Re: Zakaz odwiedzin na Klinicznej
heh, dokładnie, rodziłam na klinicznej, leżałam tam tydzień, nie widziałam ani jednej pani w rozkroku wietrzącej krocze i wywalającej piersi...ba...nawet w pokoju odwiedzin można dyskretnie karmić i nikomu to nie przeszkadzało, a już na pewno nie mamom...co nie zmienia faktu, że uważam, że pielgrzymki rodzinne na oddziale położniczym to już przesada, ze względu na maluszka. w oddziale przedłużonego pobytu niby można odwiedzać do woli, no i przychodzili dziadkowie śmierdzący na kilometr fajami i raczej nie najlepszej trzeźwości...wchodzili w kurtkach, butach, dotykali kranu, zlewu, gdzie kąpie się dzieciaczki i myje np. laktator...z dworu wnosili masę zarazków, jeden kichał na potęgę, ciągle smarkał, nikt tego nie weryfikował...więc mąż, ktoś do pomocy, mama, siostra ok, ale nie cała swołocz. uważam, że powinni dawać identyfikatory, przy porodzie wskazujesz osobę, która może u Ciebie być, podajesz pesel, nr dowodu, potem tylko plakietka "gość", którą wydają w dyżurce na podstawie tych danych i wtedy można uzyskać kompromis, jedna osoba przy położnicy do pomocy, opieki, a nie do rodzinnych spędów i robienia zdjęć. może ktoś z personelu to przeczyta i wyciągnie wnioski...
4
0