jestem pośrednikiem od kilku lat i powiem wam co gubi pośrednika, obsługiwanie ofert którymi zajmuje się 10 innych biur. Znałem taki kuriozalny przypadek że facet zgłosił ofertę do 50 agencji, na marginesie większość z nich już nie istnieje. Nikt mi nie udowodni że ktoś kto ma 300 ofert jest w stanie je sam w 100 proc. obsłużyć. Pamiętajcie jakość pracy zależy od płacy. Jeśli sprzedaż mieszkania nie wystarcza na 1 pensję to krótko mówiąc jest bardzo nieciekawie.

Generalnie wiele zależy też od tego jak klient traktuje pośrednika jeśli współpraca jest długofalowa to pośrednik go na minę nie podłoży, bo będzie wolał nie zarobić niż zaryzykować.

Z pośrednictwa korzystają ludzie których na to stać. Jest to dodatkowe zabezpieczenie. Także osoby starsze, osoby z zagranicy z innego miasta, osoby mniej zorientowane. Znałem przypadek faceta który umówił się że dostanie pieniądze pod stołem około 100 tys, zł i nigdy ich nie zobaczył, a mieszkanie poszło w świat. Księgi wieczyste tylko w części są objęte rękojmią nie wszystkie działy w to wchodzą.

Z biur nie korzystają osoby o bardzo złej reputacji w związku z tym 1 problem odpada.

Na pewno warto robić pierwszą transakcje przez biuro, bo nie każdy ma wiedzę prawniczą i jest cwany. Znałem przypadek że ludzie zapłacili cenę przed zawarciem umowy sprzedaży na piśmie transakcja przeprowadzona przez niedoświadczonego pośrednika. Skończyło się to dobrze. Ludzie umówili się że otrzymali 20 tys zł zadatku a nikt im takich pieniędzy nie wpłacił. Bardzo chcieli sprzedać mieszkanie.

Notariusz nie odpowiada za treść umowy a tylko za zgodność dokumentów. Pośrednik, pytanie czy biuro z którym współpracujesz ma ubezpieczenie.

Proszę zauważyć że wiele biur ma usługę sprawdzenia dokumentów a to kosztuje grosze - w porównaniu ze standardową prowizją. Najgorsze jest bowiem szukanie klienta na daną nieruchomość może to trwać miesiąc ale i 2 lata, a trzeba przecież zysk wypracować stąd tak wysoki koszt. Ja znalazłem klienta na nieruchomość po około 2 latach właściciel sam przyznał że na tej transakcji to raczej niewiele zarobiłem.

Generalnie zagrożeń jest dużo po co ryzykować

znalem...słyszalem...prawie jak jedna pani drugiej pani, hehhhh, nie no jasne bez Was na pewno nie odbedzie sie zadna bezpieczna transakcja, jestescie niezbedni niczym snieg w Wigilie :P

onaona

ja z kolei znalem cwane osoby, ktore pozalowaly na wiedze fachowa (posrednika, prawnika) i stracily majatek zycia...

wiedze fachowa to ja mam u notariusza i nie muszę za to bulić 6-10tyś ;)

posrednik nie robi NICZEGO czego ja nie moglabym zrobic i nie chodzi mi o kwestie formalne typu wymeldowanie czy zaswiadczenie o niezaleganiu z czynszem ale o caloksztalt. Akurat patrze na to wszystko z punktu widzenia sprzedajacego* - posrednik przychodzi i mowi "tu jest duzy pokoj, maly pokoj, kuchnia i lazienka" I TO WSZYSTKO !!!!!!!! to oczywiscie nie jeden przyklad a kilka roznych osob z roznych biur, to ja sie produkuje i opowiadam o mieszkaniu a chyba nie tak powinno byc.

* Mam taka sytuacje ze zalezy mi na szybkiej sprzedazy, poza tym w mojej okolicy sporo mieszkan kupowanych jest pod inwestycje a wiadomo ze bogaci ludzie wola to komus zlecic niz bawic sie samemu w wyszukiwanie lokali i stad moja "wspolpraca" z posrednikami, reasumujac praca marzen !!!!

Jak chcesz żeby normalny pośrednik się tym zajął - tylko wyłączność.
Reszta to zwykli naganiacze, którzy po prostu muszą przyjąć ileś tam mieszkań do oferty, bo im szef kazał.
Szkoda czasu i twojego i tych ludzi.

Spoko, w niecaly tydzien od nawiazania kontaktu z biurami znalazl sie kupiec, chociaz moge potwierdzic ze nie warto wspolpracowac z ogolnopolskimi sieciowkami bo one dzialaja najslabiej.

Swojego zdania o rzetelnosci i kompetencji posrednikow jednak nie zmieniam bo jesli ktos mi kaze zalatawic "na wczoraj" dokument na ktorego wydanie czeka sie tydzien to raczej trudno mowic o fachowej wiedzy...

notariusz opiera się tylko na dokumentach i oświadczeniach właścicieli.