Rzeczowe wyjaśnienie katastrofy pod Smoleńskiej

"Katastrofa smoleńska jest już wyjaśniona przeto bajki opłacane z naszych podatków to tylko wyłudzanie naszych pieniędzy i dalsze ogłupianie małej części Polaków.. - Wiemy już ze 10 kwietnia nie było awarii samolotu, nie wybuchła bomba termobaryczna, nie było meaconingu, nie było sztucznej mgły ani rozpylanego helu, feralna brzoza nie była specjalnie zasadzona, pilot znał prawidłowe ciśnienie na Siewiernym, nie było ruskiego magnesu, nie było dobijania rannych /przy przeciążeniu 100g w momencie katastrofy nie było żywych do dobijania/. Wszystkie te tezy lansowane przez pisowskie media i polityków w celu ukrycia prawdziwych przyczyn katastrofy i tumanienia ludzi, nie znalazły potwierdzenia w faktach. Był za to durnoning . A wobec tej przypadłości medycyna jest bezradna .Na życzenie Lecha Kaczynskiego, który miał kłopoty z doświadczonymi pilotami i ścigał ich karnie i dyscyplinarnie za niewykonywanie jego poleceń podczas lotu /vide lot do Gruzji w 2008r/, samolotem dowodził młody, świeżo awansowany kapitan. Gwarantowało to prezydentowi ze będzie bez przeszkód komenderował samolotem. Na pokładzie nie było rosyjskiego lidera-nawigatora bo zrezygnowała z jego usług strona polska wystosowując formalne pismo do Rosjan że załoga zna rosyjski język i procedury . Nieoficjalnie wiadomo ze minister Szczygło komentował ze Rusek nie będzie mu się petał po samolocie. Start zaplanowano na 0600, jednak kancelaria prezydenta, aby się lepiej wyspać, przesunęła go na 0700. Kapitan Protasiuk początkowo odmówił startu, gdyż nie otrzymał prognozy pogody ze stacji meteo . Start wymusił jednak dowódca Sił Powietrznych RP, protegowany Lecha Kaczyńskiego , gen. Błasik i to on a nie dowódca samolotu zameldował prezydentowi o gotowości samolotu do startu. Ostatecznie samolot wystartował o 0727.W trakcie lotu, kontroler z lotniska polowego Siewiernyj dwukrotnie, zupełnie jednoznacznie poinformował załogę ze nie ma warunków do lądowania i zasugerował jej udanie się na lotnisko zapasowe. Pilot powinien niezwłocznie to uczynić. Jednak czekał na decyzje prezydenta, poinformowanego o sytuacji /pośredniczył dyr. Kazana/. W tym czasie prezydent kontaktował się z bratem Jarosławem. Sprawa była poważna bo początek uroczystości i transmisje TV zaplanowano na 0930 i miał to jednocześnie być triumfalny początek kampanii wyborczej Lecha. Z pewnością nie mogła się ona rozpocząć od lądowania na lotnisku zapasowym w Witebsku u Łukaszenki .Jaka była decyzja prezydenta możemy wywnioskować po obecności gen. Błasika w kokpicie i po tym ze pilot podjął próbę podejścia na wysokość decyzji /100 m/ aby sprawdzić czy Ruscy nie kłamią aby utrudnić reelekcję Lecha Kaczyńskiego. Kapitan Protasiuk był jedynym członkiem załogi znającym język rosyjski i w końcowej fazie lotu był nadmiernie obciążony lądując przy niemal zerowej widzialności, prowadząc jednocześnie komunikację słowna z kontrolerem lotu na lotnisku Siewiernyj i zabawiając rozmową gen. Błasika. W rezultacie kpt. Protasiuk schodził ze zbyt dużą prędkością opadania 8 m/s zamiast 4 m/s a następnie nie widząc ziemi chciał odejść na drugi krąg na automacie wciskając przycisk odejście. Jednak ten przycisk nie działał na lotnisku bez systemu ILS o czym pilot nie wiedział lub zapomniał. W tym momencie samolot znajdował się na wysokości 39 m nad poziomem lotniska a nie 100 m jak informował kapitana nawigator mający nalot na TU-154 zaledwie kilkanaście godzin (!). Przyczyna tego błędu było posługiwanie się przez załogę wysokościomierzem radiowym a nie barycznym. Zemściło się zaniechanie, z powodów politycznych /nalegali na to nasi sojusznicy z NATO/, szkolenia pilotów na symulatorze w Moskwie przez stronę polska. Fałszywie tłumaczono to oszczędnościami. Załoga z niezrozumiałych powodów ignorowała też ostrzeżenia Terrain ahead/Ziemia z przodu/, i instrukcje Pull up !/Ciągnij w górę!/ nadawane automatycznie kilkanaście razy przez system TAWS. Dopiero zobaczywszy drzewo na kursie kpt. Protasiuk podjął próbę ręcznego poderwania samolotu. Było już jednak za późno . Kontrolerzy z Siewiernego /było ich trzech/ zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa lecz bali się zamknąć lotnisko, kontaktowali się ze swoimi przełożonymi ale nie dostali jasnych instrukcji. Mieli na ten temat rozbieżne zdania. Wiedzieli, że odsyłając samolot prezydencki znanego z rusofobii L. Kaczyńskiego na zapasowe lotnisko, wywołają skandal międzynarodowy BOHATERSKI POLSKI PREZYDENT, KTÓREMU NIESTRASZNA MGŁA I PRYMITYWNE LOTNISKO, NIEDOPUSZCZONY NA UROCZYSTOŚCI KATYŃSKIE PRZEZ ROSJAN ! Był to zapewne scenariusz zapasowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich, zgodnie z którym decyzja o nie lądowaniu na lotnisku Siewiernyj nie mogła wyjść ze strony samolotu. Jednak Rosjanie intuicyjnie nie wpisali się w niego .Pozostały przy życiu Lech Kaczyński i jego dwór z pewnością wykorzystaliby zamknięcie lotniska przez Rosjan do antyrosyjskiej kampanii oszczerstw a ich zbawcy staliby się kozłami ofiarnymi i być może ponieśliby konsekwencje służbowe. Wszak kilkadziesiąt minut wcześniej znacznie mniejszy - co trzeba dodac - Jak-40 wylądował , zresztą w lepszych warunkach, choć poniżej wymaganego minimum i bez formalnej zgody z wieży kontrolnej (!). Nie rozumieli poleceń kontrolera.
Generalnie zarówno załoga samolotu jak i kontrolerzy mieli do wyboru albo postępować racjonalnie i ponieść konsekwencje służbowe albo poddać się presji zadufanych w sobie ignorantów na najwyższych stanowiskach. Rezultat znamy. Po katastrofie prezes i dożywotni właściciel PiS , Don Jarosław używa wszelkich wpływów aby narzucić opinii publicznej kłamliwą wersję o spisku Tuska z Putinem i męczeńskiej śmierci prezydenta. Chodzi o odwrócenie uwagi od kompromitujących braci rzeczywistych przyczyn katastrofy i nadanie rysu heroizmu bezsensownej w istocie śmierci Lecha Kaczyńskiego, co wraz z Wawelem ma położyć podwaliny jego przyszłej legendy. Jeżeli fakty na to nie pozwalają to tym gorzej dla faktów. Dobrym przykładem jest tu raport A Maciarewicza, który nie ma nic wspólnego z prawdą a jest bezwstydnie propagowany przez PiS . Dodajmy, że razem z prezydentem zginęło 95 innych osób, których nikt o zdanie nie pytał ,byli nieświadomymi uczestnikami rozgrywki braci Kaczyńskich z Tuskiem i z Rosja"

źródło: onet.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Rzeczowe wyjaśnienie katastrofy pod Smoleńskiej

Zamach czy nie zamach to jedna kwestia..
Mnie natomiast najbardziej bawi w tej sprawie Tusk i jego polityczny majstersztyk z oddaniem śledztwa Rosjanom. Wiadomo, że gdyby powstała jakaś zagraniczna komisja wyjaśniająca przyczyny katastrofy to na mój laika nos, wina byłaby w 80% po naszej stronie (piloci, decyzja o starcie itd.). Dodatkowo każda niezbyt jasna sytuacja byłaby raczej interpretowana na naszą niekorzyść ponieważ zawsze łatwiej przyłożyć nam niż Rosji. No i co robi nasz krajowy Machiavelli po którym z daleka widać, że wyjaśnianie całej sprawy napawa go ewidentnym niesmakiem by uniknąć politycznej odpowiedzialności za cały ten bałagan? Po prostu tak prowadzi sprawę by to Rosjanie trzymali w ręku wszystkie karty a domagającemu się kilku odpowiedzi (mało energicznie z resztą) społeczeństwu zawsze móc powiedzieć "Nic nie mogę, zresztą znacie Ruskich, sami wiecie jacy oni są".
Przebiegłość godna najwyższego podziwu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rzeczowe wyjaśnienie katastrofy pod Smoleńskiej

Smoleńsk i Smoleńsk. Ileż można? I z czym dyskutować? Z takimi kłamstwami jak powyżej? One są stopniowo obalane i co z tego? Internetowe trolle i bardzo podejrzani dziennikarze zarzucili nimi internet do tego stopnia, że żyją swoim życiem, czego przykładem jest powyższy skopiowany post. A wiemy, że:
- generała Błasika nie było w kokpicie
- nie było żadnych nacisków Błasika na Protasiuka
- nie było żadnych nacisków Kaczyńskiego na Błasika, ani Kaczyńskiego na Protasiuka
- nie było żadnej rozmowy braci Kaczyńskich, w której poruszano by temat lądowania
- nie było żadnych słów "wkurzy się jeśli..." "jak nie wylądujemy, to nas zabiją", "tak lądują debeściaki", za to komuś bardzo zależało, żeby ludzie myśleli, że takie słowa padły
- nie było w ogóle próby lądowania, tylko próba zejścia na bezpieczną, regulaminową odległość i bezpiecznego odejścia
- nie było żadnych pijackich imprez, alkoholu we krwi etc.
- nie było żadnych kłótni na lotnisku

Po prostu tego wszystkiego nie było! I nie ma na to żadnego, ani jednego, malutkiego, tyciutkiego dowodu. Są tylko stwierdzenia rosyjskiej komisji. Tej samej, co z automatu orzekała o wielu podejrzanych wypadkach lotniczych z udziałem polityków.

I co z tego? Ano to, że nic nie wiadomo. Może poza tym, że superczułe spektometry wykazały ślady materiałów wybuchowych na kilkuset częściach. Potem te części leżały sobie w Rosji. I jak wróciły, to nic już nie wykazano. A ja ciągle wyobrażam sobie taką sytuację. Stoi sobie premier i doktor Lasek na lotnisku. A przed nimi brodaty pan w turbanie. I spektometr pokazuje tnt i nitroglicerynę w jego bagażu. I pan z obsługi lotniska poklepuje panów premiera i doktora Laska po ramieniu mówiąc: możecie lecieć spokojnie. Te urządzenia się mylą. Ten pan w turbanie to dobry człowiek. Na pewno ma w torbie lekarstwa i pastę do butów. Niech leci....

I co z tego? Ano nic z tego. Nie ma skrzynek. Jest któraś z kolei kopia różniąca się długością. Nie ma wraku, ale to ponoć całkiem nieważne. Czy tak się bada katastrofy? A co? Jesteś specjalistą od badania katastrof - ktoś zapyta agresywnie. Nie, nie jestem. Ale czy tak się właśnie je bada?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rzeczowe wyjaśnienie katastrofy pod Smoleńskiej

Przestań pluć jadem PIS-owska żmijo!
Pan Halewicz zna się na wszystkim, a na katastrofach lotniczych w szczególności. I skoro on twierdzi, że to wypadek, za którego odpowiedzialność ponosi Lech Kaczyński, to z pewnością tak jest!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rzeczowe wyjaśnienie katastrofy pod Smoleńskiej

Nienaganne zachowanie rodzi się z całkowitej obojętności
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rzeczowe wyjaśnienie katastrofy pod Smoleńskiej

Tak jest,na wszystkim--- od podpasek do katastrof......
Srebrzysko w nagrodę dla Hala lala (oddział zamknięty)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Fajnopolacy chcą popolemizować ? Proszę bardzo, jestem do usług (3 odpowiedzi)

Kiedyś popularne było przewidywanie powtórki Budapesztu w Warszawie, teraz, po zwycięstwie Trumpa...

Czy ktoś ma dowody ? (4 odpowiedzi)

Na aresztowanie w stanie wojennym łowcy absurdów vel Zetjot ?

Nowy rok (3 odpowiedzi)

Znienawidzony Tusku żebyś Ty zniknął z tego świata to byłoby najlepsze życzenie na nowy rok