~łowca absurdów
(7 lat temu)
MtF
Antropomorfizacja to hasło zdezaktualizowane.
BBC robi filmy przyrodnicze we wspólpracy z naukowcami, stosując przezabawne technologie i eksperymenty do obserwacji zachowań zwierząt. Jestem ciekaw czy kiedykolwiek widziałeś jakiś film z tego gatunku. I okazuje się, że zwierzaki są niezwykle inteligentne i portafią robić rzecz niezwykłe. A więc okazuje się, że to nie jest antropomorfizacja, tylko realna, zaskakująca dla nas, inteligencja.
Tobie się wydaje, że nauczyłeś się czegoś tam w szkole, potem do tego dorzucisz tzw. doświadczenie życiowe i wszystko będzie gites ? Nie, SzanPanie, wiedzę trzeba aktualizować codziennie.
Tak naprawdę to mamy do czynienia z antropomorfizacją na odwyrtkę. Mówimy "ty bydlaku", "pies na baby", "pies ogrodnika", w ten sposób przypisując zwierzętom cechy, których one nigdy nie posiadały, a ludzie je nagminnie demonstrują. Czyli mamy ,jak to nazwać ? - animalizację ?
Za to co napisałeś o zwierzętach Nobel ci się należy, bo obaliłeś cała etologię zwierząt. Ja do tej pory słyszałem z wszystkich stron, że zwierzęta uczą się przez zabawę, a Ty tu to obaliłeś, gratulacje. Ze zwierzakami miałem styczność od dzieciństwa a potem dodałem sporo lektur naukowych, więc szczęka mi opadła na takie dictum. Zwierzęta się nie bawią... Stare oczywiście nie będą marnowały energii, ale młode ? A, i tu mi się przypomniał lew, którego dwaj Angole hodowali w domu w Londynie i traktowali go jak kumpla.. Po iluś tam latach mieli dość przeprowadzek ze swoim groźnym pupilem i postanowili lwa wypuścić na wolność w Afryce. Trochę go tam podszkolili i wrócili do Londynu, ale po jakimś czasie stęsknili się i wrócili do Afryki i go odnaleźli. Lew się strasznie ucieszył, zrobił z nimi misia, po czym zaczęli imprezować, wszyscy trzej. Oni padli a lew, poszedł na sawannę się leczyć i na tym skończyła się znajomość. Lew okazał się bardziej zdecydowany. I to nie jest bajka, takie są fakty autentyczne, spersonalizowane relacje działają zarówno na zwierzęta jak i na ludzi.
Facet, ty się pozbieraj i zanim coś napiszesz to wytrzeżwiej.
Aha, jeszcze jedna rzecz - Acemoglu i Robinson to nie wydawnictwo, to ekonomiści z Harvardu, którzy zaprezentowali znakomitą pracę o wpływie instytucji na rozwój krajów. Polecam przyklad Botswanę, bo jeżeli Polacy pójdą twoimi śladami, to będziemy daleko za Murzynami. Już, do r. 2015, byliśmy niebezpiecznie blisko.
0
3