Rozterki miłosne, dylematy,decyzje..
Mam 30 lat męża i dwoje dzieci,mieszkanie,pozornie szczęśliwą rodzinę.Dzieci planowane, kochane.Mąż dobry człowiek może mało wylewny w uczuciach ale porządny,pracowity, po przejściach ze zdrowiem,przetrwaliśmy wiele trudnych chwil..
I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to,że odnowił sie mój kontakt z moją pierwszą wielką miłością. odżyły te uczucia jakby to było wczoraj,wiem że on też żałuje, że nam sie nie udało byliśmy za młodzi..
jest w nas taki niedosyt że sie nie udało.. co by było gdybyśmy wtedy jednak zawalczyli..
A teraz, przecież jest juz za późno..mamy swoje rodziny,skrzywdzili byśmy tylu ludzi.. ale od miesiąca nie jestem sobą, tak jakbym nie mogła bez niego żyć,wiem,że on czuje to samo.
I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to,że odnowił sie mój kontakt z moją pierwszą wielką miłością. odżyły te uczucia jakby to było wczoraj,wiem że on też żałuje, że nam sie nie udało byliśmy za młodzi..
jest w nas taki niedosyt że sie nie udało.. co by było gdybyśmy wtedy jednak zawalczyli..
A teraz, przecież jest juz za późno..mamy swoje rodziny,skrzywdzili byśmy tylu ludzi.. ale od miesiąca nie jestem sobą, tak jakbym nie mogła bez niego żyć,wiem,że on czuje to samo.