Jeżdżę w okularach (z różnych względów soczewki kontaktowe nie wchodzą w grę) -i gdy robi się zimno i naciągam na twarz buff (włącznie z nosem) okulary zaparowują wskutek oddychania. Czy ktoś ma/miał podobny problem i czy można sobie jakoś z tym poradzić czy niestety zimą muszę przyzwyczaić się do zmarzniętego nosa?

Będzie ciężko, bo buff kieruje część pary do góry (wzdłuż nosa) - na okulary. Możesz spróbować zakupić płyn anti-fog w jakimś sklepie sportowym (do okularów pływackich) lub u optyka. Niestety nie gwarantuję, że całkowicie rozwiąże Twój problem.

Również borykam się z problemem zaparowywania okularów. Myślę, że nie ma 100% środków, które dają gwarancję by okulary nie zachodziły parą.
W zeszłym roku zakupiłam sobie maskę z ws (http://www.dobrerowery.com/popup_image.php?pID=963),
z której jestem w miarę zadowolona. Maseczka posiada otwór na nos oraz otworki na usta.I w temp blisko 0 praktycznie okulary mi nie zaparowywują. Zaletą tej maseczki jest także nie przepuszczanie zimnego powietrza.
Znaczynym minusem maseczki jest bardzo szybkie wchłonianie się w materiał pary , która wydobywa się z ust, przez co po ok godz jeździe odczuwa się dyskomfort wilgotnej maseczki.
Jednakże w temp powyżej ok -5 dodatkowo stosuję preparaty przeciw zaparowywaniu - ale nie spotkałam jeszcze do tej pory skutecznego w 100% środka.

smaruj twarz tłustym kremem zamiast dusić się w masce.

trzeba oddychać przez gwizdek - wtenczas okulary się nie zaparowywują, gdyż bo cała para idzie w gwizdek.

Kup sobie to --> http://www.allegro.pl/item799530311_lentis_chemax_2_antifog_przeciw_parowaniu_85ml.html

Może to pytanie retoryczne, ale... sprawdzony w praktyce?

Przeze mnie nie. Ale czytałem pozytywne opinie o tego typu produktach i chyba taki kupię ;)

nieznacznie, ale pomaga też przetarcie okularów własną śliną.

O tym też słyszałem, choćby nurkowie plują w maskę i przecierają szkiełka żeby nie parowały.