drugie śniadanie ucznia..czyli załamka...
jestem mamą uczennicy klasy "0", staram się, aby jadłospis był zdrowy itp (także względy zdrowotne), w związku z tym na drugie śniadanie pakuję kanapkę + owoce, i tu zaczyna się codzienny dramat...inne dzieci (w opinii mojego dziecka wszystkie) mają słodycze (codziennie) i tylko ona nie ma...i jest w domu awantura-gdyż w umyśle pięciolatka jest trudne do zrozumienia-dlaczego "wszyscy mają a ja nie"...(u nas słodycze są tylko w sobotę)
zaczynam rozmowy w szkole-pani jest bardzo na Nie-jeżeli chodzi o słodycze-no ale drugie śniadanie przygotowują rodzice...
dlatego apeluję do Was Mamusie- rozważnie pakujcie drugie śniadanie swojemu dziecku, słodycze zdąży zjeść w domu , po szkole, a śniadanie (cytuję za nauczycielką): rogalik 7days,lizak,jajko kinder+ napój gazowany -to nie śniadanie a trucizna dla dziecka!!! jest naprawdę wiele możliwości co można zapakować na drugie śniadanie...
zaczynam rozmowy w szkole-pani jest bardzo na Nie-jeżeli chodzi o słodycze-no ale drugie śniadanie przygotowują rodzice...
dlatego apeluję do Was Mamusie- rozważnie pakujcie drugie śniadanie swojemu dziecku, słodycze zdąży zjeść w domu , po szkole, a śniadanie (cytuję za nauczycielką): rogalik 7days,lizak,jajko kinder+ napój gazowany -to nie śniadanie a trucizna dla dziecka!!! jest naprawdę wiele możliwości co można zapakować na drugie śniadanie...