Re: Używane czy od developera
Trochę nie tak jak mówisz. Mieszkam na Przymorzu od wielu lat i bywam tez w tych "nowych" deweloperskich blokach "apartamentach" z kuchnią w pokoju. Czynsz mam bardzo niski - blok z cegły z lat 80tych, śliczne słoneczne mieszkanie, komfortowo wyposażone, cisza i spokój - żadnych drących się dzieci na placach zabaw - na szczęście jak już są place , to nie w pobliżu bloków, wszędzie blisko, syn spacerkiem do szkoły , na uniwerek 10 minut, na Polibudę 15 min.Za żadne skarby nie zamieniłabym się na nowe, pustakowe ze ściankami działowymi z tektury lub tez tzw "apartament". Mam znajomego, który ma firmę roletową i odwiedza setki takich nowych mieszkań. A to ściany krzywe, okna krzywe, pękające mury, odpadające tynki, wielu niezadowolonych nabywców, którzy przy chęciach postawienia ścianki działowej pomiędzy kuchnią a salonem tracą gwarancję na mieszkanie, nieszczelne okna, problemy ze wspólnotą itp. No i nigdy nie znane nam opłaty. Znajomi kupili ostatnio piękne mieszkanie na Zaborni ( nie z tych tekturowych) w domu 4 rodzinnym i z czynszu 400 zł zrobiło się im ponad 800 plus rata kredytu i media. Owszem, mieszkanie w falowcu lub wieżowcu to też porażka, ale są też fajne mieszkania na Zaspie czy we Wrzeszczu. Morena tez ma kilka miłych lokalizacji. Tylko, że te naprawdę interesujące mieszkania w pasie nadmorskim trudno jest złapać. Cena też będzie odpowiednio wyższa niż na obrzeżach Gdańska.
0
1