Re: Pierwsza spowiedz a mieszkanie razem??
ojeeej nie było mnie przez weekend, ale juz odpisuje :)
poznalismy sie półtora roku temu. nie mieszkamy ze sobą bo najpierw chcielismy sie poznać. Moj narzeczony oswiadczyl sie w lutym i w sierpniu bierzemy slub (szybciej sie nie dało :D:D:D ), bo chcemy sobie przyrzec przed Bogiem, że choćby nie wiem co sie działo to chcemy być razem -
i tylko w takiej sytuacji mogę spokojnie,z poczuciem pełnego bezpieczeństwa zamieszkać razem z nim i współżyc...
mnie nie zadowala rozwiązanie współżyć ot tak i bać sie ciązy, mieć wyrzuty sumienia, musiec sie ukrywać...
ten czas wykorzystalismy na dobre poznanie sie, nauczenie się siebie przez inne okazywanie czułości i miłości, wyjazdy ze znajomymi, sporty, spedzanie czasu z jego rodziną, moją rodziną, byliśmy na rekolekcjach dla narzeczonych u jezuitów (polecam!!), w górach, zrobiliśmy ze znajomymi 6000 km w 8 dni :D, byliśmy przy sobie w czasie choroby, trudności, itp.
zaraz mi ktoś napisze ze sie ie sprawdzilismy seksualnie i wogole bede miala z tego powodu depresje :P
spoko, spoko - nam jest dobrze ze sobą bez współżycia, bo Miłośc jest jako pierwsza :) głęboko wierzę i widzę po naszych temperamentach że życie seksulane bedziemy mieli cudowne!
a jeśli okazałoby się, że rzeczywiscie mamy jakies trudności, to mamy ostrą mobilizację, żeby walczyć o nasze szczęscie - bo mamy tyle wspaniałych rzeczy za sobą i udało nam się żyć w pełni szczęscia do tej pory! Poprostu Miłość jest ponad wszystko - zaufalismy Bogu do tej pory i się nie zawiedliśmy, wierzę że nie zawiedziemy sie nigdy na Jego miłości.
Poza tym to co mam najcenniejsze oddam tylko jednej osobie - i to będzie mój mąż :)
i to wcale nie jest zakon ani sredniowiecze - mam więcej koleżanek, kolegów, znajomych i członków rodziny którzy tak żyją - dzięki temu obce są mi kwestie rozwodów, nieplanowanych ciązy, tragicznie złamanych serc, itp... - naprawde Pan Bóg tak to sprytnie wymyślił, aby nas przed tym wszystkim uchronic! :)
dobrej nocy szanowne Panie :) mykam spaćku :)
0
0