dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

Temat dostępny też na forum: Rodzina i dziecko
Nauczycielka pyta dzieci o ich zwierzątka. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jasiu, masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś psa, ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka też nie jadła, a dla jednego psa nie będziemy mięsa kupować.
- Jasiu, to straszne. A kotka nie masz?
- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka też nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
- Jasiu, co ty mówisz?! Przyjdź jutro z mamą!
- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może, a dla sąsiada nie będziemy trzymać.
*******************************************************
Ordynator oddziału szpitalnego pyta ordynatora innego oddziału:
- Jak udaje się panu tak szybko robić obchód męskiego oddziału?
- To proste. Najpierw puszczam siostrę przełożoną w mini spódniczce, potem idę sam. U kogo się kołdra marszczy, tego wypisuję. Pozostałych daję do reanimacji.

*******************************************************
Dla dorosłych
Trzem kobietom wracającym do domu samochodem, nagle zachciało się siusiu. Akurat w miejscu gdzie był cmentarz. Gdy zrobiły co trzeba, nagle zerwała się wichura. Przestraszone pobiegły szybko do samochodu, a potem wróciły do domu. Nazajutrz spotkali się ich mężowie. Pierwszy z nich mówi:
- Moja żona mnie zdradza. Wczoraj wróciła do domu w podartych rajstopach.
Na to drugi:
- Moja żona też mnie zdradza. Wczoraj wróciła do domu w podartych rajstopach i bez majtek!
Na to trzeci:
- To jeszcze nic. Wczoraj moja żona wróciła do domu w podartych rajstopach i bez majtek, a przez ramię miała przewieszoną fioletową wstęgę z napisem " Nigdy Cię nie zapomnimy - koledzy z Gdańska".
*******************************************************
Młody, przystojny facet mówi do lekarza:
- Panie doktorze, mam już wszystko, co normalnemu człowiekowi jest potrzebne do życia. Zbudowałem piękny dom, mam kochającą żonę, trójkę dzieci, dobrze prosperującą firmę i kupę kasy. Jedno, czego mi brakuje, to silne emocje. Potrzebuję ciągle dużej dawki adrenaliny, bo nie mogę normalnie funkcjonować. Próbowałem już i skoków spadochronowych, nurkowania w głębinach i nawet wybrałem się samotnie do dżungli. Nie wystarczy.
- Niech pan znajdzie sobie kochankę - proponuje lekarz.
- Mam już trzy kochanki.
- No to niech pan o nich powie żonie.

********************************************************
Rok 1410, przeddzień bitwy pod Grunwaldem. Obóz Polaków. Wszyscy łażą skołowani, łby po wódzie napieprzają, pod każdym drzewem hafty, wokół mnóstwo pobitych butelek. Jagiełło leży w namiocie - pierwszy wypadł z balangi, bo ma słaby łeb. Obóz Krzyżaków - jeszcze gorzej. Zaczęli już od rana, wszyscy nawaleni jak nigdy w życiu, nawet konie się narąbały winem. Nazajutrz mistrz Ulrich budzi się, łeb mu napieprza, chwyta się za głowę i woła giermka:
- Pójdziesz do Jagiełły, tam za ten pagórek. Dasz mu te dwa miecze i powiesz mu, że my wczoraj z chłopakami pochlali, mnie łeb ostro napieprza i w ogóle dzisiaj nie da rady! Powiedz mu, że może jutro się będziemy naparzać pod Grunwaldem.
Giermek wziął miecze pod pachę i skacowany idzie wężykiem do Jagiełły. Trochę się potyka, bo dopiero se klina wypił jeszcze go trzyma. Po paru minutach przychodzi do Jagiełły i mówi:
- Panie król, ja tam nie wiem, ale szef mnie tutaj przysłał i kazał dać te dwa miecze - wbił zamaszyście w glebę miecze, mówiąc dalej - i kazał powiedzieć że u nas wczoraj była impreza i dzisiaj nie da rady, może jutro.
- Nie ma problemu, stary - mówi Jagiełło. - My z chłopakami też nieźle wczoraj zabalowaliśmy, naprawdę nie ma sprawy. Ale materaca gościu, to mi nie musiałeś przebić!

**********************************************************
Humor z zeszytów szkolnych

• W średniowieczu płonęło dużo hektarów leśnych, bo nie było zakazu wyrzucania niedopałków papierosów do lasu.
• Obraz kosztował mało, więc był po abstrakcyjnej cenie.
• Święty Mikołaj mieszka na północy Finlandii, a dokładniej w Japonii.
• Przydawka to część zdania, która czasem się przydaje.
• Andrzej nie miał taty, więc zajmował się nim ojciec.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

Egzamin wstępny na studia:

- Proszę powiedzieć, dlaczego obraca się silnik elektryczny? - pyta egzaminator.
- Bo jest elektryczność.
- I to ma być odpowiedź? Dlaczego w takim razie żelazko się nie obraca - tez jest elektryczne!
- A bo ono nie jest okrągłe.
- No a kuchenka elektryczna - okrągła przecież, czemu się nie obraca?
- To z powodu tarcia - nóżki przeszkadzają.
- No dobrze, a żarówka? Okrągła! Gładka! Bez nóżek! Czemu żarówka się nie obraca?
- Obraca się, jak najbardziej!
- ???!!!
- Przecież jak pan profesor ja chce wymienić, to co pan robi? Obraca ja pan!
- Hm, no tak, w samej rzeczy. Ale to przecież ja ją obracam, nie ona sama!
- No widzi pan, bo samo z siebie nic się nie obraca! Taki silnik elektryczny na przykład potrzebuje do tego elektryczności.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

i jeszcze jeden dla PRACUSIÓW

W pewnej firmie teoretycznie pracowali od, 8:00 do 16:00 ale w
> rzeczywistości nikt nie przychodził przed 8:30 i nie wyłaził przed
> 17:00,system działał do czasu zmiany kierownictwa. Jedna z >
> pierwszych decyzji nowego szefa była "poprawa dyscypliny pracy"
> sprowadzała się ona do tego, ze obiecano płacić nadgodziny za prace,
> po 16, ale za to każde spóźnienie powyżej 10 min. miało być
> odnotowywane w specjalnym zeszycie z wyrysowanymi długopisem
> rubrykami: Data, kto, wielkość spóźnienia, powód spóźnienia i
> "działania podjęte w celu jego minimalizacji".
> Ludziom pomysł się nie podobał, ale konkurencyjna propozycja zmiany
> godzin pracy na 8:30 - 16:30 nie przeszła wiec zaczęli się dostosowywać.
> >> > >> >Najbardziej z tego powodu cierpiał jeden facet; 3 lata do
> >> > >> >emerytury, nieprzeciętny mózgowiec, pełno patentów i wniosków
> > racjonalizatorskich w ogóle kupa zalet z wyjątkiem punktualności. No
> > i oczywiście jako
> pierwszy spóźnił się o ponad 0,5 godziny i musiał się wpisać do zeszyciku.
> Jego wpis wyglądał tak: data, nazwisko, "powód spóźnienia:
> > >Wstałem jak zwykle o 6:30, umyłem się i na chwile poszedłem do
sypialni.
> > >Popatrzyłem na żonę i dostałem erekcji ; w moim wieku takiej okazji
już
> > >nie można marnować."
> W rubryce "działania podjęte w celu minimalizacji spóźnienia napisał:
> "zrezygnowałem ze śniadania".
> Podobno był to pierwszy i ostatni wpis w zeszyciku...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

Kolega opowiada koledze:

>> >>> > - Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie

>> wiem

>> >>> > czemu srodek na rozwolnienie.

>> >>> > - Zażyłes ten srodek?

>> >>> > - Zażyłem.

>> >>> > - I co, kaszlesz?

>> >>> > - Nie mam odwagi...

>> >>> >

>> >>> >

>> >>> > Wiesz stary, wracam wczoraj wczesniej z pracy, no i oczywiscie od

>> razu

>> >>> > do szafy patrzę. Pewnie, że siedzi. K***wa, w samych slipkach i się

>> >>> > patrzy na mnie... ten sam co zwykle, kochanek żony, psia jego

>> mać....

>> >>> > - No i co mu powiedziałes!?

>> >>> > - Powiedziałem mu: "Idioto! Ile razy normalnemu człowiekowi można

>> >>> > powtarzać: rok temu się rozwiodłem i żona już tu nie mieszka!?".

>> >>> >

>> >>> >

>> >>> >

>> >>> > Pływa sobie żółw w rzece - spokojny, wuluzowany. Podpływa do niego

>> >>> > rekin i odgryza mu nogę, a żółw na to:

>> >>> > - No bardzo ***** smieszne!

>> >>> >

>> >>> >

>> >>> > Kowalski pracuje w kostnicy i przygotowuje pana Rysia do pogrzebu.

>> >>> > Odkrywa jego ciało i widzi niesamowicie dużego członka. Odcina go,

>> aby

>> >>> > pokazać żonie ten ewenement. Chowa do teczki i przynosi do domu.

>> >>> > - Kochanie, patrz, co odkryłem!

>> >>> > Żona na to:

>> >>> > - O Boże, Rysiek nie żyje!

>> >>> >

>> >>> >

>> >>> > Przychodzi zakonnica do lekarza:

>> >>> > - Panie doktorze z pochwy sypia mi się znaczki pocztowe!

>> >>> > Lekarz kazał się zakonnicy rozebrać i po dokładniejszych

>> >>> > oględzinach

>> >>> > stwierdził:

>> >>> > - To nie znaczki pocztowe, tylko naklejki z bananów.

>> >>> >

>> >>> > Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:

>> >>> > - Panie, a jak tutaj z komarami?

>> >>> > - Noooo... czasem s?, ale my znaleĄlismy sposób!

>> >>> > - Tak? Jaki?

>> >>> > - Nooo.... sadzamy tesciowa na ławeczce przed chałupa i smarujemy

>> jej

>> >>> > twarz miodem. I te komary leca do niej i jest spokój.

>> >>> > - Ale ona sie przecież zadrapie na smierć!

>> >>> > - Nieeeee... jest sparaliżowana...

>> >>> >

>> >>> >

>> >>> > Do taksówki wsiada napakowany, łysy jegomosć w dresie i krzyczy do

>> >>> > taksówkarza:

>> >>> > - n*********j na Mickiewicza!

>> >>> > Wyrwany z zadumy i przestraszony taksiarz:

>> >>> > - Pierdolony Mickiewicz, takie c****** wiersze pisał, a "Pana

>> >>> > Tadeusza"to już strasznie spierdolił!



image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

wymieklam:) hi,hi

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

ekstra! aż sie popłakałam:)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

Mickiewicz mnie dobil!!!! Hahahahahahahahahah

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

Pożegnanie listonosza:

Listonosz odchodzi na emeryturę. Mieszkańcy jego rewiru
postanowili go pożegnać, każdy ma swój własny pomysł.
Przychodzi do pierwszego domu, a tam otwiera facet, który bierze listy i
wręcza mu czek na
200zł. W drugim domu dostaje pudelko kubańskich cygar, w
trzecim butelkę dobrej whisky. Przychodzi do czwartego,
otwiera mu odziana skąpo, ponętna blondynka. Patrzy na niego kocim wzrokiem
i zaciąga do
sypialni.
Jeden, dwa; pięć orgazmów. Po wszystkim kobieta przygotowuje mu
wspaniałe danie. Na sam koniec podaje mu kawę i banknot
dziesięciozłotowy. Facet z lekka zblazowany drapie się po
głowie. To co pani dla mnie zrobiła było wspaniałe, ale po co
mi te dziesięć
zlotych?
- Zastanawiałam się co panu dać w związku z odejściem na
emeryture. W końcu mąż mi doradził: Pierdol go - daj mu
dychę! A kawę sama wymyśliłam ;-)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

o kurcze ale dwyznaczność- rozumiem, ze to w nawiązaniu do mickiewicza...?

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)


Pani przedszkolanka pomaga dziecku zalozyc wysokie, zimowe butki.
Szarpie sie, meczy, ciagnie... Jest! Weszly! Spocona siedzi na podlodze,
dziecko mowi:
- Ale zalozylismy buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie. To je sciaga, morduje sie, sapie. Uuuf, zeszly.
Wciaga je znowu, sapie, ciagnie, nie chca wejsc... Uuuf. weszly.
Pani siedzi, dyszy a dziecko mowi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwezyly sie oczy, odczekala i znow szarpie sie z
butami... Zeszly. Na to dziecko:
- To buciki mojego brata i mama kazala mi je nosic...
Pani zacisnela rece mocno na szafce, odczekala az przestana sie trzasc,
przelknela sline i znow pomaga wciagac buty. Tarmosze sie, wciaga, siluje
sie... Weszly.
- No dobrze - mowi wykonczona pani - a gdzie sa twoje rekawiczki?
- Mam schowane w bucikach...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

dobre-i jak tu mieć cierpliwość do dzieci....

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

:))
przychodzi facet do fryzjera:
- o p ie r d o l mnie krotko- mowi
- ty c h u j u

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

Biatlonistka Małgorzata r******a:















"Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska, bo mój



narzeczony nazywa się Piotr Bosko"


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

Pokłóciły się okrutnie członki ciała. No bo kto niby ma być szefem?
Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko kontroluję.
Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na wasze utrzymanie.
Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy jaki
kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic
nam nie umyka.
Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim
energię, ciężko pracuję i trawię.Beze mnie zginiecie...
JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd DUPA - I JUŻ.
Śmiech ogólny, no całe ciało się nie może pozbierać.
DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK. I przestała robić
cokolwiek. Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce się
powykrzywiały. Nogi zgięły się w kolanach. Oczy wyszły na wierzch.
Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku. Szybko zawarto porozumienie.
Szefem została DUPA.

MORAŁ


I tak to już jest drodzy moi - szefem może zostać tylko ten, co gówno robi...!!!

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: dowcipy:) na dobry poczatek dnia:)

Trzech facetów cale zycie zbieralo na wyjazd do Amazonii, ale zbierali aż tak, że jedli suchy chleb popijajac woda. No i w koncu uzbierali i wyjechali. Pewnego wieczoru jeden z nich mowi:
- Ej chlopaki, moze napijemy się wódki
drugi mowi:
- Ok, super
a trzeci:
- ***** ja cale zycie prawie nic nie jem, nie pije po to, zebysmy wyjechali! Zbieram na to, zebym mogl sobie pozwolic na zwiedzanie, na wycieczki!!! a wy wydajecie na wodke??? ja sie na to nie pisze! i obrażony poszedł spać.
No wiec tych dwoch poszlo, kupilo 2 flaszki, nachlali sie i wrocili do domu. Rano wstaja, patrza- nie ma trzeciego! Wychodza przed kwaterkę...
Patrzą... A tam leży krokodyl - gruby, ogromny, piekny krokodyl z otwarta paszcza! Patrzą - a z tej paszczy wystaje glowa tego trzeciego. Stoja tacy najebani, patrzą i jeden mowi:
- O staaaaaaarrrryyyyyy, na wooooodke sęęępiłłłłłł, a śpiwooorek toooo Lacosty

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

ile potrafi wasze dziecko? 3 latka... (19 odpowiedzi)

Nasz Filip we wrzesniu skonczy 3 latka. Ale jego rowiesnicy w lipca i sierpnia potrafia duzo...

pożyczka hipoteczna? (18 odpowiedzi)

moim rodzice mają mieszkanie własnościowe ( maja po 65.70lat) niestety ja niemam żadnej zdolności...

Czy posiadanie dzieci jest warte zmiany stylu życia? Czy wychowywanie dzieci jest przyjemne? (47 odpowiedzi)

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad urodzeniem dziecka, więc chciałem zapytać. Właśnie...