Re: czy któś wie ????????????
To zależy od lekarza prowadzącego. Prywatny - jak wiadomo - pójdzie pacjentce na rękę. Państwowy - niekoniecznie.
U mnie było tak, że wręcz wybłagałam u mojego gina tydzień dłużej zwolnienia, bo mnie chciał 2 tyg. przed terminem na macierzyński wysyłać. Chwała mu i gloria za to (to tekst z miną krytyczną), bo urodziłam tydzień po terminie. Generalnie lekarz dał mi do zrozumienia, że jeśli przyjdę do niego prywatnie, to dostanę zwolnienie na ile czasu chcę, ale skoro przychodzę do niego państwowo do przychodni, to niestety, ale on jest zmuszony przez ZUS (chociaż z tego co wiem, to ZUS nie może przymuszać w żaden sposób do takiedo postępowania) do wystawienia zwolnienia do 2 tygodnia poprzedzającego termin porodu. Bzdura jak cholera, moim zdaniem, bo czegoś takiego jak termin porodu nie da się nigdy przewidzieć ze 100% pewnością, i o tym ginekolog wie najlepiej. Niestety takie są realia: WSZYSTKO ZALEŻY OD LEKARZA
Moja koleżanka chodziła prywatnie i dostała zwolnienie lekarskie przekraczające termin jej porodu, chociaż w jej wypadku to było przesadne, bo urodziła dokładnie w datę wyliczoną wg miesiączki :)
Oczywiście na macierzyński przeszła zaraz po urodzeniu, automatycznie.
0
0