Witam,

Poszukuje świadka kolizji drogowej z dnia 10.01.2013, które miało miejsće w łężycach na skrzyzowaniu ulicy obwodowej z aleja parku krajobrazowego koło Rumi około godziny 20.30. W kolizji udział brała czerwona Honda Civic, której kierowca byłsprawca oraz poszkodowany kierowca czarnego BMW X1. Zdaje sobie sprawę z okresu jaki minął od wypadku, ale z uwagi problemów związanych z wypłata odszkodowania ze strony ubezpieczalni, jako poszkodowany w calym zdazeniu jestem zmuszony w desperacki sposób walczyć o należne mi sie pieniądze. Wiem ze w tym czasie parę samochodów mijało całe zdarzenie z tad tez taka moja inicjatywa. Bardzo proszę o pomoc osoby, które widziały całe zdarzenie!!! Byłbym bardzo wdzięczny za pomoc ponieważ ponioslem wielkie koszta związane z naprawa samochodu i moja obecna sytuacja jest bardzo ciężka, sprawca zdarzenia poczuwa sie do odpowiedzialności ale dla ubezpieczalni to ciagle za mało. Proszę o kontakt Jan Kirszling : 504-099-252 oraz numer syna Tomasz Kirszling:508-311-559 z góry bardzo dziękuje!!!!!

Bez względu na to ile będziesz miał świadków zdarzenia,firmy ubezpieczeniowe robią wszystko ,aby jak najmniej lub wcale nie wypłacić należnego odszkodowania.
Jedynym skutecznym sposobem odzyskania wypłaty za szkodę jest sprawa sądowa.
Mnie kiedyś w podobnej sprawie skutecznie pomogła nasza regionalna TV G.

To wygląda na zwykłe naciągactowo (bez urazy). Rozumiem, że rzeczoznawca firmy ubezpieczeniowej widział szkody, czy nie?....naprawił Pan auto bez wcześniejszej wyceny szkody przez rzeczoznawcę....firma podała przyczynę niewypłacenia odszkodowania...jakiś rok temu miałem naprawione auto z OC sprawcy i w moim przypadku Hestia nie robiła najmniejszych problemów = rzeczoznawca + wycena = kaska po około 5 dniach od wyceny.

dlatego ja zawsze jak jestem poszkodowany wzywam policje nawet jak straty 1000zł

Jeżeli tak robisz to jesteś zwykły burak....bez odbioru.

Ubezpieczenie kilkunasto-letniej Hondy vs szkody w BMW X1...
...to jest zwykłe zastraszanie firmy ubezpieczeniowej, że nie wypłaci...
Nie bać się - do sądu, bez adwokata sprawa wygrana - tym bardziej jeśli sprawca się poczuwa. Wszystkie korporacje zastraszają szarego obywatela - wystarczy chwila zwątpienia i dostają swoje. Jeśli nie ma żadnych wątpliwości, jest opinia rzeczoznawcy, żaden prawnik im nie pomoże.
@~kierowca - dobrze pisze!

tak " poszkodowany" ,jesteś zwykły burak. Placimy ubezpieczenia aby naprawić szkody. Wezwanie policji nie pomoże chyba że problem jest z określeniem sprawcy. Jeśli sprawca podaje nr. polisy pisze oświadczenie, robi się zdjęcia miejsca i szkód to czemu narażać na dodatkowe koszty z tytułu mandatu za spowodowanie drobnej kolizji.
Życzę Panu pomyślnego załatwienia sprawy

Wzywa sie policje, baranie, poniewaz pomimo oswiadczenia, ubezpieczalnia wymaga potwierdzenia szkody przez sprawce, a ten z kolei moze sie pozniej wszystkiego wyprzec, tlumaczac sie na przyklad stresem zwiazanym ze zdarzeniem. To wlasnie dlatego wzywa sie policje nawet w przypadku gdy sprawca poczuwa sie do winy. Spowodowales kolizje = plac (mandat), to przeciez jasne.

gsrx, czytaj ze zrozumienięm gamoniu

"...ubezpieczalnia wymaga potwierdzenia szkody przez sprawce, a ten z kolei moze sie pozniej wszystkiego wyprzec, tlumaczac sie na przyklad stresem zwiazanym ze zdarzeniem..."

Policja wcale nie musi być obecna na miejscu zdarzenia a to że sprawca nie przyzna się do winy w ubezpieczalni nie zwalnia go z odpowiedzialności za spowodowanie kolizji. W takim przypadku udajesz się z oświadczeniem sprawcy do WRD gdzie podjęte zostaje postępowanie mające na celu ustalenie sprawcy kolizji na podstawie oceny szkód w pojazdach oraz właśnie wcześniejszego oświadczenia sprawcy.
A ja Ci życzę żebyś w przypadku spowodowania kolizji każdorazowo trafiał na kierowców wzywających Policję.

Cross, teoretyku, wcale nie jest tak jak mowisz - chyba, ze mowimy o jakiejs utopii. Ja na szczescie nie musze obawiac sie takich sytuacji o jakich wspominasz, poniewaz jezdze z glowa i nie powoduje kolozji :).

@juz to przerabialem - nie umiesz nawet przepisac poprawnie nazwy uzytkownika, a chcesz sie wdawac w polemike ;).

gsrx jak polemika gamoniu, jeździsz z głową, chyba opakowaniem na mózg

jak widze 1 procent niepewności sprawcy czy to jego wina bo przecież ja poszkodowany mogłym go ominąć jak zajechał droge i uderzyć w słup a sprawca by odjeczał cały.to wzywam policje bo nawet jak się przyzna . to ubezpieczalnia ma zawsze wątpliwości ze straty dóze i chyba były przed kolizja a potem batalia pół roku o zaniżone odszkodowanie. dlatego z notatką policji o kolizji szybciej dochodzić swego

Zainstalowałem w aucie rejestratory trasy, nie ma problemu, przy jakiejkolwiek kolizji ocenić kto jest sprawca