tym kątem (np. wyrzucając z domu wannę) ;)
0
0