Tego życzyła sobie ubezpieczalnia. W sumie to nie dziwię się im, bo płytę która miała jakieś 5 lat i kosztowała 1400 zastąpiłem na ich koszt płytą za 2000. Tylko dlatego, że tamtej już nie produkowali. Więc ubezpieczyciel chciał mieć fakturę za płytę i fakturę za jej wymianę. A jeśli szło na ich koszt, to po kiego grzyba mam się sam tym bawić?
0
0