Ciekawi mnie, komu o tym powiedzieć i w jaki sposób, podejrzewam, że dla współpracowników nie będzie to dobra nowina.
A druga rzecz, jak o tym powiedziałyście przyszłym dziadkom???

ja powiedzialam juz w 2 miesiacu szefowej, nooo nie byla zbyt zachwycona :)))) ale co tam :)
dziadkom pokazalismy test ciazowy, oczywiscie przez pierwszy moment sie zastanawiali co to takiego :))) ale jak sie skapowali to wszyscy plakalismy ze szczescia :)

w pracy powiedziałam w 14 tyg, kupiłam ciasto, powiedziałam zę świętujemy moje małe zwycięstwo (długo starałam się o ciąże) i powiedziałąm że w grudniu będę mamą. Kierowniczka gratulowała ale szcześliwa nie była. A rodzice wiedzieli ze się stramy wiec pewnego dnia pokazałam im usg i od razu wiedzieli:)

ja powiedziałam w 5 m-cu jak zaczełam sie zaokrąglać, nawet na gratulacje szefowej sie załapałam, choć nie jestem do końca pewna czy szczere :)

ja powiedziałam w 7 tygodniu bo dostałam zwolnienie i nie było wyjscia

w 3 miesiącu. bez problemowo przeszło w pracy :)

Ja powiedziałam w pracy na samym początku trzeciego m-ca. Musiałam im powiedzieć bo pracownicy zaczęli cos podejrzewać i wypytywać mnie, wiec zebrałam szefową i dyrektora do jednego pokoju i powiedziałam im:) informacje przyjeli raczej dobrze:)) bynajmniej sprawiali wrażenie zadowolonych. W dziadkom to normalnie powiedzieliśmy odrazu po potwierdzenieu u lekarza:))) oczywiście skakali z radości:D

jakoś w 12 tc...
szefciu tak się ucieszył, że aż mnie zaskoczył :))

ale stresa miałam okropnego. ze 2 tygodnie się przymierzałam do tej rozmowy.

Witaj

PRACA: O ciąży zdecydowałam się powiedzieć, zaraz po pierwszej wizycie u ginekologa, podczas której potwierdzono ten fakt (7 tydzień). Podczas rozmowy z przełożoną od razu poruszyłam kwestie zasad dalszej współpracy - zaproponowałam rozwiązanie na wypadek nieobecności w pracy - na zasadzie dyspozycyjności w domu (dostępność pod komputerem i komórką). A współpracownikom powiedziałam kupując ciasto do pracy, przy kawie. Zdało egzamin.

DZIADKOWIE: Dziadkom zaś nie mówiliśmy nic - wysłaliśmy im pocztą przepiękne kartki z wierszykiem i gratulacjami, że będą dziadkami. Reakcje były różne :-) zaskoczenie, gratulacje, osłupienie. Jedna babcia kilka dni dochodziła do siebie po otrzymaniu listu, zanim do nas zadzwoniła, by upewnić się, że to prawda.
Teraz jak przyjeżdżam do rodziców, widzę te kartki - aż miło patrzeć.

Pozdrawiam i życzę powodzenia

w pracy powiedziałam na poczatku 5-go miesiąca jak juz zaczynało byc widac - oczywiście najpierw powiedziałm szefowi potem sie juz jakos rozeszło po firmie :-)

a dziadkom tak zwyczajnie bez zbędnych cerygieli :-)) miało byc na wielkanoc ale wyszlo wczesniej bo moja mam chciała mi sprezentowac taka spodniczke wąską i mnie zaskoczyła tym i wtedy jej powiedziałm , że to nie ma sensu bo juz niedługo sie w nia nie bdę i tak mieścic ..wtedy zakumała baze ;-))

Mojej mamie powiedziałam przez tel - mieszka zagranicą i innego wyjscia nie było. Jej reakcja to , Ja taka młoda babcia ?! hehe a reszcie juz wygadał mój brat - po czym dostawałam smsy z gratulacjami..

W pracy wszyscy się cieszyli, i kiero wszystkim powiedziała i niemiłych klientów obslugiwała koleżanka co bym ja sie nie musiała denerwować :):):)

up... up...

powiedzialam od razu-4 tydzien bo prace mialam po 12 godzin w warunkach "męczących"...od razu przeszłam na 8 godzinowy dzien pracy.a w 7 tygodniu poszłam na zwolenienie.najwazniejsza jest dzidzia

ja powiedziałam jakoś na początku 4 miesiąca - bardzo się bałam - a ku mojemu ogromnemu zdziwieniu - wszyscy mi gratulowali i nie byli na mnie źli:)))) i dlatego cały czas pracuję:)))

Mi moja szefowa powiedziała w piątek, że dobrzeby było gdybym była w ciąży to by nie mogła mnie zwolnic- odbywały się właśnie grupowe zwolnienia z naszej firmy, w tym zwolniono mojego męża. W niedziele zrobiłam test, który wyszedł pozytywnie. Pierwsze co jak wpadłam do pracy w poniedziałek powiedziałam jej, że jesem w ciąży :) Nie mogła uwierzyć- powiedziała mi, że takie rzezcy nie dzieją się tak szybko, ale na następny dzień pokazałam jej zdjecie z USG. Do dzisiaj pracuję, a szefowa dba o mnie, żeby wszytko było tak jak się należy :)

w 8 tyg powiedzialam i nie bylo zadnego z tego powodu problemu.wrecz przeciwnie.szefowa mi pogratulowala a wspolpracownicy rowniez:)

a zapomiałam dodać, że był to 5 tydzień :)

powiedziałam Szefowej przez telefon (rzadko można było ją zobaczyć osobiście) w 6-7tyg. ciąży :)

I od razu zostawiłam w pracy zaświadczenie od lekarza :)

również pracowałam po 12 godzin na dobę... i po przekazaniu tej wiadomości nic się nie zmieniło...

tydzień później poszłam na zwolnienie, na którym jestem do dziś :)

Ja powiedziałam szefostwu w 7 tygodniu, po wizycie u lekarza. Koleżankom przekazałam wcześniej.