Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 10:-)
Na święta nie wybieram się do PL,za to jutro idę do ginekolog która jest zresztą polką,ale leczą tym samym co w Polsce(zdążyłam się już zorientować)więc jestem dobrej myśli,oby oczywiście inne badanie były dobre i mam nadzieję że mnie na nie skieruje.
W marcu lekarze tutaj przypadkiem zrobili mi TSH i wyszło 2,25 już wtedy zaproponowali leczenie,ale że nie w głowie mi wtedy było zachodzenie w ciąże,bo miałam inne problemy zdrowotne i na tym byłam skupiona,więc nie wykupiłam recepty,zresztą powtórzyłam u lekarza polaka i tam był wynik 1,70 więc powiedział ze mam dobry,nie ma potrzeby włączania leku,pytałam też ginekolog,powiedziala ze jeden mam dobry,drugi już nie za bardzo,więc będąc w Polsce pokazałam je mojej prowadzącej pierwszą ciąże lekarce,powiedziala ze są ok,kazała tylko łykać folik i zacząć starania,ale folik już dawno zjedzony,starania trwają pół roku a ciąży nie widać,teraz sama chciałam zrobić jeszcze raz tarczycę i wyszło juz 5,więc teraz to już trzeba się leczyć.
W tym przypadku mogę powiedzieć że zawiodła mnie moja lekarz w Polsce ale ona nie daje leku poniżej jakieś tam jej wytycznej,poza tym nie mogła przewidziec problemów z zajściem,nie mogę mieć pretensji,choć mogła mi zrobić badania po ciąży,zresztą każdej powinni badać tarczycę,jak teraz tyle kobiet choruje.
0
0