Może ktoś doradzi.
Jesteśmy ostatni by iść na drogę sądową.
Od 15lat wychowujemy wraz z obecnym mężem moje dziecko.
6lat temu zalozylismy sprawę, bo jego ojciec chciał ustalić kontakty. Przystalismy o kontakty poza miejscem zamieszkania. Niestety ojciec nie wywiązywał się z tego, nie przyjeżdżał w ustalone dni
A jak zabierał dziecko oddawał go matce a sam szedł spać i tyle dziecko go widziało. Dziecko w tym czasie spało u dziadków, bo ojciec twierdził ze nie ma warunków. A dodam że kurator twierdzil ze w domu ojca jest miejsce do spania dla dziecka i pokój zabaw. Przymknelam oko na to, że dziecko śpi u dziadków, że się nudzi, że jest głodne bo babcia wstaje o 11a spać idzie o 19. Dodatkowo dziecko mówiło mi, że chodzi z dziadkiem po piwo na stację i przemyca dziadkowi piwa w kurtce tak aby babcia nie wiedziała że dziadek pije. Również przemilczałam to. W ostatnim czasie bez naszych konsultacji dziecko nie przygotowane zabrała do Jeleniej Góry. Dziecko nieprzygotowane jeśli chodzi o ubrania. Do nas były pretensje i żale ze ona musiała kupić kurtkę. Dodam że przez 15lat nie kupili nawet skarpet. Ja jestem przedstawiana dziecku jako ta najgorsza przez to dziecko po przyjedzie nie ma do mnie za grosz szacunku. Jest nagrywane przez babcie, bo babcia każe mu mówić to co im pasuje i wtedy to nagrywa. By mieć w razie czego dowód. Nie moze się pogodzić ze jak dziecko wychowaliśmy że ma upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim.
Mamy dość. Mój obecny mąż poświęcił dla niego swoja każda wolna chwile, pokochał jak własne dziecko. A on wybrał ich wierzy l, że to ja jestem ta zła matka. A oni tylko się cieszą, że dziecko mnie tak traktuje

oczywiście tylko droga sądowa i dążenie o brak kontaktu dziecka z dziadkami (szkodliwe działanie w stosunku do małoletnich-kupowanie alkoholu, ale też nagrywanie sugerujących odpowiedzi), monitowane kontakty tylko z ojcem dziecka. O ile kontakt z ojcem być powinien o tyle z dziadkami nie musi być