Przyzwoicie, ale...
No właśnie, z grubsza wszystko elegancko, tylko Pani kontaktolog, która mnie badała była dosyć mało łapiąca. Zwyczajnie nie mogłem się z nią dogadać albo mnie rozumiała, ale zlewała część moich pytań, bo albo na nie nie odpowiadała albo "lała wodę", np. "-i jak leżą soczewki?" "-ogólnie dobrze, tylko na bocznych krańcach pola widzenia (w okol. kanalika łzowego i po zewnętrznej stronie oka) mam tak jakby zamazany obraz" "-mhm..." i koniec, zero jakiejś sugestii czy domysłu, a niby Pani obeznana i doświadczona w zawodzie. W ogóle miała do mnie takie podejście jakbym nosił soczewki chyba tyle co ona pracuje, albo czytał w jej myślach. pierwszy raz miałem do czynienia z soczewkami torycznymi, które jak zdążyłem zauważyć, iż są zakrzywione do wewnątrz. Oczekiwałem jakichś wskazówek przy ich zakładaniu, czy chociażby jakichś informacji/tipów na temat tego typu soczewek, ale nic, pełna samodzielność była wymagana od samego początku, bez słowa wsparcia technicznego nawet. I pomyśleć jeszcze, że samo badanie 90 PLN, z takim podejściem do pacjenta powinno być za darmo (z warunkiem np. zakupu opakowania soczewek co najmniej powiedzmy).