Zamiast kwiatów - karma dla zwierząt!
Podaję taki pomysł, o którym słyszałam już wielokrotnie i zrealizowali go moi znajomi na swoim ślubie. Są Panie, które uwielbiają kwiaty i one nie powinny sobie odbierać tej przyjemności. W końcu to ich dzień. Ale bywa tak, że te kwiaty giną gdzieś w całym natłoku spraw i sa pieniędzmi gości wywalonymi w błoto.
Dlatego też na zaproszeniu można dodać notkę, że zamiast kwiatów para młoda prosi o dobrą karmę dla kotów (na przykład). Nie chodzi to żeby ktoś targał najtańszy wór mało wartościowej karmy z Tesco. wystarczy jedna paczuszka firmy Purina, Royal Canin czy nawet whiskas. Może nie jest najlepszy, ale są koty, dla których będzie to zbawieniem.
W Trójmieście prężnie działa Pomorski Koci Dom Tymczasowy. Pań jest około 12, a kotów pod ich opieką kilkaset. Ratowały koty ze Stoczni (zwierzęta umierały po odejściu pracowników), z terenu lisiej fermy. Oprócz karmienia leczą, a przede wszystkim łapią i sterylizują - żeby koty się nie ROZMNAŻAŁY!
Potrzebne jest im wszystko: koce, ręczniki, żwir i karma. Ja pomagam im ile mogę, akurat na kota w domu nie jestem w stanie sobie pozwolić. Czasem przekazuję im coś na aukcje od znajomych: nietrafione prezenty, kosmetyki z promocji itp.
Transport karmy da się załatwić na pewno. Ja mam auto, ktoś inny pomoże i zawiezie się wszystko gdzie trzeba.
Domyślam się, że mogą paść tutaj też słowa krytyki. Ale każdy ma prawo wybrać. Inni moi znajomi poprosili o zabawki i ubranka dla dzieci z domów dziecka. Potem z darami pojechali do maluszków. Bardzo trudne spotkanie, emocjonalnie, ale dzieciaki dostały zabawki. Można też coś zebrać dla hospicjum, tak sądzę.
Dlatego też na zaproszeniu można dodać notkę, że zamiast kwiatów para młoda prosi o dobrą karmę dla kotów (na przykład). Nie chodzi to żeby ktoś targał najtańszy wór mało wartościowej karmy z Tesco. wystarczy jedna paczuszka firmy Purina, Royal Canin czy nawet whiskas. Może nie jest najlepszy, ale są koty, dla których będzie to zbawieniem.
W Trójmieście prężnie działa Pomorski Koci Dom Tymczasowy. Pań jest około 12, a kotów pod ich opieką kilkaset. Ratowały koty ze Stoczni (zwierzęta umierały po odejściu pracowników), z terenu lisiej fermy. Oprócz karmienia leczą, a przede wszystkim łapią i sterylizują - żeby koty się nie ROZMNAŻAŁY!
Potrzebne jest im wszystko: koce, ręczniki, żwir i karma. Ja pomagam im ile mogę, akurat na kota w domu nie jestem w stanie sobie pozwolić. Czasem przekazuję im coś na aukcje od znajomych: nietrafione prezenty, kosmetyki z promocji itp.
Transport karmy da się załatwić na pewno. Ja mam auto, ktoś inny pomoże i zawiezie się wszystko gdzie trzeba.
Domyślam się, że mogą paść tutaj też słowa krytyki. Ale każdy ma prawo wybrać. Inni moi znajomi poprosili o zabawki i ubranka dla dzieci z domów dziecka. Potem z darami pojechali do maluszków. Bardzo trudne spotkanie, emocjonalnie, ale dzieciaki dostały zabawki. Można też coś zebrać dla hospicjum, tak sądzę.