Kawał życia spędziłem na analizie mechanizmu uzależnień.
Dla jednego problemem jest flaszka, dla innego sr*jfon, a dla kolejnego kompulsywny sex.
Bez względu na źródło pochodzenia kalectwa przyczyna tkwi w umyśle.
Rozwiązać problem może tylko sam właściciel. Ale żeby go rozwiązać, musi tego chcieć. Nie mówić, że chce, nie narzekać na skutki, tylko jak przystało na faceta zdiagnozować problem i wyszukać rozwiązanie.
I dlatego mówię, że każdy jest sam. Bo ile indywidualności tyle problemów. Szablon jest dobry z grubsza. Ale problemy uzależnień rozwiązuje się indywidualnie.
Człowiek z natury ma tendencję do generalizowania. I wymądrzania się. Stwierdzenie "mam nad tym kontrolę" jest najczęściej sposobem na zamknięcie problemu bez jego analizy. Ze strachu, lenistwa albo głupoty.
Nic nie wymyślę nad to, co powiedział tutaj C.
Każdy problem jest inny, ale rozwiązać go mogą pomóc tylko ci, którzy się na tym znają. Psychologowie z AA. Jakkolwiek by to nie brzmiało trywialnie, to po to właśnie są.
Praca fizyczna jest wspaniałym panaceum na dolegliwości umysłu. Wiesz dlaczego? Bo pozwala na uruchomienie w mózgu mechanizmu, który produkuje endorfiny. Te same, które produkuje mózg pod wpływem alko, Tak więc w istocie wysiłek fizyczny nie zmienia zapotrzebowania na endorfiny tylko zmienia ich pochodzenie.
Jak dla mnie, to tylko odroczka. Bo za chwilę problem wróci, bo człowiek dalej potrzebuje endorfin, a alko dalej najszybciej uruchomi ich produkcję.
Nic nowego nie wymyślę, rozwiązaniem jest zdiagnozowanie tego mechanizmu i praca nad osobowością. Pod okiem kogoś, kto się na tym zna. Powiem jedną rzecz, o której tu jeszcze nikt nie wspomniał. Ta praca nad sobą oznacza rozpoczęcie terapii, która trwa już do końca życia. Bo jeśli przestaniesz ćwiczyć, to wrócą stare nawyki. Tak działa nasz mechanizm wewnętrzny w mózgu. Jak mawiał Budda: jesteśmy zbyt słabi, by przestać ćwiczyć.
A jeżeli chodzi o moje podwórko, to u mnie alko stoi wszędzie. W piwnicy tylko nadwyżki i, jak zauważyła Vi, nierozważne turystki w formie pozwalającej na przechowywanie latami.
Jeszcze jedno powiem - na samo wspomnienie czym jest detoks sam mam ochotę się napić.
1
1