Zajechaliśmy z mężem w sumie nie przez przypadek bo znajomi robili w osadzie przyjęcie komunijne dziecka w tym roku i bardzo zachwalali zarówno kuchnię jak i lokalizację.
Pojechaliśmy sprawdzić czy faktycznie jest tak oh i ah jak mówili.
Wstyd się przyznać, że mimo że jestem z Gdyni to nie wiedziałam, że taka miejscowość jak Mechelinki istnieje.
Trafiliśmy. Dworek w super klimacie - stare telefony na ścianach, świeczniki, stare radia, skórzane kanapy w kawiarni i ptaszki żywe :)
Zajrzeliśmy do karty, zamówiliśmy jedzenie.
Sałatka z kaczką fantastyczna, pierogi przepyszne (domowe!) a szarlotka istny majstersztyk smakowy.
Naprawdę fajne miejsce, z klimatem i super smaczną kuchnią (i niskimi cenami :P).
Po obiedzie poszliśmy na spacer bo blisko morze jest a objedzeni byliśmy bardzo bo duże porcje ;)
Śmiało możemy nazwać osadę swoim odkryciem roku :D