Re: WĄTEK DLA ZAPRACOWANYCH *** 89 ***
moja mama myślała kiedyś, że ma chory pęcherz :( zaczęła coraz częściej chodzić się załatwiać i było coraz gorzej :/ czasami co 5 min. w końcu przyszła gorączka, która nie chciała spadać i tak się zaczęło :( długie lata leczenia :/
lekarze zdecydowali, że musi leżec w szpitalu :( dawali jej jakieś leki, ale nie pomagały, a najgorsze było to, że mówili tacie, ze wszystko zaczyna być dobrze, a jak mama rozmawiała z tatą, to mówiła, że czuje się coraz gorzej :( w rzeczywistości też tak było, wyglądała bardzo niedobrze :(
wypisała się na własne życzenie, lekarze zrobili jej aferę, bo mama miała odwagę powiedzieć, że wcale jej nie leczyli, a dokłądali ręki, że czuła się coraz gorzej :/
zdecydowała się pojechać dalej i tam też położyli w szpitalu, bo okazało się, że ma wędrującą nerkę :/ potrzebna była operacja :/ mama zgodziła się na nią i może wszystko byłóby dobrze, ale niedopatrzenie lekarzy sprawiłó, że nerka została źle podwiązana i zerwała się jej i zaczęła jej się w środku psuć :( doprowadzając ją prawie do takiego stanu, że wolałabym nie pisać :(
zdesperowany tata szukał pomocy, gdzie się dało :( w końcu pojechał do wojskowej kliniki, gdzie w tamtych czasach to było nie do pomyślenia, ponieważ nikt tam nie załatwiał cywilnych osób :(
ale udało się, starszy lekarz, prof. dał jej skierowanie do Łodzi, a właściwie do miejscowości pod Łodzią, chyba Tuszynek. I tam lekarze ją uratowali. Okazało się, że nerka zrobiła jej tyle szkód, że musięli jej ją usunąć, a do tego wycięli jej cały pęcherz i ma ze swego jelita zrobiony nowy :)
czasem rzeczywiście trudno jej znaleźć dobrego fachowca, który znajdzie przyczynę choroby, bo może okazać się, że leczą nas na coś, na co wcale nie jesteśmy chorzy :/ szukanie ratunku wszędzie, a niektórym fartuchowcom nie warte jest zdrowie ludzkie :/
0
0