Usunięcie kaloryfera z kuchni

Temat dostępny też na forum: Dom i mieszkanie
Witam,

Właśnie remontuję mieszkanie i chcę zlikwidować kaloryfer w kuchni. Rozmawialam z administratorem budynku, który twierdzi, że wprwadzie spółdzielnia Baktyk nie wyraża zgody na usuwanie kaloryferów, jednakże 80% mieszkańców się tym nie przejmuje i grzejniki likwiduje, a za ogrzewanie płaci ryczautem. Czy tak jest w rzeczywistości? Ile wynosi ryczaut, w jaki sposób jest to naliczane? Będę wdzięczna za informację. Pozdrawiam!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Usunięcie kaloryfera z kuchni

ja sie zastanawiam , jak mozna placic za cos czego niema ???.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Usunięcie kaloryfera z kuchni

placi ryczaltem za ogrzewanie mieszkania! po prostu na grzejniku, ktorego nie ma, nie moze byc podzielnika... ale jesli jest teraz, trzeba by zglosic do spoldzielni chec rozliczania ogrzewania ryczaltem, na co niestety nie kazda spoldzielnia sie zgadza, nie wiem jak to jest w prawie spoldzielczym.. jesli sie zgodza, zdejma wtedy podzielniki z grzejnikow i w sumie sprawa zalatwiona. jenak ogrzewanie w mieszkaniu projektuje sie kompleksowo, przelicza sie temperature na kazde pomieszczenie osobno, wiec jesli zlikwidujesz grzejnik, to moze to zaburzyc rozklad ciepla w mieszkaniu... dlatego generalnie spoldzielnie nie zgadzaja sie na likwidacje grzejnikow! jesli juz, to trzeba by zwiekszyc moc grzejnika sasiedniego, ale to tylko przy otwartych przestrzeniach, lecz jesli kuchnia jest zamknieta - ma drzwi, ktore mozesz zamknac, spoldzielnia raczej nigdy nie zgodzi sie na usuniecie grzejnika, bo w kuchni moze powstawac grzyb...
moze wtedy rozwiazaniem byloby przesuniecie grzejnika w inne miejsce? moze tez wymiana na rurkowa suszarke, zamiast klasycznego?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Usunięcie kaloryfera z kuchni

w swoim mieszkaniu wywaliłem bez pytania. Co do rozliczania za "ogrzewanie" tegoż pomieszczenia kuchennego to od 2 lat toczę bój ze spółdzielnią Bałtyk, bo te zbóje chcą mnie rozliczać ryczałtem a ja twierdzę, że nie ma za co bo moją kuchnię ogrzewam piekarnikiem, żarówkami i kaloryferami w innych pomieszczeniach.

Masz pomysł na kuchnię bez kaloryfera ? Wywal go w jasną cholerę.

Pozdrawiam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Usunięcie kaloryfera z kuchni

Tak też zrobiłam - wywaliłam w cholerę. Mam maleńską kuchnię, kaloryfer do tej pory był za lodówką i przy oknie! Nie wiem kto mądry to wymyślił, w każdym razie od 3 lat, od kiedy mam mieszkanie kaloryfer nie był ani razu odkręcony.
A czy fakt usunięcia kaloryfera muszę już teraz zgłosić do spółdzielni, jak to wygląda? A co z podzielnikiem - komu go zwrócić?
Pawgra ile płacisz tego ryczałtu?

Z góry dzięki za odpowiedź!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Usunięcie kaloryfera z kuchni

Słusznie zrobiłaś. Faktu usunięcia kaloryfera nigdzie nie zgłaszałem, pracownicy firmy którzy robili odczyty podzielników zrobili sobie adnotację w swoich dokumentach. Co do ogrzewania to chyba nie płacę nic, bo nie mają z czego mi tego naliczyć, w każdym bądź razie nie mam pozycji "ogrzewanie ryczałtem" na zestawieniu opłat ;-)

Rozliczenia za sezon grzewczy 2011 / 2012 jeszcze nie dostałem, więc nie wiem co wymyślą.

Podzielnik zostawiłem sobie na pamiątkę ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Usunięcie kaloryfera z kuchni

My nie mieliśmy kaloryfera w kuchni i płaciliśmy ryczałtem raz w roku przy rozliczeniu za sezon grzewczy - 50zł, więc założyliśmy grzejnik podczas remontu, z myślą że jak nic nie nabije to nic nie zapłacimy ;) Ale mamy szczytowe mieszkanie więc grzejemy nim :P przez poprzednie zimy grzałam gazem rano - bo było zimno, zatem ja w inną stronę poszłam niż Wy ;)
Ale tłumaczę za co ten ryczałt, tak grzejnika nie ma, ale rury dające ciepło idą dalej tzn do sąsiadów, czyli chcąc nie chcąc macie grzane pomieszczenie ;)
Podzielniki sa Wasze bo jakby nie patrzeć Wy za nie zapłaciliście, albo przy montowaniu całość albo w ratach przy rozliczeniu - ale Wy, zatem są Wasze :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Usunięcie kaloryfera z kuchni

u mnie ten grzejnik to tylko zbiorowisko kurzu, nie uzywam go bo hmmm, termostat jest zje.... a wafel ze spoldzielni powiedzal ze nie wymieni bo on u siebie grzejnik usunal wiec i ja mam sobie go usunac. co za pieprzony komunista, mi to tam dynda ale za takie cos to bym go z pracy wyrzucil bo nie on jest od tego zeby decydowac co kto ma sobie usunac.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Grzejniki są integralną częścią instalacji grzewczej budynku. Z tego względu ich wymiana wymaga zgody właściciela budynku oraz jego zarządcy, odpowiedzialnych za stan instalacji.
Likwidacja grzejnika bądź jego dodatkowe zainstalowanie w budynku wielorodzinnym są niezgodne z prawem. Jego usunięcie w jednym lokalu zaburza przepływ i zmienia parametry grzewcze, zakłócając bilans cieplny obiektu.
Demontaż grzejnika sprawi, że taki lokal więcej energii cieplnej będzie pobierał z przechodzącego przez mieszkanie pionu i w większym stopniu będzie korzystał z ciepła pobranego od sąsiadów. Przenika ono bowiem przez przegrody budowlane .
Jeśli obniżymy temperaturę w jednym pomieszczeniu, przez ściany i stropy będzie do niego przenikać więcej ciepła z lokali położonych obok, a to będzie oznaczało większe zużycie, a więc i wyższe koszty po stronie sąsiadów. Strażnikami gwarantującymi prawidłowe funkcjonowanie instalacji prawo czyni zarządcę i właścicieli nieruchomości, a na zarząd wspólnoty mieszkaniowej nakłada obowiązek powiadomienia nadzoru budowlanego o samowolnym demontażu grzejnika przez mieszkańca. Nadzór zaś może zastosować w stosunku do właściciela lokalu sankcje prawne i finansowe.
W myśl bowiem Rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie warunków technicznych użytkowania budynków mieszkalnych z 16 sierpnia 1999 r. (DzU z 1999 r. nr 74, poz. 836), każdy budynek powinien być eksploatowany zgodnie z uzyskanymi warunkami technicznymi użytkowania.
Oznacza to, że zarząd, ignorując informacje o dokonaniu zmian w instalacji ze strony mieszkańca, naraża się na to, że nadzór zobliguje go do pokrycia kosztów przywrócenia stanu pierwotnego, zgodnego z projektem budowlanym, a także do pokrycia kosztów ekspertyz technicznych lub zwrotu kosztów utraconych przez pozostałych mieszkańców nieruchomości.
Jednym słowem, na ingerowanie we wspólny system grzejny potrzebna jest zgoda wspólnoty mieszkaniowej, a zapotrzebowanie na wymaganą moc grzewczą mieszkania po wymianie grzejników nie może się zmienić.
Dlatego tak ważne jest, by wspólnota mieszkaniowa określiła parametry nowego grzejnika do wymiany, a zasady wymiany grzejników i ponoszenia kosztów tej operacji zawarła w zapisach regulaminu rozliczania ciepła, przyjętego uchwałą przez wszystkich właścicieli lokali.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ładnie skopiowałeś...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Po prostu jak sądzę okradają nas z kasy to wszystko
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

A co jeśli ja naprawdę nawet raz nie odkręciłem grzejnika od 5 lat (tyle ile tu mieszkam)???? Bo jest na tyle ciepło, że nie potrzebuje. To co? Po cholerę mi ten grzejnik. Sztuka dla sztuki.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Przeprowadzam teraz remont mieszkania i mam problem-mała kuchnia, duży kaloryfer. Chcę zmodernizować kuchnię i ten kaloryfer uniemożliwia mi spełnienie moich potrzeb. Od trzech lat mam zakręcony w kuchni kaloryfer i nie czuję potrzeby odkręcania go. Spółdzielnia nie zgadza się na usunięcie grzejnika. Wiem, ze wielu właścicieli mieszkań podejmuje decyzję usunięcia grzejników i w ogóle nie zgłasza tego faktu .
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Naście lat temu usunęłam grzejnik w kuchni. Dokładnie - zrobił to hydraulik, po którego zadzwoniłam do administracji. Teraz to samo chętnie bym zrobiła w pokoju - bo od lat mam zakręcony grzejnik, mega ciepłe mieszkanie, grzeją same rury od pionu. To wystarczy. A i tak wiecznie okna otwarte lub uchylone, nawet zimą.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Warunki techniczne jednoznacznie określają jaka moc ciepła przysługuje na 1 metr kw. lokalu i gdyby zarządca zgodził się na usunięcie grzejnika to tym samym wyraża zgodę na wszystko co się stanie z murami wskutek jego braku. A mianowicie, gdyby wyszła pleśń lub grzyb lub inne cholerstwo to skoro się zgodził to teraz niech płaci za usuwanie tych szkodliwych następstw. A wiemy, ze usunięcie tego to często nie małe koszty. A nie daj Boże jeszcze jak mieszkańcy tego lokalu odczują skutki zdrowotne. Zarządca się zwyczajnie asekuruje. Mając grzejnik, a go nie włączając właściciel sam ponosi odpowiedzialność za to jak będzie gospodarował tym ciepłem i jeśli coś złego się stanie zarządca nie poniesie z tego tytułu żadnych kosztów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Bzdura jeżeli grzejnik od 10-lat jest wyłączony to też mam być ukarany?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ja z kuchni również usunęłam grzejnik, nie ogrzewalam i zabierał miejsce na ścianie. Poinformowalam wspólnotę że likwiduję grzejnik i mają przysłać fachowca do zdjęcia podzielnika.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

robię właśnie remont wymieniałam w 3 pokojach stare żeliwne kaloryfery na nowe, z kuchni usunęłam. Przyszedł hydraulik i wymienił oraz usunął. potem przyjechał pan założyć nowe podzielniki na nowych kaloryferach. Zgłaszałam ten fakt w swojej spółdzielni i nic sie nie czepiali tyulko pismo napisałam które wymieniam i który usuwam i tyle. nikt sie nie czepiał bo u mnie w bloku nikt w kuchni nie ma kaloryfera.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Taras z desek kompozytowych - (71 odpowiedzi)

Czy ktoś ma taras z desek kompozytowych? Polecacie jakieś konkretne firmy? Jak deski się...

Za ile można urządzić 50m mieszkanie? (191 odpowiedzi)

Jak w tytule, niedługo będziemy urządzać 50m mieszkanie, mamy mało środków i niestety musimy to...

papa na deski (9 odpowiedzi)

witam planuje na działce położyć nowa papę i mam pytanie słyszałem że na gołe deski nie mogę jej...