Może ktoś mi poradzi z własnego doświadczenia :-)
Moją 3-letnią córkę gdzieś od ponad miesiąca swędzi odbyt, a w zasadzie gdzieś w środku. Na zewnątrz nie ma żadnego podrażnienia. Ani razu nie zobaczyłam żadnego pasożyta. Od dwóch tygodni córka też ma mokry kaszel, który jest dość gwałtowny po wysiłku fizycznym.
Byłam z tym u lekarza i przepisał pyrantelum, ale nie zlecił badań i też nie zalecił, aby przeleczyć całą rodzinę. Chyba pediatra nie był do końca przekonany o przyczynie tego świądu. Po tygodniu podawania problem nie znikł.
Czy taki świąd odbytu może być spowodowany np. piciem dużej ilości mleka? Czy mogą być jeszcze inne przyczyny? Będę bardzo wdzięczna za sugestie.

owsiki mogą być , jakaś alergia , może podawaj mleko z obniżoną zawartością laktozy - trudno wyczuć , zrób badania na pasożyty

samo swędzenie może być na tle nerwowym/stresowym.
Mój synek (5 lat) też tak miał i okazało się że mocno przeżywał jedną sprawę której nie rozumiał (temat dość trudny i trudno było wytłumaczyć mu o co w chodzi) - pediatra zaleciła syrop uspokajający na 3 dni. Poskutkowało - zero swędzenia.

Świąd w okolicach odbytu plus kaszel - takie objawy pasują do obecności pasożytów. Ja też zrobiłabym badania pod tym kątem.

Moją córkę też swędział odbyt i robiliśmy jej badania między innymi na pasożyty i nic nie wyszło. Odstawiliśmy jej soczki typu Kubuś i problem się skończył.