Poranione brodawki
Witajcei dziewczyny,
wybaczcie że w Waszym wątku ale myśle że jestescie najbardziej doświadczone i nie będe zaśmiecać formum nowym wątkiem.
Chodzi o karmienie piersią, a dokładniej o poranione brodawki do tego stopnia że już nie mogę karmić bo leci mi krew...Boli okrutnie przystawianie małej, a ona ciągle cyca szuka. Dopuki krew nie leciała to zaciskałam zęby i ją kamiłam ale teraz...?
Nie wiem czy podac małej butle ze sztucznym mlekiem..
Popadam w depreche..Dodam że mała ma 3 dni i od wczoraj jesteśmy w domku.
Miałyście podobny problem? Jak sobie z tym poradzić?
wybaczcie że w Waszym wątku ale myśle że jestescie najbardziej doświadczone i nie będe zaśmiecać formum nowym wątkiem.
Chodzi o karmienie piersią, a dokładniej o poranione brodawki do tego stopnia że już nie mogę karmić bo leci mi krew...Boli okrutnie przystawianie małej, a ona ciągle cyca szuka. Dopuki krew nie leciała to zaciskałam zęby i ją kamiłam ale teraz...?
Nie wiem czy podac małej butle ze sztucznym mlekiem..
Popadam w depreche..Dodam że mała ma 3 dni i od wczoraj jesteśmy w domku.
Miałyście podobny problem? Jak sobie z tym poradzić?