Przyzwoicie, ale...

Temat dostępny też na forum: NZOZ Visus
No właśnie, z grubsza wszystko elegancko, tylko Pani kontaktolog, która mnie badała była dosyć mało łapiąca. Zwyczajnie nie mogłem się z nią dogadać albo mnie rozumiała, ale zlewała część moich pytań, bo albo na nie nie odpowiadała albo "lała wodę", np. "-i jak leżą soczewki?" "-ogólnie dobrze, tylko na bocznych krańcach pola widzenia (w okol. kanalika łzowego i po zewnętrznej stronie oka) mam tak jakby zamazany obraz" "-mhm..." i koniec, zero jakiejś sugestii czy domysłu, a niby Pani obeznana i doświadczona w zawodzie. W ogóle miała do mnie takie podejście jakbym nosił soczewki chyba tyle co ona pracuje, albo czytał w jej myślach. pierwszy raz miałem do czynienia z soczewkami torycznymi, które jak zdążyłem zauważyć, iż są zakrzywione do wewnątrz. Oczekiwałem jakichś wskazówek przy ich zakładaniu, czy chociażby jakichś informacji/tipów na temat tego typu soczewek, ale nic, pełna samodzielność była wymagana od samego początku, bez słowa wsparcia technicznego nawet. I pomyśleć jeszcze, że samo badanie 90 PLN, z takim podejściem do pacjenta powinno być za darmo (z warunkiem np. zakupu opakowania soczewek co najmniej powiedzmy).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Przyzwoicie, ale...

Nie zgadzam się z tą wypowiedzią !
wiem z doświadczenia ja i moje dzieci miały dobierane soczewki kontaktowe w tej poradni i nie ma takiej możliwości, żeby pacjent sam zakładał sobie soczewki bez żadnego wsparcia. Każda z nas miała przeprowadzony trening z zakładania, ściągania i pielęgnacji soczewek. Panie wszystko wytłumaczyły odpowiadały na pytania rzeczowo tak jak pani doktor - wiec nie bardzo wierzę w tę opinię.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3