Mój 2 miesięczny synek śpi w ciągu dnia tylko na rękach. Zasypia przy piersi i potrafi u mnie, u męża czy u dowolnej osoby przespać nawet 2-3 godziny o ile śpi na czyichś rękach ,gdy spróbuje się go odłożyć do łóżeczka lub wózka od razu albo max po 5 minutach jest obudzony. W wózku jeśli zacznę go bujać to jeszcze zaśnie, ale śpi gdy jest ciągle bujany/wożony, gdy wózek stanie to jest pobudka. Próbowałam już otulać go pieluszką, włączać szumy i kołysanki, ale nie pomagają. Nocki pięknie przesypia, karmie go na leżąco 2/3 razy w nocy, ale rano jak wstanę z łóżka on tez zaraz jest obudzony. Wiem, ze zaraz będą teksty ze tak nauczyłam, ale to nieprawda - już w szpitalu nie pasowało mu leżenie w tym wózeczku tylko ciagle płakał i uspokajał się na łóżku przy mnie, po odłożeniu do wózeczka budził się i płakał, wtedy myślałam ze może mu tam niewygodnie, ale to nie o to chodziło. Gdy wróciliśmy do domu nic się nie zmieniło, próbowałam go odkładać gdy jeszcze nie zasnął, w fazie lekkiego snu i mocnego ale zawsze rezultat jest taki sam- zaczyna się przeciągać i tak jakby szukać kogoś obok i się budzi. Po kilku takich próbach w ciągu dnia on staje się niewyspany, rozdrażniony i w efekcie moje brodawki są zmasakrowane. Wiec w domu nie jestem w stanie nic zrobić, bo siedzę tak z nim póki śpi - gdy śpi już długo to go odkładam i zdążę tylko obejść do łazienki lub podgrzać sobie jedzenie i on już jest wybudzony. Czy to minie ? Czy jest jakiś wiek od którego można uczyć dziecka samodzielnego spania ?

Powinno przejść. U nas też tak było, że spanie tylko na ręku, więc dałam dziecku taki wspólny czas. Warto sobie odpuścić inne rzeczy, jeśli tylko jest taka możliwość. Zadbać o swoje potrzeby i potrzeby dziecka. Jak można to skorzystać z pomocy rodziny, znajomych. Po kilku tygodniach, czy 2-3 miesiącach (nie pamiętam już) - spróbowałam odłożyć dziecko do łóżeczka i ku mojemu zaskoczeniu spał dalej. Dla spokoju można wybrać się na jakąś konsultację np pod kątem zaburzeń integracji sensorycznej (to nic strasznego ani groźnego :)).

Cześć,
Nie wiem czy to pocieszy, ale jest normalne u takiego malucha. Niestety się o tym nie mówi, ale pierwsze miesiące dzieci bardzo bardzo dużo są przy piersi lub na rękach. Jest to zupełnie normalne i trzeba to przejść. Z czasem nikt o tym nie opowiada, bo to się szybko zapomina. Gdy urodziłam dziecko też byłam w szoku. Z czasem dziecko się trochę odklei. Możesz spróbować karmić leżąc na boku i jak zaśnie spróbować się odsunąć. W pierwszych miesiącach warto sobie darować jakiekolwiek obowiązki, nie sprzątać itd. Posiłki mrozić gotowe na tydzień, korzystać z czyjejś pomocy. Zmasakrowane brodawki, sprawdź czy dziecko nie ma skróconego wędzidełka pod językiem. Jak jest skrócone to ma kształt serduszka - koniec języka cofnięty. Jakby tak było to trzeba przeciąć u chirurga. Jeśli masz siłę nosić to kup dobre nosidło lub chustę dziecko będzie spało, to coś ogarniesz. Nie martw się, że dziecko się przyzwyczai, to tak nie działa. Polecam blog lub instagram Hafija o karmieniu piersią. Ogólnie to niedługo powinno być łatwiej :) na pewno jest to normalne, chociaż jest ciężko :)