Ujeścisko - Polska w pigułce
Włosy mi na głowie dęba stają gdy czytam niektóre komentarze.
Więc zarysuję pewną systemową analogię, która może zilustrować problemy na jakie cierpi Polska z powodu swoich obywateli.
Myślę, że wszyscy zainteresowani polityką słyszeli o przypadku problemów spółdzielni mieszkaniowej Ujeścisko w Gdansku, bo afera odbiła się zserokim echem. Problemy spółdzielni były wywołane niedostatecznym zaangażowaniem mieszkańców w sprawy spółdzieln. Były problemy z zebraniami członkowskimi, z jakimiś dziwnymi grupami interesu wśród mieszkańców. Spółdzielnia została założona w r. 1981 przez środowiska solidarnościowe w Stoczni Gdańskiej i jakoś udało się jej rozpocząć budowę w r 1986, chyba. I trzeba było iść na dziwne kompromisy z komuną i szukać poparcia i dojść w poszukiwaniu materiałów do budowy, co miało wpływ na jakość społeczną członków spółdzielni i generowało kolejne kłopoty..
Poprzedni zarząd, ideowo zbliżony do Platformy, doprowadził Spółdzielnię niemal do upadku. I dopiero gdy interesariusze poczuli nóż na gardle, w obawie że stracą pieniądze z pobranych wielosettysięcznych kredytów, zaczli dzialać, pozbyli się z trudem starego zarządu i doprowadzili do tego,że prezes wylądował w areszcie i ma kilkset zarzutów.
Możemy więc, patrząc pod tym kątem, uznać Ujeścisko za Polskę w pigułce. Polska ma te same kłopoty z uwagi na słabe zaangażowanie obywatelskie i dużą ilość cwaniaków, którzy chcą wyrwać dla siebie ile się da ze wspólnego dobra. Winowajca z Ujeściska siedzi w areszcie, ale, niestety, winowajcy, którzy okradali Polskę są jeszcze na wolności.
Za to że oni są na wolności los może się zemścić, ukarać i pozbawić nas wolności, bo kijem tego, kto nie pilnuje swego - swego obowiązku obywatelskiego.
Więc zarysuję pewną systemową analogię, która może zilustrować problemy na jakie cierpi Polska z powodu swoich obywateli.
Myślę, że wszyscy zainteresowani polityką słyszeli o przypadku problemów spółdzielni mieszkaniowej Ujeścisko w Gdansku, bo afera odbiła się zserokim echem. Problemy spółdzielni były wywołane niedostatecznym zaangażowaniem mieszkańców w sprawy spółdzieln. Były problemy z zebraniami członkowskimi, z jakimiś dziwnymi grupami interesu wśród mieszkańców. Spółdzielnia została założona w r. 1981 przez środowiska solidarnościowe w Stoczni Gdańskiej i jakoś udało się jej rozpocząć budowę w r 1986, chyba. I trzeba było iść na dziwne kompromisy z komuną i szukać poparcia i dojść w poszukiwaniu materiałów do budowy, co miało wpływ na jakość społeczną członków spółdzielni i generowało kolejne kłopoty..
Poprzedni zarząd, ideowo zbliżony do Platformy, doprowadził Spółdzielnię niemal do upadku. I dopiero gdy interesariusze poczuli nóż na gardle, w obawie że stracą pieniądze z pobranych wielosettysięcznych kredytów, zaczli dzialać, pozbyli się z trudem starego zarządu i doprowadzili do tego,że prezes wylądował w areszcie i ma kilkset zarzutów.
Możemy więc, patrząc pod tym kątem, uznać Ujeścisko za Polskę w pigułce. Polska ma te same kłopoty z uwagi na słabe zaangażowanie obywatelskie i dużą ilość cwaniaków, którzy chcą wyrwać dla siebie ile się da ze wspólnego dobra. Winowajca z Ujeściska siedzi w areszcie, ale, niestety, winowajcy, którzy okradali Polskę są jeszcze na wolności.
Za to że oni są na wolności los może się zemścić, ukarać i pozbawić nas wolności, bo kijem tego, kto nie pilnuje swego - swego obowiązku obywatelskiego.