Samotni rodzice...

Temat podsunęła mi wypowiedź jednego z forumowiczów.Czy samotni rodzice są w jakikolwiek sposób dyskryminowani w środowisku?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

@.ka.
jaka ty biedna... cofnij sie wyzej i popatrz kto pierwszy na kogo 'napadl'.
swoja droga, wlasnie udowodnilas jaka jestes specjalistka w nadinterpretacji...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

a może po prostu niech sobie dziewczyny myślą co chcą i niech mi pozwolą myśleć po swojemu...? :) bez napadania :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

noooo dobra:( spróbować warto :) to może kamień, papier, nożyczki?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotni rodzice...

no cóż... w moim wypadku tylko bardziej cywilizowane metody rozwiązywania sporów wchodzą w grę - kisiel odpada :)
ja ktoś lubi polowania i zapasy w kisielu niech się bawi, ja się nie przyłączę.
i a propo czytania ze zrozumieniem - dlaczego mam startować do boju o laur najsamotniejszej z matek, skoro ja się wcale za samotna nawet nie uważam...? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotni rodzice...

M30+ no właśnie ma, bo o to cała piana powstała
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

a jak :) bo skoro nie możecie dojść do porozumienia i nie możecie rozstrzygnąć kto jest samotniejszą z samotnych.... pozostaje jedno! kisiel!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

@_marTinez_
no to jedziesz ;)
chociaz .ka. chyba nic nie zadowoli ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotni rodzice...

Majka dlatego napisałam, ze powstało nieporozumienie, a z tego wojna, a przynajmniej krucjata w wykonaniu mmm:)
tak jak powiedziałam: ile ludzi, tyle poglądów - i ja również mam prawo do swojego. Niczego Wam ani nie narzucam, ani nie zarzucam. Skąd zatem atak na mnie? i dlaczego ciągle uważacie, że odbieram Wam prawo do własnego zdania? ja tylko podkreślam, ze ja mam nieco odmienne.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Samotni rodzice...

Ja doskonale rozumiem znaczenie tego słowa ale to nie ma tu najmniejszego znaczenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

proponuję rozwiązać spór siłowo... zapasami w kisielu :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Samotni rodzice...

@.k.a. - bo tym mylisz dwa pojęcia. Dla mnie bycie w kontakcie, nawet stałym, nie jest wychowywaniem dziecka. Sama napisałaś, że to poświęcanie własnego czasu. Czy według Ciebie rozmowa 3-5 minut dziennie przez telefon, to jest poświęcanie maksymalne własnego czasu? Według mnie nie, a nie da się zaprzeczyć, że kontakt stały jest.
Nie dopytałaś, tylko postawiłaś tezę, której bronisz niczym niepodległości. Ja napisałam wyżej, ze masz prawo do własnego zdania, Ty piszesz tak, jak my nie mielibyśmy do tego prawa.
Jak napisała@m30+ - nie każdy ma takie doświadczenia, jak Twoje, czy Twoich kolegów.
I wierz mi, nie robię z siebie cierpiętnicy z tego powodu, nie użalam się, ze jaka ja biedna, bo ciągle sama. Oczywiście czasami mam dość, jestem zmęczona, źle się czuję i wtedy na pewno gorzej, bo nie mam tej drugiej osoby, która mi pomoże. Jednak ogólnie jest OK. A bardzo bardzo bym chciała, aby młoda miała lepszy kontakt z ojcem, ale to nie kwestia mojego wyboru...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

@ M30+ a rozumiesz znaczenie słowa "stały" ? stały kontakt, to nie raz na jakiś czas.

mmm nad zrozumieniem czytanego tekstu - to Ty musisz popracować. I nad nerwami;)

mmm p.s. nie lubię polowań (ani jako łowczy, ani jako ofiara), ja nie będę zadowolona.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotni rodzice...

Ale my tu mówimy o spędzaniu czasu np jedna godzinę w tygodniu. No nie powiesz mi, że taki ktoś wychowuje dziecko. Znam ja takich, co to zabierają nawet na noc ale co z tego, jak dziecko nawet lekcji z tatą nie odrobi bo tata ma to gdzieś.
Wszytko jest bardzo proste - my uważamy, ze jak ktoś spędza czas z dzieckiem od święta to ten drugi rodzic jest samotnie wychowującym. Dla Ciebie wystarczy, że tata (czy mama) pokaże się raz w tygodniu i po sprawie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

@.ka.
z uwagi ze wygladasz na taka, ktora musi miec zawsze ostatnie zdanie, napisz cos jeszcze i zakonczymy ta dyskusje, bo ewidentnie nie czytasz ze zrozumieniem, albo swiadomie interpretujesz argumenty innych na swoj sposob. potraktujmy to jako polowanie na .ka. i wszyscy beda zadowoleni. w koncu jak to ktos kiedys powiedzial (.ka. bez obrazy!!!) 'Nie próbuj uczyć świni śpiewu. Stracisz swój czas, a i świnię zdenerwujesz'
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotni rodzice...

Czasami są trochę dyskryminowani, ale nie jakoś specjalnie. Chodzi chyba głównie o to, że w czasie dyskusji zawsze mówi się o swoich partnerach i wtedy jest trochę przykro
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

M30+ zatem czym jest to "wychowanie" skoro spędzanie czasu nim nie jest?
i dyskusja zaczęła się od wypowiedzi Majki, ze dziecko jest w codziennym kontakcie z ojcem, a potem wyszło na to ze ojciec zły i olewa - jakieś nieporozumienie wywołało burzę i wszystkie na mnie naskakujecie, bo to ja nie mam prawa mieć innego poglądu.... zawiłe to.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

mmm ja nikomu nic nie narzucam, za to Ty mi cały czas
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotni rodzice...

@.ka.
nie wygladasz jakbys miala ochote poznac poglad innych, a jedynie zeby swoj wlasny narzucic reszcie...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotni rodzice...

Bazujesz na własnych doświadczeniach ale nie bierzesz pod uwagę, że inni maja całkiem inne doświadczenia niż Twoje i Twoich kolegów. To, że Twoi koledzy poświęcają swój czas na maksa swoim dzieciom nie znaczy, że inni robią tak samo. Zresztą - spędzanie czasu z dzieckiem a wychowywanie go to dwie różne sprawy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

@ mmm a dlaczego zakładasz , ze Ci ojcowie robią to od niechcenia? ja akurat bazuję na własnych doświadczeniach. też jestem niby samotną matką :) i mam kolegów po rozbitych związkach, którzy spotykają się z dziećmi - widzę jak wyglądają ich kontakty.

mmm ja nie mam tu żadnego celu, nie zamierzam nikogo przekonywać , to nie wybory :) ja tu tylko dyskutuję. Jeśli mówić o celu, to tylko taki żeby poznać inny światopogląd.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Problem z głośnymi dziećmi sąsiadów (42 odpowiedzi)

Niedawno do mieszkania nade mną wprowadziło sie małżeństwo z dwojgiem bardzo hałaśliwych dzieci....

Stop LGBT - wasze opinie na ten temat (3 odpowiedzi)

Cześć wszystkim! Ostatnio podczas spaceru zauważyłam na ulicy bilbordy z hasłem Stop LGBT....

Mowa nienawiści ustawa - zagrożenie dla wolności słowa? (7 odpowiedzi)

Hej, Rząd podejmuje działania mające na celu wprowadzenie mowa nienawiści ustawa, która ma...