Do Kosa idę tylko wtedy, gdy konam z głodu, inaczej nie dałabym rady zjeść kolosalnej porcji. obsługa całkiem miła, tylko gdy w lokalu było tylko kilka osób, obsługa (żeńska) taksowała mnie wzrokiem, a zapewniam, że nie mam dwóch głów.
jedzenie jak na ceny pyszne, choć wiadomo, nie jest to knajpa dla osób o wyjątkowo wyrafinowanych guście :)
minusem jest spora ciasnota pomiędzy stolikami, ale jedzenie rekompensuje wszystko ;)