Hej.

Chciałbym oznakować swój rower. Pisałem do rady swojej dzielnicy, żeby mnie naprowadzili, gdzie mam się udać i dostałem odpowiedź.


Cytat:

"> Witam.

> Z informacji uzyskanych od Straży Miejskiej wynika, że obecnie nie
istnieje żaden punkt w którym można oznakować lub zarejestrować rower
Pozdrawiam serdecznie T.M. - R.dz. Grabówek"


Czyli w Gdyni mamy ok. ćwierć miliona mieszkańców i żadnego punktu, gdzie można oznakować swój rower. Czyż to nie wspaniałe? W związku z tym mam pytanie: Czy można gdzieś oznakować rower w Sopocie, albo Gdańsku? Przyjmą mnie, jeżeli jestem z Gdyni?

Po co znakować? Policja tworzy bazę danych na cały kraj. W Warszawie rozpoczęła się akcja: http://www.um.warszawa.pl/v_syrenka/new/?dzial=aktualnosci&ak_id=22122&kat=3

Martwi mnie, że Gdynia ma rowerzystów w D.

A po co znakować rower, skoro rama ma swój numer?

Tylko co to to da... ktoś ukradnie rower, poczeka rok aż sprawa przycichnie, sprzeda oddzielnie ramę i już - wątpię żeby każdemu napotkanemu sprawdzali rower...


kk - rama ma swój numer, ale z tego co wiem to da się go zetrzeć... a to mikroudarowanie ma być odporne na tego typu manewry.

I takie starcie nr ramy wcale nie będzie widoczne ;)
Pozostaje jeszcze kwestia zmiany tak oznakowanego sprzętu. Będzie trzeba chodzić i wyrejestrowywać z bazy?

Jest też strona http://bazarowerow.pl/

Z tej warszawskiej strony "na ramie przekładni sprzężonej z przekładnią"
Eeee, to znaczy gdzie znakują?

Masz rację, jednak zetrzeć - trzeba bardzo dużo materiału zebrać i bardzo się przez to osłabi konstrukcję ramy. Nadal jednak nie potrafię zrozumieć samej idei tego znakowania - w czym to ma pomóc? Nie lepiej kontrolować rowerzystów pod kątem legalności roweru, a w przypadku braku numeru pod pedałami zamykać na 48 h a rower konfiskować?

Jasne, kontrolować wszystkich pod każdym kątem. Buty też możesz mieć kradzione jak i telefon. Nośmy ze sobą wszelkie dowody zakupów, akt własności nieruchomości itp.

Znakowanie roweru nic nie da, złodziej kradnie i nie patrzy czy znakowane czy nie. Policja ma w dupie kradzione rowery, umarzają postępowania po paru tygodniach. Szkoda sobie dupę zawracać łażeniem po komisariatach i składaniem zeznań.

Lepiej pilnuj roweru, kup porządny łańcuch z kłódką, a ja boisz się wyrwy to unikach nieciekawej okolicy i kup puszę gazu.

W tej Warszawskiej akcji żeby oznakować rower trzeba mieć "papiery" że jest nasz. I teraz pytanie ile osób jest w stanie udowodnić że posiadany rower jest ich. Z drugiej strony podrobienie paierów roweru szczególnie dla złodzieja jest banalnie proste.

W tej sprawie nie ważne jest dodatkowe oznaczenie (wystarczy numer ramy) tylko to ile rowerów jest odzyskiwanych. Policja raczej nie chwali się tymi statystykami. Zawsze łatwiej wręczyć mandat np kierowcy za cokolwiek niż odzyskać ukradziony rower lub zapobiec kradzierzy roweru chociaż i to nie jest trudne. Mojego roweru nie odzyskali ale za to dostałem mandat za brak włączonych świateł w dzień w mieście.

Swoją drogą gdyby wszystkie rowery objąć rejestracją jak samochody to odnalazłoby się mnustwo kradzionego sprzętu.

nic by sie nie odnalazło bo by nikt nie szukał , trzeba by wprowadzic dowody rejestracyjne . może jeszcze oc i badanie techniczne co?? bzdury i tyle. kradzionym samochodem można jeżdzic latami wystarczy kupic taki sam rozbity i tablice zamontować policja od lat numerów przy kontroli nie sprawdza , a co dopiero rowerem.pozatym pomijając wypasiony sprzet sportowy jaki m.in. ja używam to średnia wartośc roweru w polsce jest jaka /????200 zł to moje spodnie są wiecej warte