kasa najważniejsza
osoby trafiające z wypadku nie mają szans na natychmiastową pomoc, czekanie 5 godz na ławce na izbie przyjęć, pielęgniarki kawkują, nie udzielają informacji, zajmują się życiem towarzyskim, kwitują każdą prośbę o zajęcie się pacjentem tym że protestują bo nie mają za co żyć....na szczęście obserwowałam tylko tą sytuację parę godzin będąc tam z koleżanką, mam nadzieję że nie przyjdzie mi być pacjentką.lekarz przyszedł po 5 godz, był miły, ale nie chciał zająć stanowiska w sprawie zachowania pielęgniarek które trzaskały drzwiami i zachowywały się jak królowa na włościach..na wszystko jest odpowiedź"protest".kiedyś było inaczej w tym szpitalu, ale to nie tłumaczy niczego, służba zdrowia w Polsce zawsze mało zarabiała, pytanie do pań: po co im taki zawód skoro wyraźnie są zdegustowane tym że pacjent ośmiela się im zawracać głowę jak one protestują???