Re: okres próbny w pracy a ciąża..
funky_koval
(11 lat temu)
W tej sytuacji poszedłbym do TVNu i udzielał wywiadów za ciężka kasę.
Kocio, facet w ciąży! Jaka sensacja! ;)
Tyle żartów.
Naprawdę rozumiem ciężką sytuację autorki, która znalazła się w trudnej sytuacji...no takie życie. To jak zrobi to jej osobista decyzja. Zresztą już ją podjęła.
Mnie chodzi bardziej o zjawisko młodych mam, które bez skrupułów doją kasę, zapomogi, zasiłki i co tam się da bo uważają, że im się należy.
Pamiętam sprawę, gdzie w wielu miastach dawano mamom kasę czy wyprawkę w wersji deluxe (chyba kasę i to sporą..dokładnie nie pamiętam). Warunek - musiało to być pierwsze urodzone dziecko 1 stycznia 2000 roku.
Szał był taki, że wiele kobiet stawało na głowach i albo starało się wstrzymywać poród albo doprowadzało do wcześniejszego porodu..różnymi metodami, niekoniecznie zdrowymi dla siebie i dziecka.
Powiedz, czy to nie było słabe?
A ostatnio sprawa z urlopami? Tzw dzieci pierwszego kwartału? Ok, wywalczyli, że sprawa wejdzie od stycznia. Ale chwilę potem matki, które urodziły wcześniej też poczuły się pokrzywdzone..
Są młode matki, niedoświadczone, które nie zapytają o to co będą potrzebować dla malucha, na co uważać, jak karmić, jak wogóle dziwcko trzymać na rękach. Dla nich ważniejsze jest - ile becikowego w tym roku?
I nie ukrywajmy, spora część ich świetnie by sobie poradziła bez nadmiernego korzystania że swoich "przywilejów". Oczywiście rozgraniczam kobiety z bardziej majętnych rodzin i te, które faktycznie tej pomocy potrzebują.
Teraz idźmy trochę czasu dalej. Powrót takiej mamy do pracy. Twoim zdaniem jak będzie postrzegana przez innych, przez kobiety szczególnie? Wiele z nich zaczyna obraniać zadek jak tylko do toalety pójdziesz. dwóch pracach wiele razy byłem świadkiem takiego traktowania. Znajomi, którzy pracują z kobietami też. Fajnie byłoby tam wrócić?
2
3