wybór, wybó, wybór, święte prawo wyboru. tylko, że jest to prawo matki, a nie tego dziecka. czy to co jest tam w srodku traktowac jak dziecko? nigdy sie nie dogadamy w tej sprawie. moje osobiste zdanie jest takie, ze od poczęcia od jest moje dziecko. I tak jak nie pozwole skrzywdzic nikomu mojego dziecka gdy ma roczek, 5, 15, czy 25, czy tez gdy jest plodem w brzuchu. no nie dam.
Ale dla wszystkich ktorzy twierdza ze matka ma prawo wyboru, to pytanie czemu w tym przypadku nalezy mie sie prawo wyboru, a w innym nie? czemu do 12 tygodnia mozna, a nie do 7 miesiaca, w holandii kombinuja ze 3 miesiace po urodzeniu tez mozna sie dopuscic eutanazji bez zgody sadu - brzmi spoko. Idac dalej, jak mi jakis d**il dziecko potrąci na rolniczej i dziecko zapadnie w spiaczke, to mam je do rzeki wrzucic, czy zajac sie dzieckiem najlepiej jak umiem?
Trynkiewicz lezy sobie w sanatorium, d**il co rozjechal ludzi na monte cassino nigdzie nie siedzi, bo chory na glowe. nikt nie ma prawa im odebrac zycia, ale dziecku mamy prawo bo sie urodzi chore?
podobno nasza cywilizacja zaczela sie kształtowac gdy pierwsi jaskiniowcy aczeli opiekowac sie slabszymi i chorymi, zeby zachowac ich we wspolnocie plemiennej. jesli teraz twierdzimy ze prawo do aborcji jest nasza zdobycza cywilizacyjną, to chyba ta cywilizacja idzie w złą stronę
14
7