Tykanie w pracy

Temat dostępny też na forum: Hydepark
Czy w Waszej pracy rowniez zwracacie sie do klientow, do siebie i do przelozonych lub pracownikow na TY?
Czy jest to dla Was swobodna forma zwracania sie do siebie w pracy?
Czy jestescie raczej bardziej tradycyjni i traktujecie to jako przejaw kultury nadplywowej?

A jak to wyglada w innych dziedzinach zycia? Np. U lekarza (tu spotkalam sie niejednokrotnie ze zwracaniem sie do mnie per TY)?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

chodzilo o kulture naplywowa... ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

Piszesz kultura napływowa, jakoś jeszcze nie specjalnie czuję żebyśmy byli kolonizowani kulturowo.No może w sferze języka widać pewne zmiany, ale to jest chyba naturalne.To zawsze była sfera dynamiczna, żywa.
Nawiązując do zwyczaju tykania to myślę że trzeba trochę przypomnieć sobie parę faktów z naszej historii.Nie myślę tu nawet o cofaniu się do czasów rozbiorów kiedy to faktycznie Polacy byli poddani kolonizacji kulturowej i na pewno na poszczególnych obszarach do dziś występują pewne różnice, ale o historii najnowszej, czyli czasów powojennych.

Ostentacyjne wręcz używanie oficjalnej formy Pan/Pani było protestem na wprowadzanie radzieckich zwyczajów w kontaktach interpersonalnych.Myślę że to jest bardzo zakorzenione gdzieś w środku w wielu z nas.
Ludzie radzieccy, bo tak sami siebie określali zwracali się do innych w formie obywatelu,albo w liczbie mnogiej - wy Kowalski...
To było dla Polaków totalnie nie do zaakceptowania, a na pewno budziło większą niechęć, niż dzisiejsza moda na nieformalne Ty, które płynie z zachodu.
Ja osobiście pierwszy raz na masową skalę spotkałam się z tym zjawiskiem gdzieś na początku lat `80 w Szwecji i muszę przyznać że bardzo mnie tym Szwedzi ujęli.
U nas raczej więcej jest takich osób którym tykanie przeszkadza, a na pewno przy pierwszym kontakcie, albo w sytuacjach oficjalnych jak np. w tej wspomnianym przez Ciebie kontakcie u lekarza.
Ja osobiście zawsze w takim momencie podchodzę do sprawy z humorem - lekarz do mnie na Ty, jak do niego w formie dochtór:)

Sądzę że forma ty w pracy ułatwia integrację i nie jest na pewno niczym zdrożnym.W kontaktach z szefem każdy jakoś naturalnie stosuje formę Pan, no chyba że szef proponuje inaczej. A to dzieje się przeważnie po bardzo wielu latach współpracy, wtedy "paniowanie" sobie bywa dla obu stron nienaturalne.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

To wszystko zależy od kontekstu, wyczucia sytuacji, relacji. Bywa, że przejście na "Ty" odbywa się jakby naturalnie, bez zbędnych ceremoniałów (i.e. picie wódki, bruderszaft, pocałunki, itp..).
Kiedyś, 20-30 lat temu, równolatkowie sztywno trzymali się formuły "pan/pani", dzisiaj to się zmieniło.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Tykanie w pracy

u mnie w pracy wszyscy pracownicy są ze sobą na "Ty" bez względu na wiek. Szefostwo mówi do nas po imieniu, my im "panujemy"..
Mi to akurat nie przeszkadza bo szef jest dużo starszy ode mnie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

Ja mam trochę mieszane uczucia. Dobra, jeśli chodzi o współpracowników, nie mam nic przeciwko. Często jednak i coraz częściej zdarza się tak, że jeśli szefowi pozwolić na tykanie, jemu się wydaje, że pozwala mu się na dużo więcej. Jednak jestem za pewnym dystansem szef-pracownik. W pozostałych sytuacjach, szacunek do lekarza, urzędnika, sprzedawczyni w sklepie wymaga chyba jednak formy pan/pani. Ale może jestem tradycjonalistką.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

Nie jest dla mnie w porządku, żeby szef/szefowa mówili do pracownika na "Ty" a pracownik do szefa na "Pan/Pani" albo oboje niech mówią po imieniu albo oboje na Pan bo szacunek powinien być obustronny niezależnie od pozycji.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

Dla mnie jedna sprawa jest tu ważna- jak ktoś mówi do mnie Ty - ja automatycznie mam prawo powiedzieć tak samo.
Choć zdarzyło mi się, że koleś, od którego wynajmowałem garaż, ciągle do mnie na Ty, Ty, Ty.
To ja mówię do niego, że chciałbym też mówić do niego na Ty i pytam jak ma na imię - a on się uniósł honorem nagle, że należy mu się szacunek itp itd.
Ja mam 30 lat, on może 55.

Ale tak ogólnie, do starszych ludzi jakoś tak automatycznie włącza mi się tryb 'Pan/Pani' i jak ktoś jest miły i sympatyczny, to może do mnie mówić sobie Ty. Nie przeszkadza mi to.
A w pracy - fajnie jest jak sobie wszyscy mówią Ty - inna atmosfera. Informatykiem jestem i tam gdzie pracowałem, zawsze było Ty, nigdy Pan.
Pozdrawiam Ciebie,
albo Panią

niepotrzebne skreślić :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

sdera, do mnie na TY :)

Kordula - zobacz co sie dzieje w korporacjach (styl pracy, bycia, zycia...) - to nie jest kultura naplywowa? Moim zdaniem tak! I elementem tej kultury jest wlasnie tykanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

Oczywiście, że napływowa:)
Korporacje to specyficzne środowisko,tu najważniejsza jest sprawna komunikacja i przepływ informacji.Nadmierna formalizacja temu nie sprzyja. Tytułowanie pan i pani jest z pewnością wyrazem kultury i szacunku do osób obcych czy starszych, jednak w dobie międzynarodowych kontaktów prywatnych i zawodowych coraz trudniej utrzymać te historyczne naleciałości.
W korporacjach przyjął się model amerykański, bo jest czytelny i znany na całym świecie.W takim miejscu pracują ze sobą osoby z rożnych kręgów kulturowych, mentalnych, więc żeby to jakoś pogodzić przyjęto za punkt wyjścia zasady globalizacji.

Jakby się przyjrzeć bardziej szczegółowo kwestii formalności w języku polskim to chyba każdy widzi że dotyka to pewnych aspektów psychologicznych.Uczymy się sposobu zwracania do innych ludzi od dziecka.Nie lubimy się spoufalać z obcymi .Mamy głęboko zakorzenioną potrzebę segregacji innych na obcych, znajomych , czy przyjaciół, to odróżnia nas od kultury anglosaskiej, która znacznie skraca dystans..Angielski nie pokazuje stopnia zażyłości tak precyzyjnie jak polski.
Mówiąc komuś na ty w Polsce możemy przekazać informację, że jesteśmy w bliższych stosunkach z daną osobą i nie trzymamy jej na dystans.Na zachodzie taka bezpośrednia forma komunikacji nie ma takiego znaczenia,nie odbierają tego jako wyraz poufałości.

Czasem myślę ,że my Polacy lubimy bariery,że my jako naród pragniemy być śmiertelnie poważni i język ma temu służyć.
Mi osobiście nie przeszkadza forma "ty",bardziej drażni jak ktoś nie może się zdecydować, czy przełamać pomimo jasnego komunikatu z mojej strony że nie przywiązuję szczególnej wagi do "paniowania" i zwraca się do mnie - Pani Kordulo:)
...albo pani, albo Kordula.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Tykanie w pracy

U mnie w pracy na "pan" jest się tylko z prezesem. Który jest 3 szczeble nade mną. 1 i 2 szczeble wyżej jest się po imieniu.

I dobrze. Śmiac mi się chce jak ktoś się oburza, bo kolega z pracy napisze w mailu "Piotrku", zamiast "Panie Piotrze".

Na Pan/Pani to można być z ludźmi z zewnątrz firmy, klientami i usługodawcami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

Czasami ostentacyjne tykanie przez pracodawcę jest pewną formą upośledzenia pracownika.Nigdy się nie zgadzałem na jednostronne przejście na ty przez zwierzchnika.Może to głupie,ale w takich chwilach czułem się jakby ktoś odbierał mi część godności.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Tykanie w pracy

Dokładnie tak, czyli: albo to działa w obie strony albo wcale. Jestem skłonny przyjąć wariant w jednym kierunku pod warunkiem, że przełożony jest starszy (znacznie). Kiedyś miałem okazję być na rozmowie w firmie dowodzonej przez może 30 latka (sam mam 43) i chłopaczek na wejściu zaczął mi "tykać", więc ja również z marszu przeszedłem na wersję "uproszczoną" - na samo wspomnienie śmiać mi się chce jak gostek się zdziwił i zmieszał. Wiem, że pewne trendy ślepo przyjmujemy z zachodu, ok, nie jest to nowością, gdyż w poprzedniej firmie w której pracowałem 5 lat było to standardem, ale nie na dzień dobry podczas rekrutacji, tylko gdy już zostawało się pracownikiem, była informacja, że w firmie jest taki zwyczaj i wtedy wszystko grało, natomiast "tykanie" ot tak to zwykła "chamówa" i brak jakiejkolwiek ogłady. Cóż, że pracodawca, a ja poszukujący pracy.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

Do Pannakotta:

Każdy lubi coś innego. Ja lubię dystans. Zresztą wreszcie mam tyle lat, że nabyłam prawo do bycia "Panią".
Jeśli Ci przeszkadza "tykanie" śmiało o tym mów.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Tykanie w pracy

Z częścią ludzi jestem na Ty z częścią na per pan pani- zwierzchnik nawet jak zwraca się do mnie po imieniu ja do niego stanowisko poprzedzam pan/pani. No i oczywiście, każdy kto przychodzi z zewnątrz jest na Pan/Pani.
Jeżeli zwierzchnik zaczyna się do mnie zwracać w sposób zbyt poufały zwracam mu uwagę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

a jak zwracasz uwagę zwierzchnikowi? ^_^
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Tykanie w pracy

Do klientow zawsze Pan/i. Do wspolpracownikow zblizonych wiekiem na Ty, do starszych na Pan/i, chyba, ze ktos zaproponuje, zebym mowila na Ty. Z szefostwem na Pan/i w odbie strony.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Tykanie w pracy

U mnie w pracy każdy na " ty " Nie wazne czy " szefowa , czy kierownik " Dobry Dzien to tylko do " prezesowej "
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Własny biznes - jak się reklamować? (181 odpowiedzi)

Jak reklamować swój biznes w sieci? Bez obecności firmy w Internecie ciężko będzie zdobyć...

Ile zajelo Wam znalezienie pracy albo ile juz szukacie:P (59 odpowiedzi)

szukam pracy juz przeszlo miesiac i tak sie zastanawiam, czy ze mnie jest jakas wyjatkowa noga,...

Praca K2 Dystrybucje (31 odpowiedzi)

Czy ktoś wie co to jest warto tam iść na rozmowę ?