Poziom tej dyskusji mnie zadziwia...Matka matce jednak największym wrogiem. Dla mnie kluczowe jest jedno zdanie - każde dziecko jest inne i każda ma pewnie po troszku racji - moje dziecko poszło do żłobka jak skończyło dwa lata bo wracałam do pracy (w żłobku max 6,6/7 h). Obecnie ma 2,5 a ja na l4 ponieważ jestem w kolejnej ciąży. Mały nadal chodzi do żłobka - zapytacie czemu /część nazwie wyrodną. Po pierwsze dziecko bardzo się otworzyło na innych ludzi (wczesniej się ich jakby bał/liczyła się tylko mama - nawet babcie/dziadków średnio akceptował), poza tym lubi to miejsce z atrakcjami i innymi dziećmi :) zapytacie skąd to wiem - po pierwsze widać po takim czasie po dziecku - chętnie tam idzie, chętnie opowiada jak było fajnie , lubi "ciocie". Po drugie w żłobku są kamery i mogę go obserwować w czasie rzeczywistym - widzę jak się bawi sam, z cioiciam i innymi dziecmi. Jak uczy się funkcjonować w tej grupie. Serce rośnie :)) fakt że wybraliśmy żłobek sumiennie - czyli taki który polecali nam znajomi, który mogliśmy poobserwować od wewnątrz, który ma kamery, którego opiekunki wzbudziły nasze zaufanie, który ma małe grupy (10 dzieci - 3 ciocie) i który finalnie polubiło nasze dziecko.
Będąc teraz na zwolnieniu obserwuje małego od czasu do czasu i nie widzę tam ani jednego płaczące dziecka - widzę dużo zabawy, kreatywnych wspólnych zajęć i funkcjonowania w grupie.
8
1