Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Witam, życie znalazło mnie na jakimś zakręcie... a ja nawet nie mam prawa jazdy :) Samotność nie dopadała mnie nagle, gryzła i żuła mnie powoli aż dopięła swego. Zastanawiam się czy jestem zwyczajną neurotyczką czy mam już fobię społeczną. Nie pozostał mi nikt na tym świecie, absolutnie nikt... Uciekłam w pracę w miarę możliwości, by zapełnić wolny czas z którym nie wiedziałabym co zrobić... Telefon zawsze milczy, jedynie przy okazji świąt dostanę życzenia np. z mBanku.. :) Mam konto na portalu społecznościowym ale z nikim tam nie koresponduję .... w ubiegłym roku skończyłam 31 lat, nie mam dzieci, nie jestem po rozwodzie, nie zażywam narkotyków, więc o co chodzi?? Kiedyś: pełna życia, uśmiechnięta i pewna siebie kobieta... teraz szara mysz w dodatku ze zgryźliwym i sarkastycznym poczuciem humoru... Czy szukam kogoś? Brakuje mi jakiejś duszy, która powie mi JAK wziąć się w garść, zmotywuje do działania, akceptacji lub po prostu rozmowy...
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Jak zwykle przeczytałam pobieżnie wątek, ale oczywiście w oko wpadły teksty typu: zaje iście jest być samemu, można tyle zrobić, tyle odkryć, można kochać samą siebie, nie być zależnym, mieć swój własny ulubiony plan dnia bla bla bla...
a ja na to: pier ole nie o szopenie :)

Chciałabym poznać historię związków/miłości/zakochania z ostatnich 5-6 lat tych wszystkich szczęśliwie wolnych ludzi :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

:) patrz wyżej :):)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Czesc BG daj namiary !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Rada: zrób coś dla samej siebie (...)
Realizacja: dwugodzinna wizyta u fryzjera zaowocowała uśmiechem na twarzy :):)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

jeśli ludzie i sytuacje potrafią mnie zdołować, to potrafią mnie również pocieszyć
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Nie wymagaj, aby świat zewnętrzny ciebie uszczęśliwił. Jeśli coś robisz, nie dbaj o efekty, nie oczekuj wyników. Jeśli oczekujesz, że jakieś osoby lub sytuacje uszczęśliwią cię, rozczarujesz się.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Wierzę w przeznaczenie. Jestem po 30, wciąż sam, niczego się nie dorobiłem. Czuję, że jest dla mnie coś napisane, ale jeszcze nie teraz, nie w tym momencie. Gdy próbuje odmienić swoja szarą rzeczywistość czuje opór wewnętrzny, odczuwam wtedy jakby uczucie porażki. I faktycznie, zawsze gdy oprę się temu przeczuciu i wykaże się inicjatywą, spotyka mnie mniejsza bądź większa porażka.

Umysł chce ale serce mówi klęska, to czuję również teraz. Poczekam więc jeszcze trochę, jeszcze jakąś chwilę.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Męski punkt widzenia

Hahaha :):)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Męski punkt widzenia

Czeka nas wiec scenariusz z" seksmisji" mezczyzna jest zbedny.kobiety sa naprawde silne.pozdrawiam
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Męski punkt widzenia

image
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Kobieta - jej sposoby rozpoznania sytuacji jeszcze nie raz cię zadziwią ;)

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

karoLa i kava - bardzo dziękuję za wiadomości. Na takie wieści czekałam właśnie! :) nawet nie wiecie ile energii dodałyście mi tymi słowami. Tak jak napisałam w pierwszym poście - szukam raczej rozmowy bez względu na płeć. Życzę wszystkim udanego dnia :) pozdrawiam. M.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

~karoLa zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach ;)
Też zauważyłam, że ze znajomymi trudniej po studiach, że kobiety się zamykają w swoim kręgu, a jak jest to krąg młodych matek to już
w ogóle przechlapane ;)

Natomiast argumenty za szukaniem faceta obalam wszystkie:-)
"nikt mnie nie będzie kochał" - kochaj siebie samą, facet nie gwarantuje miłości
"nie wyjdę za mąż" - tylko po co wychodzić? małżeństwo generuje tylko więcej problemów
"nie będę miała dzieci, wnuków," - tu jest trochę trudniej, ale też da się zrobić - bank spermy itd ;-)
"na starość nikt się mną nie zaopiekuje, nie zawiezie do lekarza," - prędzej wolę liczyć na młodszą siostrę, niż na faceta, który może w tym czasie już będzie miał drugą młodszą żonę
"nie zobaczę świata (w pojedynkę, szczególnie kobiecie trudniej)," - właśnie więcej świata odkrywam za każdym razem gdy jestem sama, nikogo nie trzeba namawiać, jadę i już ;)
"będę musiała sama wynosić śmieci," - faceci nie wynoszą śmieci, za to sami śmiecą
"opłacać hydraulika, elektryka,mechanika, osiłka do przeniesienia mebli" - jak mam opłacać to mogę sama, a samotnej kobiecie to zawsze łatwiej o jakiś rabat
"sama przynosić torby z zakupami z marketu" - a po co od razu robić wielkie zakupy? po za tym można już zamawiać tel. z dostawą itd

Generalnie faceci są przereklamowani.
A tak serio, to fajnie być z kimś bezinteresownie...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

BlueGirl,
mogłabym się podpisać pod wieloma rzeczami, które napisałaś. Niedawno stuknęła mi 30-ka, a odkąd skończyłam studia często doskwiera mi samotność. I nie chodzi jedynie o brak chłopa, do którego to większość osób do Ciebie piszących pije. Wcale nie! A przynajmniej nie tylko. Brakuje mi ludzi, z którymi mogłabym zwyczajnie pogadać o różnych sprawach, życiu i przysłowiowych pierdółkach;)
Faceta można szukać na wiele sposobów i nikogo to nie dziwi. Trudniej jest z poszukiwaniem kumpelki... Zauważyłam, że kobiety w naszym wieku obracają się zwykle w mocno hermetycznym środowisku, np. mają dwie przyjaciółki, najczęściej z czasów edukacji średniej lub wyższej i nie są zainteresowane przyjęciem kogoś nowego do swego grona. Z facetami jest, a przynajmniej z moich obserwacji wynika, znacznie lepiej. Oni jakoś łatwiej się bratają;)

Na pewno rację mają ci, co piszą, żeby zaakceptować siebie, pogodzić się z własnymi wadami, tymi których nie potrafimy lub z lenistwa nie chcemy zmienić itp.

Jednak, jeśli chodzi o rady typu: polub swoje życie, to powiem jedno: pierdu, pierdu! Polubić swoje życie może ten, kto ma fajne życie. Jeśli masz jedną z dwóch rzeczy: przyjaciół (choćby w liczbie pojedynczej) lub faceta (min. sztuk: jeden), to wtedy można takie życie polubić, inaczej zwyczajnie się nie da. Nawet pustelnik nie powiedziałby, że cieszy się na myśl o spędzeniu życia w samotni. A nawet, jeśli by tak powiedział, kłamałby w żywe oczy;)

Jestem za metodą małych kroków, zmian, która wydaje się łatwa, o ile przezwyciężymy wewnętrzne lenistwo i nawyk (tak nawyk!) siedzenia w domu i unikania ludzi. A to jest najtrudniejsze zadanie, wiem sama po sobie;) Człowiek jest niestety niewolnikiem swoich nawyków i o dziwo, im bardziej szkodliwy nawyk, tym trudniej go wyplenić. Ale trzeba walczyć, upadać i uporczywie próbować dalej.

Trzeba postawić sobie cel, określić potencjalne drogi dotarcia do niego i co bardzo ważne, uświadomić sobie, a najlepiej żeby mieć to czarno na białym, to wypisać na kartce, jakie będą konsekwencje, jeśli tego celu nie osiągniemy, np.
Jeśli nie znajdę faceta to:
nikt mnie nie będzie kochał,
nie wyjdę za mąż,
nie będę miała dzieci, wnuków,
na starość nikt się mną nie zaopiekuje, nie zawiezie do lekarza,
nikt się ze mną nie pośmieje na komediach romantycznych,
nie zobaczę świata (w pojedynkę, szczególnie kobiecie trudniej),
będę musiała sama wynosić śmieci,
opłacać hydraulika, elektryka,mechanika, osiłka do przeniesienia mebli,
sama przynosić torby z zakupami z marketu ( z upływem lat stają się coraz cięższe...;) itd.

Jeśli masz ochotę pogadać z trzydziestolatką mającą podobny problem, napisz: karolina84@wp.eu

Powodzenia:):):)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Tak ku pocieszeniu. Zawsze mogło być gorzej..;)
http://www.youtube.com/watch?v=1ixLnxDYthY
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

ja też chętnie pomogę, choć nie służę :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

sam pisze lepsze harlequin-y
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

"...już zaczełem się tym męczyć..."

Taaa. Ja też.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Cześć.
Otóż też byłem w takiej sytuacji. Byłem nie śmiały, nie umiałem nawiązać dialogu z innymi osobami, przyjaciół nie miałem. Ale postanowiłem położyć temu kres. Założyłem KONTA społecznościowe wszędzie gdzie się dało, pod dwiema trzema nikami na każdym z portali tak aby w razie spotkania kogoś ciekawego móc ją wcześniej sprawdzić. Miałem 26 lat ale frustracja powiększała się każdego dnia. Zacząłem chodzić TYLKO do kina z osobami poznanymi na portalu, raz dwa razy w tygodniu. Trwało to ponad 4 miesiące, już zaczełem się tym męczyć, ale pewnego razu zaczepiłem osobę na portalu sympatia. Bardzo dobrze nam się rozmawiało przez naszą klasę. Ona była we Francji ja w Polsce tak ok 1 miesiąca, wiec jak przyjechała do Polski od razu spotkaliśmy się i oczywiście paśliśmy do kina, później do restauracji. Wiedzieliśmy o sobie bardzo dużo ponieważ sporo rozmawialiśmy na naszej klasie, więć nudy nie było. Na drugie spotkanie zabrałem JĄ w ciekawe miejsce dla mnie- do parku linowego, po tym pojechaliśmy do mnie... Oczywiście na film i na wino- każdy z Nas wiedział ze szukamy 2 połówki. Tak naprawdę jak by ona mnie nie pocałowała to by było dziwnie-(byłem nie śmiały, ale chciałem być z nią). Dziś jesteśmy razem mamy małą sliczą córkę... BlueGirl przychodzi czas aby coś zacząć robić... Wiem że zrobić ten pierwszy krok- wysłać zdjęcie pójśc do kina, na kolację i do domu to rzeczy trudne więc służe Ci pomocą i jak chcesz to pisz jak nie tu to możemy inaczej... Trzymam kciuki.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

"Odwrotnie też czasem działa ;)"

Ale tylko czasem. ;)))
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Feromony na pierwszej randce (50 odpowiedzi)

Poznałem jakiś czas temu sympatyczną dziewczyne, na której bardzo mi zalezy oraz umówiliśmy się...

Miłość a poligamia (czyt. wierność) (102 odpowiedzi)

Tyle się tu pisze o miłości, jej definicji, ulotności, cudowności, itd. Co sądzicie w takim razie...

stogi (16 odpowiedzi)

Stogi to wspaniała dzielnica!!!!