brak zainteresowania pacjentka
moja mama trafila na kor w akademii w złym stanie,przez 4 godziny nikt się nia nie zainteresowal,szpital jak widzi w papierach chorobę nowotworowa to po prostu olewa pacjentow,pytalam kilka razy kiedy lekarz przyjmie mame,pielegniarka powiedziała ze jeszcze jedna pacjentka i wtedy poprosza mame,ta pacjentka wyszla i po pol godziny moja mama przestala oddychać,po 10 minutach zmarla.Nikt wcześniej mamy nie zbadal choc muwilam ze gorzej oddycha jest odwodniona,nastepnego dnia pojechałam po karte zgonu żeby ja dostać musiałam podpisac papiery ze nie będę miała roszczeń i zadnych pretensji do szpitala.Zacznijcie traktować chorych ludzi poważnie a nie tylko wolac o podwyżki,na tym samym korytarzu lezal pan który tez miał nowotwor i lekarz tez do niego nie przyszedł,wiele ludzi muwilo ze lekarze którzy pracują na korze w akademii maja ludzi gdzies nie wierzyłam ale to jest szczera prawda,polecam szpitale Tczew,Starogard tam pacjenci sa traktowani tak jak powinni.Mama wcześniej była w akademii na oddziale chirurgii i tam miała naprawdę profesjonalna opieke,ale kor to jest masakra,lekarz który wtedy przyjmowal do godz.14 czekal na zmiennika w gabinecie od godz. 13.15 i nie przyjmowal,zal