".. bo właśnie w dniach ostatnich okazało się, że tak zwana tolerancja prędzej czy później musi doprowadzić do bezprawia i terroru. Ale incipiam. Otóż w 1988 roku kazało wprowadzić w naszym nieszczęśliwym kraju moratorium na wykonywania kary śmierci. W rezultacie kary śmierci orzeczone przez sądy nie były wykonywane, tylko automatycznie zamieniane na tzw. ćwiarę, czyli 25 lat bo kodeks karny z 1969 roku zniósł karę więzienia dożywotniego.

W 1995 roku Sejm to moratorium przedłużył na kolejne pięć lat i wtedy zapytaliśmy ówczesnego ministra sprawiedliwości Jerzego Jaskiernię, kto właściwie to moratorium w 1988 roku wprowadził. Odpowiedział nam na piśmie, że nie można ustalić autora tej decyzji. No proszę! Nie można ustalić autora ale wszystkie niezawisłe sądy i inne organy demokratycznego państwa prawnego w podskokach i posłusznie wykonały rozkaz anonimowego dobroczyńcy ludzkości. Jeśli mimo takich przykładów ktoś jeszcze powątpiewa w teorię spiskową, to jest nie tylko człowiekiem mało spostrzegawczym, ale prawdopodobnie ciężkim idiotą. Mijały lata i oto okazało się, że odsiadujący z łaski anonimowego dobroczyńcy ludzkości wyroki ćwiary lada moment powinni wyjść na wolność.

Najwyraźniej okupująca Polskę razwiedka postanowiła wykorzystać tę okazję do zrobienia milowego kroku na drodze faszyzacji naszego nieszczęśliwego kraju. Pod pozorem i w ramach proklamowanej w ubiegłym roku świętej wojny z faszyzmem, to znaczy z polską młodzieżą, której okupacja kraju przez bezpiekę przestała się podobać, posłużyła się nie tylko agenturą w niezależnych mediach głównego nurtu, ale również pobożnym ministrem Jarosławem Gowinem. W niezależnych mediach głównego nurtu agentura zaczęła pokazywać jakieś dzikie baby że to niby strasznie się boją tych przestępców, którzy teraz będą się na nich mścić i tak dalej, i temu podobne.

Odgłosy tej padgatowki dotarły do uszu pobożnego ministra Gowina (Hej tam w Warszawie jest pan minister siwy i taki miły, przez okno rzuca spojrzenia bystre), który wychodząc razwiedce naprzeciw, wykombinował sobie, żeby tych skazańców na wolność nie wypuszczać, tylko dalej trzymać w izolacji ale oczywiście nie za przestępstwa, co to, to nie, boć przecież żyjemy w demokratycznym państwie prawnym, gdzie nikogo dwa razy za to samo karać nie wolno ale wolno go leczyć, jako podejrzanego o chorobę psychiczną.

Ciekawe, że na ten pomysł tubylcza razwiedka wpadła jeszcze w latach siedemdziesiątych, najwyraźniej inspirując się sowieckim odkryciem schizofrenii bezobjawowej, na podstawie której tamtejsi wracze umieszczali podejrzanych o te przypadłość w izolatorach zwanych popularnie psychuszkami. Jeśli dobrze pamiętam, pierwszym pacjentem, u którego zdiagnozowano ową schizofrenię bezobjawową był Włodzimierz Bukowski, którego potem, już jako chuligana, wymieniono w Zurychu na genseka Komunistycznej Partii Chile, Luisa Corvalana (Pamieniali uligana na Luisa Corvalana. Gdie najti takuju blad, cztob na Lońku pamieniat? głosił anonimowy wierszyk). Jednak były w partii siły, które się tego przestraszyły i w Polityce ukazał się artykuł Wariacje na temat osoby podejrzanej, wyszydzający ten pomysł do gołej ziemi.

Ale teraz, po latach, razwiedka dopięła wreszcie swego, dla większego szyderstwa wykorzystując do faszyzacji państwa pobożnego ministra Gowina wtedy jeszcze wysługującego się premieru Tusku. Ustawę nadającą pozory legalności temu niesłychanemu bezprawiu poparło 408 posłów, co pokazuje, że rozsadnikiem faszyzmu w naszym nieszczęśliwym kraju nie są żadni kibole czy narodowcy, tylko Umiłowani Przywódcy, a głównym legowiskiem faszystowskim jest Sejm, a ściślej: hotel sejmowy.

Ustawa wprowadza kategorię osób stwarzających zagrożenie, pod egidą ministra zdrowia tworzy psychuszki pod nazwą Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym przez modestię nie wpisano imienia dr. Józefa Mengele przewiduje, że dobrani specjalnie wracze nieubłaganym palcem będą wskazywać ofiary niezawisłym sądom, no a one już w podskokach zrobią wszystko, czego oczekują od nich nasi okupanci podobnie jak w czasach dobrego fartu za Józefa Stalina. Za przyjęciem ustawy głosowało 408 posłów, przeciw zaledwie 3, wstrzymało się 30, a nie głosowało 19. Umiłowani Przywódcy z Platformy Obywatelskiej głosowali za ustawą w liczbie 196, przeciwko nikt. Umiłowani Przywódcy z PiS za ustawą 131, przeciwko nikt. Trzódka posła Palikota się podzieliła: 8 było za, 25 się wstrzymało. PSL 28 za, przeciw nikt. SLD 21 za, 4 się wstrzymało, przeciw nikt. Solidarna Polska 16 za, przeciw nikt. Niezależni 5 za, 3 przeciw. Inicjatywa Dialogu 3 za, 1 się wstrzymał, przeciw nikt. Jeszcze raz się okazało, że w sprawach istotnych dla państwa, jak Anschluss, ratyfikacja traktatu lizbońskiego, czy wprowadzenie psychuszek, PiS i Solidarna Polska głosuje tak samo jak Platforma, PSL i SLD z tym, że o ile PO, PSL i SLD daje w ten sposób wyraz umiłowaniu zdrady i zaprzaństwa, to PiS płomiennego patriotyzmu.

Za Stanisławem Michalkiewiczem