uczmy się na cudzych błędach - przepis na wesele
:) oto nowy wątek :) o tym co zrobić aby wesele było fajne :) ucząc się na cudzych blędach - bo nie każdy chce uczyć się na swoich :p
jestdobrze napisała:
ja pamietam np takie bledy czy rzeczy ktore mi sie nie podobaly :
- mlodzi, ktorzy sie nie bawia...cala impreza kreci sie slabo, goscie nie wiedza czy maja tanczyc czy nie, jesli mlodzi ciagle siedza :)
- nie ustalone sprawy z zespolem czy dj-em - moga wyninac jakis numer ktorego potem mlodzi sie wstydza przed znajomymi ;) np przedluzajace sie w nieskonczonosc bardzo niesmieszne i nieeleganckie konkursy ;] dla mnie jako goscia takie oczepiny to meczarnia ;)
- zly dobor muzyki- strasznie moze popsuc wesele, sama teraz mocno mysle co by tu zrobic zeby sie ludzie bawili, za duzo nowych piosenek i "ciocie" siadaja na amen, bardzo bym chciala zeby byly puszczane nowe kawalki i te z czasu kiedy mialam 15, czy 19 lat ;) i takie wesele byloby dla mnie swietne, ale trzeba to wywazyc, a i mnie osobiscie jako goscia na weselu irytowaly piosenki w stylu "zaloz gome na instrument" ...grane przez zespol, gdyby sie to zdazylo na MOIM weselu to bym chyba wyszla ;)
- no i jeszcze mi sie przypomnialo - to tak w zwiazku z ogolnie pojetymi "ciociami" :) ze trzeba zwrocic uwage fotografowi zeby wszytskie sfotografowal ;)) bo potem sie dopominaja i sa bardzo niepocieszone ze ich nie ma, albo sa na jednym
AgaB
Raz byłam na weselu, na którym nieuświadomiony dj (wraz ze świadkiem) kazali "słodzić" wódkę chrzestnym panny młodej (a było to rodzeństwo...) oraz rodzicom panny młodej (była tylko matka).
Takie coś może na amen popsuć humor....
AgaB
Acha, "słodzenie" miało odbywac się z języczkiem (chory pomysł w każdej sytuacji poza małżeństwami) - nie mam pojecia kto wpadł na ten pomysł, ale ja na tym weselu złapałam bukiet, a mój kuzyn muszkę i tez nas zmuszano (w porywie inteligencji zasłoniliśmy się kwiatkami i markowaliśmy pocałunek...
jestdobrze napisała:
ja pamietam np takie bledy czy rzeczy ktore mi sie nie podobaly :
- mlodzi, ktorzy sie nie bawia...cala impreza kreci sie slabo, goscie nie wiedza czy maja tanczyc czy nie, jesli mlodzi ciagle siedza :)
- nie ustalone sprawy z zespolem czy dj-em - moga wyninac jakis numer ktorego potem mlodzi sie wstydza przed znajomymi ;) np przedluzajace sie w nieskonczonosc bardzo niesmieszne i nieeleganckie konkursy ;] dla mnie jako goscia takie oczepiny to meczarnia ;)
- zly dobor muzyki- strasznie moze popsuc wesele, sama teraz mocno mysle co by tu zrobic zeby sie ludzie bawili, za duzo nowych piosenek i "ciocie" siadaja na amen, bardzo bym chciala zeby byly puszczane nowe kawalki i te z czasu kiedy mialam 15, czy 19 lat ;) i takie wesele byloby dla mnie swietne, ale trzeba to wywazyc, a i mnie osobiscie jako goscia na weselu irytowaly piosenki w stylu "zaloz gome na instrument" ...grane przez zespol, gdyby sie to zdazylo na MOIM weselu to bym chyba wyszla ;)
- no i jeszcze mi sie przypomnialo - to tak w zwiazku z ogolnie pojetymi "ciociami" :) ze trzeba zwrocic uwage fotografowi zeby wszytskie sfotografowal ;)) bo potem sie dopominaja i sa bardzo niepocieszone ze ich nie ma, albo sa na jednym
AgaB
Raz byłam na weselu, na którym nieuświadomiony dj (wraz ze świadkiem) kazali "słodzić" wódkę chrzestnym panny młodej (a było to rodzeństwo...) oraz rodzicom panny młodej (była tylko matka).
Takie coś może na amen popsuć humor....
AgaB
Acha, "słodzenie" miało odbywac się z języczkiem (chory pomysł w każdej sytuacji poza małżeństwami) - nie mam pojecia kto wpadł na ten pomysł, ale ja na tym weselu złapałam bukiet, a mój kuzyn muszkę i tez nas zmuszano (w porywie inteligencji zasłoniliśmy się kwiatkami i markowaliśmy pocałunek...