czy potrzebuje pomocy psychiatry?
Od dłuższego czasu czuje smutek i przygnębienie, bez żadnego powodu.W życiu prywatnym wszystko jest ok,mieszkam z narzeczonym,w pracy same sukcesy, awanse, a ja mam dni, że płaczę non stop,a huśtawki nastroju są moim dniem codziennym.Alkohol i relanium są chwilowym wybawieniem od krzywdzenia ukochanej mi osoby i podległych mi pracowników. Myślę, że mogę mieć jakąś chorobę psychiczną, ponieważ moja babcia miała schizofrenie paranoidalną a ojciec jest alkoholikiem... Szukam osób mających podobne doświadczenia i szukam pomocy, bo nie chcę leczyć się lekami.Czy na forum są osoby, które maja podobne problemy, jeżeli tak to proszę o pomoc- radę:) Dziękuje z góry i pozdrawiam