Re: mamuski dzieci niepelnosprawnych
Heja Mamy:) Cieszycie się, że jutro już piątek??? Mnie to bardzo uszczęśliwia bo piątek to ostatni dzień, kiedy muszę gdzieś jechać. Wreszcie weekend i nie trzeba się donikąd spieszyć i stać w korku:))) I dzieciaczki trochę odsapną od ciągłej ‘’ tortury’’ na sali hehe.
Madziarka, normalnie mi się wierzyć nie chce, że te badania aż tak opóźniają. Rozumiem, że trzeba wyhodować komórki, wszystko dokładnie zbadać. Rozumiem ,że jest mnóstwo osób do przebadania, ale jakieś normy mogłyby być….Żeby mówić o roku czekania??? Trochę to niedorzeczne.
Jolaa dziękujemy serdecznie za bardzo miłe słowa : ) Alexa ma racje, my nic nadzwyczajnego nie robimy. Dbamy o swoje dzieci tak jak możemy najlepiej. W zasadzie nieraz jak spotykam rodziców bardzo chorych dzieci to sobie uświadamiam, że ja i moje starania o dobro dziecka to pikuś przy tym co robią inni. Każdy kochający rodzic zrobi wszystko by jego dziecko wyzdrowiało czy chociaż w miarę możliwości wiodło normalne życie. Założę się ,że wszystkie mamy tu zanim nie miały dziecka w życiu nie podejrzewały by się o to ,ze maja w sobie tyle siły, woli walki i determinacji . Ja bynajmniej nie wiedziałam wcześniej, że tak potrafię. A że potrafię dowiedziałam się po narodzinach synka….
0
0