budujecie/kupujecie na kredyt?

Wiem, że dziwne pytanie, ale wspomagacie się wszyscy kredytami? Jak oceniacie, ile trzeba mieć dochodu na rodzinę 4 osobową, by wziąć jakieś 300. tys. i przeżyć, by wystarczyło na wszystko (nie mówię w wymiarze luxusowym)?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Podczepię się pod wątek i dodam 3 grosze bo właśnie poniekąd wałkuję ten temat. Mam własne mieszkanie w Trójmieście i los sprawił, że muszę wynając mieszkanie w innym mieście. Napiszę tak: K...A!!! Jak kupowałem mieszkanie to sprzedawcę interesowała cena i już. W d... miał czy będę mieszkał z chomikiem, czy mam zamiar się rozmnażać itp. A wynajmujący?
Dziecko - nie, pies - nie, no chyba, że chcesz mieszkać w mieszkaniu nieremontowanym przez dziesiąt lat po studentach. Daawno nie wynajmowałem mieszkania, od dobrych paru lat mieszkam "na swoim" i powiem tak: powrót do wynajmu sprawił, że już nikomu nie wmawiam, że kredyt na własne "M" jest be. Jak Cie stać, bierz, wbrew niektórym opiniom będziesz mniejszym niewolnikiem niż mieszkając w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie strach kupować jakieś meble bo niewiadomo kiedy się będzie trzeba wyprowadzić.
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

zgadzam się z toba, do tego popytu w głownej mierze przyczynil się nasz rząd,który pozwolil bankom na taka polityke kredytowa, banki dopiero teraz chcą ograniczyć dostep do kredytow posiadaniem wkładu własnego,ale dlaczego rząd pozwolil bankom zniewolić spoleczenstwo tak drogimi kredytami?!banki udzielaly kredytu na maksymalna zdolność,naciagajac kryteria by zdolność była jak najwieksza a ludzie brali je bez opamiętania,bo co-bo jakos to będzie,wazniejsze było mieć swoje,najlepiej jak największe a o splacie to później się pomyśli.tak myslal nie jeden kredyciarz.drugim motorem był program RnS.zguba dla narodu.to tym programem rząd uruchomil niesamowity skok cen mieszkan który długo nie mogl się zatrzymać.teraz negocjując cene mieszkan z developerami powinno się automatycznie proponować swoja cene która jest cea dvelopera pomnijszona o co najmniej 50 tys. zł czyli tyle ile co najmniej wynoszą doplaty do kredytu a ktorego to już programu nie ma.
najgorsze ze już rząd przygotowal kolejny program MdM czy jak on tam się nazywa,ktory ma na celu podtrzymanie sprzedaży i utrzymanie tych przesadzonych cen mieszkan.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Każdy powinien brać kredyt (każdy rodzaj kredytu) na miarę swoich możliwości.
Ja mam ratę w granicach 600 zł i nie ma opcji, żebym tej raty nie zapłaciła bo w zanadrzu mam działkę budowlaną, którą zawsze mogę sprzedać. Dla mnie to już jakieś zabezpieczenie. Dodatkowo zawsze mogę liczyć na rodziców. Nie miałam takiej gotówki, żeby kupić nieruchomość i pewnie przez jakiś 15 lat musiałabym odkładać. Nie chciałam się budować, bo życie na wsi już nie jest dla mnie. Mam sentyment do tego miejsca ale nie na tyle, żeby do najbliższego miasta jechać 25km.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Niech ludzie biorą kredyty na 50 lat i na 200% inwestycji. Nikomu nic do tego, ale jeśli komuś później noga się powinie to niech nie gardłuje, żeby mu państwo pomogło, bo on biedny i dzieci będą mieszkać pod mostem. Sam ryzykowałeś to sam ponoś tego pełne konsekwencje. Nie mam zamiaru dokładać ani grosza ze swoich podatków na jakąkolwiek pomoc dla tych, którzy przeszarżowali ileś tam lat temu i "wydawało im się, że dadzą radę z kredytem".
Tylko tych dzieci mi szkoda ...
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

no właśnie ciekawe jest jak wygląda ilość kredytów z dobrowolnym ubezpieczeniem na życie do ilości wszystkich kredytów. To jest pewien wskaźnik świadomości przy zaciąganiu kredytu na 30 lat.

ja mam ubezpieczenie na życie tylko przy jednym kredycie i to wymuszone przez bank za niższą marżę, przy innym kredycie nie mam ubezpieczenia przy czym planuję pozbyć się tych kredytów w przeciągu 5 lat.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Ludzie!To ja zadałam to pytanie na górze forum. Mam już dość większości argumentów. Nie chce mi się tego czytać. Większość anty- kredytowych mądralińskich podaje oszołomskie argumenty. Jakby ludzie na naszej planecie nie brali kredytów, nie ubezpieczali się na życie, chorobę itd.. Więcej już tu nie zajrzę.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Jak tam chcesz. Ja stwierdzilem, ze wole miec komfort zycia w wiekszym domku niz w malym mieszkaniu za te sama cene. Jak ty nie chcesz bo uwazasz, ze to zbyt niebezpieczne dla twoich finansow to twoja sprawa. Sa rozne podejscia, kazdy przedstawil swoje racje. Wszystko ma swoje wady i zalety, kwestia tylko co jest dla kogo wazniejsze a to jest juz kwestia bardzo subiektywna.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

To jaka jest sytuacja za Odrą, czy jeszcze dalej nie ma tu nic do rzeczy. To chodzi o sposób podejścia do kwestii WŁASNOŚCI. Komuna wykształciła w nas mniemanie, że mieszkanie MUSISZ mieć, a wynajmowane lokum jest z gruntu gorsze. Nic bardziej mylnego! Mając swój własny dom będziesz go musiał za parę lat wyremontować. Wynajmując nie interesują Cię takie sprawy. Czy za 15 lat do raty kredytu będziesz w stanie dołożyć koszty remontu? Twój budżet to wytrzyma?
To, że utrzymanie domu kosztuje tyle samo co wynajem to też takie trochę szukanie wytłumaczenia na siłę. W sprawie własności NIC się nie zmienia do chwili spłaty ostatniej raty kredytu. Gdy dopadnie Cię (czego nie życzę) gorsza sytuacja finansowa to mając wynajęte mieszkanie zawsze możesz zmienić je na tańsze/mniejsze. Mając dom w kredycie możesz tylko próbować go sprzedać. Kto by jednak chciał to kupić skoro wokół pełno pustych i nowych?
Kredyt na 25 lat? Zastanówcie się, co było 25 lat temu. Był rok 1988 i była jeszcze komuna. Ktoś przypuszczał, że tak to wyewoluuje? A 35 lat? Moi znajomi mają własnie taki kredyt. 35 lat temu Polska była potęgą piłkarską, był Gierek, talony na samochody, PEWEXy, na mieszkania czekało się 15 lat, a szynka była tylko na święta. Co będzie za 35 lat? Jest jakaś wróżka na forum?
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Jak sie zyje za Odra to inna sprawa, tam jest inna sytuacja gospodarczo-spoleczna. Ja na przyklad nie mam ochoty mimo wszystko wyjezdzac z kraju (chociaz mialem kilka okazji). Wzialem kredyt (rata bedzie mnie wynosic mniej wiecej tyle, ile place za wynajem) i tez moge odkladac te 10 lat zeby go wczesniej splacic. Tylko ze przez te 10 lat bede (powoli bo powoli ale zawsze cos) ladowal chociaz troche w swoje a nie caly czas komus. Komfort wiekszy (domek 2x wieksza powierzchnia niz wynajmowane mieszkanie + ogrodek) a miesieczna cena taka sama. Zakladajac, ze bede odkladal przez te 10 lat tyle samo co przy wynajmie to bede mial mniej do splaty niz przy kupnie za gotowke (zakladajac, ze ceny sie nie zmienia). Ja sobie policzylem i wyszlo, ze oplaca mi sie wziac kredyt na domek. I jak napisalem wczesniej dochodzi kwestia komfortu - chociazby dzieciaki maja wiecej miejsca na zabawy w domu i ogrodku. Ale co kto woli, nikt nikogo do niczego nie zmusza. Kazdy ma swoj rozum, podstawowke skonczyl, kilka liczb potrafi dodac i jakies wnioski wyciagnac.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Faktem jest społeczeństwo kredyciarzy powstało od 2005/2006 roku i skutki tego będą widoczne z upływem lat, już teraz są probelmy ze spłatami a co będzie za 20-25 lat gdy część osób straci pracę, część zachoruje, umrze jeden ze współmałoznków itd - a takie rzeczy na pewno się wydarzą (to czysta statystyka) - dlatego tak jak napisał meribel kredyt na 10 lat ok, na dłużej to hazard i dziwię się że na taki hazard decydują się osoby które lubią stabilność.

Jak ktoś nie może/potrafi odłożyć min 10% na wkład własny to powinien zdać sobie sprawę że kredyt nie jest dla niego, a nie brać ile bank da. Nie jestem także w satnie zrozumieć myślenia kredyciarzy , ktorzy jako pierwsze swoje mieszkanie kupują duże lokale, domy lub drogie lokalizacje nie mając grosza - a argumentacja jest taka "jak mam spłacać 30 lat to chcę coś perespyktywicznego" i w ten sposób wkręcają sie w petelkę .

... i sprawą oczywistą jest , że kredyciarze kreują sztuczny popyt na mieszkania co wraz z programami typu "deweloper na swoim" sprzyja utrzymywaniu zawyżonych cen mieszkań.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

tak czytałam co xolo napisał ... niestety przed boomem budowlanym yłam jeszcze w szkole sredniej.. więc nei miałam szans na tanie mieszkanie:)
NIe bardzo rozumiem czemu mnie obrażacie , piszac np . zakredytoawany mózdżek? ja tu nikogo nie obrazam przecież , i jeśli z kims dyskutuję to raczej w kultularny sposób. Myślicie ,ze ja się jakos mega ciesze ,ze musiałam wziąxc kredyt? wybór był raczej na zasadzie : płacic za wynajem + odkładac latami na własne i całe życie ciułać kase , żeby jak najszybciej odłozyć i na wszystko sobie żałować . To tak na podsumowanie , bo nie widzę powodów do dalszej rozmowy .
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

~aa
To, że ktoś potrafi oszczędzać pieniądze i planować swoje finanse na lata nie ma nic wspólnego ze szczęściem, bogatą babcią, czy Lotto, a ze zwykłym zdrowym rozsądkiem i minimum wiedzy ekonomicznej.
No ale banki żyją z takich ludzi jak Ty ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

"A opinie osób, które sprzedały mieszkanie i dzięki temu nie muszą brać kredytu" - a czytałaś (wiem, coraz ciężej od społeczeństwa wymagać tej umiejętności) co napisał xolo ? Kupił je przed boomem (który wywindowali tacy jak wy, gdyby nie boom, to metr byłby dzisiaj po 4, max. 5 w BARDZO DOBREJ lokalizacji), ale dzięki swojej pracy. Tak, na świecie poza ludźmi:

a) spadek po ciotce, rodzicach, babci
b) w prezencie od bogatych rodziców
c) kredyt na 99 lat (a czemu by nie, skoro dają ?)
d) wstaw dowolne

są jeszcze ludzie ZARADNI, którzy BEZ UKŁADÓW potrafią zacisnąć pasa na parę lat, a potem kupić za gotówkę albo z potężnym wkładem własnym, a ratę kredytu mieć rzędu 1000 zł na 10 lat lub 2000 na 5 lat. 10 lat to maksymalny horyzont czasowy na jaki można mieć jeszcze jakiś wpływ i coś założyć (zwłaszcza zdrowotnie, po 40 jest na ogół równia pochyła i zdrowotnie i zawodowo). I te pieniądze zarabiają dzięki sobie, pomysłom, ambicji i co najważniejsze uczciwie. Wiem, że zakredytowanym móżdżkom ciężko to pojąć.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Kupione za swoje wcześniej zarobione pieniądze. Niikomu niczego nie zawdzięczam ;) Tyle, że działo się to przed boomem bodowlanym.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Drogi ehh ... nigdzie nie napisałam ,że wegetuję :) to ,że zdecydowalismy sie na kredyt nie oznacza ,ze na nic mnie nie stać .
Widzisz , gdybym miała w spadku mieszkanie ,które moge sprzedac i dzięki niemu nie brac kredytu - to bym go nie brała. A pisząc o nim "kredycik " mam raczej na myśli ,ze rata ,która spłacam nie jest dla nas jakims mega wyrzeczeniem. Ponadto spłacaie do końca zycia... no cóż , nie wiem ile będe jeszcze żyła ;) a i sprawdzanie jak się żyje "za Odrą"- tez niejest dla mnie , ja tu jestem szczęśliwa i nikogo nie muszę udawać .
A opinie osób , które sprzedały mieszkanie i dzięki temu nie muszą brać kredytu ..hmm co maja w takim razie zrobic ludzie , którzy takiego szczęścia nie mieli i nikt im nic w zyciu nie dał i na wszystko muszą zapracowac sami?? jakieś porady?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Do aa:

ale pierdoły piszesz...Jakie stabilne życie przy kredycie czy wynajmie? W jednym i drugim przypadku nie ma mowy o stabilizacji - jest wegetacja. A argumenty o mieszkaniu za Odrą są jakieś chore...w Polsce niby nie ma psycholi? Czujesz się tu na tyle bezpiecznie, by zakładać tu rodzinę i udawać szczęśliwego ze "swoim kredycikiem" ??? Chyba nie widziałeś/łaś jak się żyje za Odrą. Warto się rozejrzeć, żeby nie zmarnować życia na "spłacanie do końca życia swojego kredvciku".
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

xolo a skąd miałeś mieszkanie - po babci, w prezencie ślubnym, spadek po kimś? Też bym tak chciała i nie brałabym kredytu. Proszę o odpowiedź.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

Mieszkają w domu, własnym, a nie banku i od 9 lat w Baninie. Parę lat oszczędzania, sprzedane mieszkanie i kredytu ZERO. I złożyłem w banku informację, że jeśli jeszcze raz zadzwonią do mnie z propozycją kredytu to złożę zawiadomienie na policji o nękanie. Już nie dzwonią.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

w dalszym ciągu jestem ciekaw gdzie mieszkają Ci wszyscy bez kredytów ??
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: budujecie/kupujecie na kredyt?

jac -
zastanawiam się gdzie Ty mieszkasz? wynajmujesz? u rodziców ? czy może kupiłes chatę za gotówkę? - jak za gotówkę to super ,ze w ( zakładam młodym wieku) udało Ci się tyle odłożyć . Ale kim trzeba byc z zawodu , by powiedzmy móc wydac ze 300 000 na mieszkanie?
Może wszyscy "kredyciarze " powinniśmy poszukać sobie takiej super pracy w zawodzie jaki Ty wykonujesz. Bo ja np. mam wykszt. techniczne ( wyższe) i jakoś perspektyw na odłożenie tylu pieniędzy na mieszkanie nie widzę:) kredyt był koniecznością , no chyba że mieszkałabym u mamusi do 40 :) A te odsetki ... no cóż zrobić - przynajmniej mam szybko mieszkanie , bez czekania i odkładania - cos za coś
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Inne tematy z forum

Odzież bhp (35 odpowiedzi)

Czy ktoś coś wie, że hurtownia odzieży i akcesoriów bhp przy lotniczej w Baninie już otwarta?...

Kominek czy koza? (72 odpowiedzi)

Hej, wahamy się czy kupować kominek czy koze. Jakie widzicie plusy i minusy jednego i drugiego?...

Drewutnia/Altana/Domek narzędziowy (33 odpowiedzi)

Czy ktoś z Was miał kontakt z Powiatowym inspektoratem Nadzoru budowlanego w sprawie zgłoszenia...