Wyzywanie w szkole
Mam problem i nie wiem jak to ugryźć. W klasie u mojej córki jest dziewczynka, która wyzywa min. moją córkę od różnych. Inną dziewczynkę kopie, kolejnej też jakoś dokucza. Pani wychowawczyni nie reaguje na te zaczepki a z kolei jak moja się odszczeka to wtedy pani wychowawczyni moją opr. dala. Ostatnio dowiedziałam się, że ta mała menda potrafi na lekcji wyzwać moją córkę a Pani udaje że pisze coś w dzienniku i niby nie słyszy (sic.!) Wiem, że były już skargi na tą dziewuchę. Oczywiście brak jakiejkolwiek reakcji ze strony rodziców jak i szkoły. W przyszłym tygodniu mamy wywiadówkę i chcę poruszyć ten temat przy wszystkich ze wskazaniem osoby, której sprawa dotyczy (dodam tylko, że jak byl jakis problem w klasie to Pani nie mówiła, że "Jacek" i "Agata" zrobiły to i tamto tylko że "jedno z dzieci w klasie" i proszę porozmawiać z dziećmi - podejrzewam, że te które powinny mieć taką rozmowę nie miały jej).
Wracając do meritum sprawy. Jeżeli poruszenie na forum nie pomoże co należałoby zrobić? Dodam, że w tej zakichanej szkole panuje kolesiostwo bo to szkoła na wsi i wszyscy wszystkich znają a my w sumie jesteśmy obce :(
Aha jeszcze jedno nie jestem przewrażliwioną mamą, problem ciągnie się od ok. 3-4 lat. Głównym powodem obrażania córki jest jej znaczna nadwaga. Kazałam córce poprostu ignorować szczeniackie zaczepki ale z wiekiem ta mała nie przebiera w słowach a moja jest coraz bardziej zdołowana, nie chce chodzić do szkoły, pogorszyła się w nauce itd.
Czy miałyście podobny problem z początkującymi nastolatkami?
Wracając do meritum sprawy. Jeżeli poruszenie na forum nie pomoże co należałoby zrobić? Dodam, że w tej zakichanej szkole panuje kolesiostwo bo to szkoła na wsi i wszyscy wszystkich znają a my w sumie jesteśmy obce :(
Aha jeszcze jedno nie jestem przewrażliwioną mamą, problem ciągnie się od ok. 3-4 lat. Głównym powodem obrażania córki jest jej znaczna nadwaga. Kazałam córce poprostu ignorować szczeniackie zaczepki ale z wiekiem ta mała nie przebiera w słowach a moja jest coraz bardziej zdołowana, nie chce chodzić do szkoły, pogorszyła się w nauce itd.
Czy miałyście podobny problem z początkującymi nastolatkami?