Teściowa i.....odwieczne problemy
Moja teściowa mieszka ok 70 km od nas. Wogóle nas nie odwiedza, nie była chyba z 10 lat. Ciągle ma wymówki typu: za zimno, za ciepło, wieje lub pada, ślisko jest....itp bzdury.
wymówką jest to, ze nie może u nas palic fajek.........
wymówką jest pies-------nie może go zostawić a z nim tez nie moze jechac.....
O tym ze nie zadzwoniła do mnie na urodziny nawet nie wspomnę bo uważam ze mnie nie musi lubić....ale jest wnuczka.
Jej zainteresowanie ogranicza sie do dania koperty z kasą jak moj mąz a jej syn ją odwiedzi. Nawet nie zadzwoniła na urodziny wnuczki.
Mój mąż jeździ do niej, odwiedza, interesuje sie, pomaga w pracach remontowych, ogrodowych itp. Nieraz jeździ z córką choć ta sie buntuje ze ma w nosie takie wizyty.....
Ja jeździć przestałam ostatnimi czasy, bo jest niezdrowa atmosfera przez to, ze te odwiedziny sa jednostronne. gdy zadzwoni to rozmawia tylko z moim mężem....
dodam ze teściowa jest zdrowa i ma 64 lata.....
Najbardziej boli mnie ze ma w nosie swoja wnuczkę- moja córkę.
Ma dwie wnuczki inne( od swojej corki)ktore chwali na każdym kroku, interesuje sie, odwiedza itp. Ciągle podkreśla jakie to pilne uczennice, jak sie dobrze uczą, jakie zaradne itp.
Nie kieruje mną zazdrość tylko boli taka niesprawiedliwość.....
wymówką jest to, ze nie może u nas palic fajek.........
wymówką jest pies-------nie może go zostawić a z nim tez nie moze jechac.....
O tym ze nie zadzwoniła do mnie na urodziny nawet nie wspomnę bo uważam ze mnie nie musi lubić....ale jest wnuczka.
Jej zainteresowanie ogranicza sie do dania koperty z kasą jak moj mąz a jej syn ją odwiedzi. Nawet nie zadzwoniła na urodziny wnuczki.
Mój mąż jeździ do niej, odwiedza, interesuje sie, pomaga w pracach remontowych, ogrodowych itp. Nieraz jeździ z córką choć ta sie buntuje ze ma w nosie takie wizyty.....
Ja jeździć przestałam ostatnimi czasy, bo jest niezdrowa atmosfera przez to, ze te odwiedziny sa jednostronne. gdy zadzwoni to rozmawia tylko z moim mężem....
dodam ze teściowa jest zdrowa i ma 64 lata.....
Najbardziej boli mnie ze ma w nosie swoja wnuczkę- moja córkę.
Ma dwie wnuczki inne( od swojej corki)ktore chwali na każdym kroku, interesuje sie, odwiedza itp. Ciągle podkreśla jakie to pilne uczennice, jak sie dobrze uczą, jakie zaradne itp.
Nie kieruje mną zazdrość tylko boli taka niesprawiedliwość.....