Re: Słoiczki czy domowe obiadki??
Gabryś też na początku był na samych słoiczkach :) czasem ugotowałam jakiś obiadek - ale ogólnie mi się nie chciało ;) poza tym miałam ciągłe wątpliwości - czy dawać normalne warzywa czy szukać eko ;) czy sobie odpuścić i nie rozpieszczać żołądeczka, bo później i tak będzie wcinał to co my ;)
lato spędziliśmy na działce - tam też wygodniej było otworzyć słoiczek i nakarmić dziecko ;) chociaż wtedy(10-11m-cy) Gabryś powoli zaczął jeść to co my - nasze zupy(normalnie przyprawione, nie potrafię gotować bez przypraw, a później doprawiać na talerzu), ziemniaczki z masełkiem i koperkiem ;) duszone mięsko, grillowaną rybkę :) itp. :)
teraz słoiczki są na wszelki wypadek - jak z jakiegoś powodu nie wyrobię się z obiadem na ok 14-15 ;) lub jeśli jesteśmy "gdzieś" ;)
nie miałam problemów z przekonaniem Gabrysia do naszego jedzenia :)
za to dość długo był problem z gryzieniem kawałków - Młody miał odruch wymiotny... czasem nawet słoiczkowe zupki(teoretycznie dla Niego jeśli chodzi o wiek) musiałam przecierać, rozdrabniać widelcem itp.
nauczył się gryzienia na flipsach i bułkach ;)
1
0